Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Fot. KPRM
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Fot. KPRM

Ziobro wstępnie za nowym podatkiem dla mediów. Postawił jednak warunek

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 74

Lider Solidarnej Polski ma inne zdanie od Jarosława Gowina ws. opodatkowania mediów od przychodów z reklam. Zbigniew Ziobro chciałby, by wielkie korporacje płaciły więcej, ale ostateczną decyzję uzależnił od analizy projektu premiera Mateusza Morawieckiego. 

- Solidarna Polska kierunkowo jest zwolennikiem zasadniczych zmian na rynku medialnym. Przyjmuje za zasadną ustawę regulującą obszar opodatkowania, zwłaszcza tych wielkich korporacji, które często nie wszystkie płacą podatków - odpowiedział minister sprawiedliwości, pytany w Programie Trzecim Polskiego Radia o pomysł dodatkowego podatku dla mediów od przychodów z reklam. 

Zbigniew Ziobro popierał w poprzedniej kadencji Sejmu projekt podatku cyfrowego od gigantów zagranicznych, jednak plany Zjednoczonej Prawicy storpedowały administracja Białego Domu oraz instytucje unijne. PiS zamierza nałożyć większe daniny, a wpływami zasilić NFZ oraz obszar kultury. Plan premiera spotkał się z ostrą reakcją większości mediów - wiele telewizji przestało 10 lutego nadawać programy, pojawiły się czarne tła z krótkim wyjaśnieniem przyczyn protestu. 

- Nie może być tak, że statystyczny Polak płaci normalne podatki, a międzynarodowe podmioty unikają w pewien sposób opodatkowania. To wytwarza nierówną sytuację w stosunku do mediów krajowych - ocenił w "Trójce" Ziobro. Szef Solidarnej Polski przyznał, że propozycja była dla jego ugrupowania zaskakująca, ponieważ Morawiecki nie konsultował jej z koalicjantami. 

- W tym tygodniu otrzymamy opinię od naszych ekspertów, która będzie rzutować na nasze stanowisko - zapewnił Ziobro. Porozumienie Jarosława Gowina wyraziło zaniepokojenie zapowiedzią przeforsowania nowego podatku od przychodów z reklam dla mediów. W oficjalnym stanowisku partii zaznaczono, że danina pogłębi nierównowagę między wielkimi koncernami zagranicznymi a krajowymi ośrodkami, a wpływy do budżetu nie będą na tyle wymierne, by poprawić kondycję polskiej służby zdrowia czy instytucji kultury. 

W "Trójce" minister sprawiedliwości odniósł się do konfliktu w formacji Gowina. Zdaniem Ziobry, obrót spraw w Porozumieniu jest zaskakujący, ale Solidarna Polska nie zamierza się do niego włączać. - Nikt się nie cieszy, jeśli spory wewnątrz środowisk czy koalicji narastają. Zagraża to jej stabilizacji. W polityce trzeba znaleźć w sobie gotowość do zawierania kompromisów. Umiejętne rozwiązywanie konfliktów powinno być cechą polityków - mówił. 

- W Porozumieniu jest ewidentny kryzys, ale przenosiłbym jednak tego sporu na całą Zjednoczoną Prawicę. Jestem przy tym zaniepokojony i zdziwiony procesami, do jakich doszło w Porozumieniu, nagle, znienacka, całkowicie zaskakująco - podkreślił Ziobro. 

W Porozumieniu trwa spór między gowinowcami a przeciwnikami wicepremiera, którymi przewodzi Adam Bielan. Wykluczony z partii europoseł stwierdził ostatnio, że Gowin starał się w kwietniu 2020 roku zdestabilizować sytuację polityczną w kraju. 

- Wiemy, że Jarosław Gowin negocjował dla siebie stanowisko Marszałka Sejmu, dzięki któremu, w sytuacji opróżnienia urzędu Prezydenta RP, miał przejąć obowiązki głowy państwa. Dlaczego plan Jarosława Gowina nie powiódł się? Otóż, ze względu na deklarowaną przez posłów Konfederacji neutralność w kwestii odwołania pani Marszałek Elżbiety Witek, Jarosław Gowin potrzebował nie pięciu, ale aż 16 posłów Porozumienia, by zrealizować swoje zamierzenia - ujawnił Bielan. 

Prezydium Porozumienia zdecydowało w piątek o zawieszeniu i wyrzuceniu ze struktur 8 parlamentarzystów - w tym m.in. Jacka Żalka, Zbigniewa Gryglasa, Włodzimierza Tomaszewskiego i Michała Cieślaka. Podsycane są też plotki, jakoby Gowin negocjował z Donaldem Tuskiem i liderami opozycji wyjście z koalicji rządzącej i dołączenie do zjednoczonej opozycji. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka