Tekst rozporządzenia ws. uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności poparło większość państw członkowskich UE. Polska i Węgry zagłosowały przeciw. Nie osiągnięto zatem jednomyślności ws. budżetu na lata 2021-2027 i funduszu odbudowy.
Budżet Unii wymaga zgody wszystkich 27 państw członkowskich. Musi być ona wyrażona do 31 grudnia 2020 r. na posiedzeniu Rady UE. Brak jednomyślności spowoduje, że od 1 stycznia 2021 r. zacznie obowiązywać roczne prowizorium budżetowe. Inaczej jest z decyzją o powiązaniu budżetu z praworządnością. Wymaga ona jedynie większości kwalifikowanej, która już została osiągnięta. Mimo sprzeciwu Węgier i Polski decyzja najprawdopodobniej zostanie przyjęta.
- To jest zablokowanie prac, ale jeszcze nie zablokowanie budżetu. Praworządność została przyjęta. W tej chwili bardzo szybko zostanie przegłosowana przez Parlament Europejski i wejdzie w życie - powiedział europoseł PO Jan Olbrycht, który jest negocjatorem europarlamentu w sprawie wieloletnich ram finansowych.
Jak zaznaczył, mechanizm praworządności, który ma wejść w życie 1 stycznia 2021 r., będzie funkcjonował również wobec ewentualnego prowizorium budżetowego, jeśli by do niego doszło.
Jego zdaniem o atmosferze w Radzie świadczy to, że choć Polska i Węgry poinformowały, że będą przeciwko wieloletniemu budżetowi, to państwa członkowie zdecydowały się przegłosować rozporządzenie w sprawie praworządności. - To jest bardzo ważny fakt polityczny, to świadczy o dużej determinacji rządów w tej sprawie - wskazał polityk.
Jak ocenił, można oczekiwać, że z Polską i Węgrami będą prowadzone rozmowy, żeby przekonać te kraje do odblokowania procedur w sprawie budżetu na lata 2021-2027 oraz funduszu odbudowy. Olbrycht uważa, że służyć temu może jakiegoś rodzaju klauzula interpretacyjna dotycząca mechanizmu praworządności, którą miałyby przyjąć wszystkie stolice.
- Niemiecka prezydencja będzie robiła wszystko, żeby doprowadzić do zamknięcia procedur dotyczących dochodów własnych i budżetu. PE będzie czekał na to, co wydarzy się w Radzie UE - zaznaczył polityk Platformy.
Olbrycht przestrzegł, żeby nie robić sobie nadziei na prowizorium budżetowe, bo będzie ono zdecydowanie niekorzystne dla państw członkowskich, w tym dla Polski. Zwrócił uwagę, że nie będzie w nim środków na fundusz obudowy po koronawirusie, ani na nowy fundusz sprawiedliwej transformacji, którego Polska ma być największym beneficjentem.
Europoseł zaznaczył, że nie ma żadnych awaryjnych rozporządzeń na wypadek braku wieloletnich ram finansowych, co w praktyce oznacza, że w prowizorium środki będą tylko na wydatki takie, jak - na przykład - administracja, projekty będące w toku, czy dopłaty dla rolników, a nie będzie mowy o finansowaniu jakichkolwiek nowych inwestycji.
Z kolei Jacek Sary-usz-Wolski, europoseł PiS uważa, że w ramach prowizorium budżetowego środki dla Polski mogą być w przyszłym roku nawet o 23,3 proc. większe, niż byłyby w ramach nowego budżetu.
- W nowym budżecie UE Komisja Europejska zaproponowała cięcia na politykę spójności i politykę rolną, oraz przesunięcia na korzyść unijnego południa. W efekcie Polsce przypadłoby mniej środków, niż w budżecie na lata 2021-2027. W przypadku braku porozumienia ws. budżetu UE 2021-2027 do końca roku, wejdzie w życie przewidziane w Traktacie prowizorium budżetowe, które zakłada, że wielkości środków z 2020, wraz z towarzyszącymi im przepisami, zostaną przedłużone i przeniesione na 2021 r., co dla Polski będzie nawet korzystniejsze. Polsce przypaść by mogło wtedy o 23,3 proc. więcej, niż w nowym budżecie - powiedział Saryusz-Wolski.
Jak dodał, są to szacunki oparte o dane Komisji Europejskiej. - To różnica między wielkością środków w ramach polityki spójności w mijającym 7-letnim budżecie, a wielkością środków z polityki spójności z pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej. To ok. 20 mld euro różnicy, czyli ok. 23,3 proc. - wskazał. Jak wyjaśnił w perspektywie budżetowej 2014-2020 Polsce przypadło 83,9 mld euro na politykę spójności, a w propozycji nowego budżetu KE na lat 2021-2027 jest to 64,4 mld euro.
Jego zdaniem nie należy się spodziewać, że w przypadku prowizorium nie będzie można realizować długoterminowych projektów. - Będzie trudniej, ale nie oznacza, że nie można. Budżet będzie rolowany, tak długo, aż nie będzie porozumienia. Nigdzie w prawie unijnym nie jest zapisane, że nie można będzie w prowizorium realizować projektów, jak straszy opozycja zaznaczył.
Europosłanka PO Róża Thun napisała na Twitterze, że "za samą zapowiedź weta ten rząd powinien być odwołany". Jak dodała, "rząd, który zapowiada, że będzie działał na szkodę polskich obywateli, polskich przedsiębiorców, w tym skrajnie trudnym czasie, i szkodził całej naszej krajowej i europejskiej wspólnocie, nie ma prawa bytu!".
Z kolei Danuta Huebner napisała, że "To co zrobił rząd Mateusza Morawieckiego, stosując weto wobec budżetu UE, to błąd o nieobliczalnych konsekwencjach dla Polski. Na jednej szali wartości, na drugiej pieniądze".
Europoseł Ryszard Czarnecki przypomniał, że Polska zapowiadała weto wcześniej i nie może być mowy o zaskoczeniu. - Jeżeli niektóre kraje wyobrażają sobie Unię jako organizację, gdzie chwilowa większość przegłosowuje chwilową mniejszość, no to na to zgody Polski być nie może. Przecież nawet instytucje UE, jak Europejski Trybunał Obrachunkowy, jak służby prawne Rada Europejskiej, ostro skrytykowały propozycję mechanizmu dotyczącego praworządności - powiedział.
Dodał, że istnieją obawy, że regulacje będą służyły jako "kij bejsbolowy wobec państw, które - na przykład - prowadza niezależną politykę wobec migracji".
Jego zdaniem brak porozumienia w sprawie budżetu UE na lata 2021-2027 do końca roku oznaczałby porażkę polityczną niemieckiej prezydencji w UE. - Po raz pierwszy w historii nie zostałaby uchwalony budżet przed perspektywą finansową. Jeśli Niemcy będą dalej tak ostro licytowały, to na pewno ten budżet nie powstanie - oświadczył Czarnecki.
Następnym proceduralnym krokiem ws. mechanizmu praworządności jest formalne zatwierdzenie tekstu przez Radę UE w procedurze pisemnej (nie potrzeba jednomyślności). O tym, kiedy się to stanie, zdecyduje prezydencja.
ja
Inne tematy w dziale Polityka