Marek Suski z PiS został przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Radia. Według polityków opozycji, to jaskrawy dowód na upartyjnienie mediów publicznych. Suskiego broni posłanka Joanna Lichocka.
Jako pierwszy o nominacji Suskiego w Polskim Radiu poinformował dziennikarz Jan Ordyński. - Marek Suski został przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Radia. Jego zastępczyniami: Małgorzata Gosiewska i Elżbieta Królikowska - Avis - napisał w mediach społecznościowych. W środę potwierdziły się nieoficjalne doniesienia o nowym stanowisku posła PiS.
Suski został powołany do 10-osobowej Rady Mediów Narodowych. Teraz będzie zarządzał jakością audycji i poziomem programów w Polskim Radiu. Rada Programowa to ciało opiniodawczo-doradcze, wytyczające kierunki działań rozgłośni.
- Dziękuję za wybór na Przewodniczącego Rady Programowej Polskiego Radia. Marzy mi się, żeby nasze radio było naszym osobistym przyjacielem. Żeby nas bawiło, uczyło, wspierało, informowało. Słuchając radia, mamy możliwość obcowania z wysoką kulturą, ale też z rzetelną informacją - komentował Suski.
Suski na czele organu Polskiego Radia oburzył polityków opozycji. - Gdy dziś mówiłem o konieczności odpolitycznienia i profesjonalizacji publicznych mediów, nie sądziłem, że PiS tak szybko na to odpowie, czyniąc Marka Suskiego szefem Rady Programowej Polskiego Radia - odniósł się do zaskakującej nominacji Borys Budka, przewodniczący Koalicji Obywatelskiej.
- Na posiedzeniu Rady Programowej Polskiego Radia apelowałem by z kandydowania do prezydium wyłączyli się czynni politycy. Zgłosiłam kandydaturę #Jana Ordyńskiego. Szefem został Marek Suski, a wiceszefową wicemarszałek (sic!) Gosiewska - podkreśliła senator Barbara Zdrojewska, która przewodniczy Komisji Kultury i Środków Przekazu.
- Historia dzieje się na naszych oczach. Jarosław Nieco Mniejszy dogadał się z carycą Katarzyną Wielką i... i Marek Suski został szefem Rady Programowej Polskiego Radio (konsekwentnie nie odmieniam, a przez to historyczne porozumienie ponad epokami, tym bardziej - kpił poseł KO Rafał Grupiński.
- Zastanawiam się, jakie kompetencje ma Marek Suski, by zostać przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Radia. I przychodzi mi do głowy jedna zasługa: Marek Suski musiał kiedyś słuchać radia, a skoro słuchał radia, to się nadaje! Zobaczcie, jak wspaniale sprawdza się minister Macierewicz, szef podkomisji smoleńskiej, to jest wybitny specjalista od lotnictwa, pewnie nie raz leciał samolotem. To już nie jest psucie państwa, a robienie sobie jaj w żywe oczy z ludzi - oburzał się Szymon Hołownia.
W obronę kandydaturę Suskiego wzięła posłanka PiS Joanna Lichocka. W wywiadzie dla Polskiego Radia24 przypomniała o przynależności do rad programowych mediów publicznych polityków z PO, gdy rządziła w koalicji z PSL.
- Teraz przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Radia został pan Marek Suski. Natomiast w 2014 r., kiedy PO tworzyła koalicję większościową w Sejmie, przewodniczącą Rady Programowej Telewizji Polskiej była pani poseł Iwona Śledzińska - Katarasińska. I wtedy ani pan Borys Budka, ani pan Tomasz Zimoch, ani żaden inny działacz Platformy Obywatelskiej: czy to w Sejmie, czy w mediach, nie podnosili z tego powodu żadnego krzyku - zastanawiała się Lichocka.
- To są piętnastoosobowe Rady. Dziesięciu członków Rad jest delegowanych przez poszczególne kluby parlamentarne, a pięć miejsc w każdej Radzie Programowej telewizji czy radia należą do rozdziału wśród kandydatów popieranych przez fundacje, organizacje społeczne - wyliczała.
- To jest i prawo, które tak obowiązuje od lat i zwyczaj, który obowiązuje od lat - wskazała Lichocka.
GW
Inne tematy w dziale Kultura