Strajk kobiet 8 marca na ulicach Warszawy. Fot. PAP/Mateusz Marek
Strajk kobiet 8 marca na ulicach Warszawy. Fot. PAP/Mateusz Marek

Policja o Strajku Kobiet w Warszawie. Wśród zatrzymanych "babcia Kasia"

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 88

335 wylegitymowanych manifestantów podczas Strajku Kobiet i kilka zatrzymanych osób - w tym "babcia Kasia" za znieważenie policjantów. Oto bilans poniedziałkowych protestów według stołecznej komendy. 

- Podsumowania dotyczące protestów związanych ze Strajkiem Kobiet od dłuższego czasu wyglądają w ten sam sposób. Można powiedzieć, że jedyne, co ulega zmianie, to liczby - stwierdził rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkomisarz Sylwester Marczak.

Marczak podał, że w poniedziałek podczas protestu na Rondzie Czterdziestolatka doszło do zatrzymania kolejnych osób. - Powody zawsze są te same, chodzi o odmowę podania danych osobowych - wyjaśnił rzecznik stołecznej policji.

- Osoby legitymowane dobrze wiedzą, jak zakończy się sytuacja odmowy podania danych. Odnoszę wrażenie, że jest to działanie świadome, którego celem jest wykazanie w przestrzeni medialnej rzekomej represji policji. Prawda jest jednak taka, że jest to jedynie konsekwencja zachowania osób, które na tę odmowę podania danych się decydują - powiedział Marczak.

W poniedziałek stołeczna policja odnotowała pięć takich przypadków. Została zatrzymana także Katarzyna A., aktywistka znana jako "Babcia Kasia". Kobieta jest podejrzana o znieważenie funkcjonariuszy policji i naruszenie ich nietykalności.

Podczas manifestacji wylegitymowano 335 osób, do sanepidu policja skieruje 70 notatek. - Wobec 188 osób skierowane zostaną wnioski do sądu. Zdecydowana większość wykroczeń dotyczy tamowania ruchu. Policjanci nałożyli także 28 mandatów karnych - podał nadkom. Marczak.

W poniedziałek w stolicy protestujący gromadzili na rondzie Czterdziestolatka przy dworcu Warszawa Centralna od godz. 16. Funkcjonariusze, którzy podkreślali, że zgromadzenie jest nielegalne z uwagi na obostrzenia przeciwepidemiczne, zamknęli uczestników protestu w kordonie i przystąpili do legitymowania. Doszło do przepychanek.

Protestujący krzyczeli, puszczali muzykę i tańczyli. Na transparentach mieli hasła takie jak: "To jest wojna", "Mordo iuris" czy "Jestem feministyczną wojowniczką". Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Legalna aborcja. Bez kompromisów" zbierał podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zakładającej m.in. prawo do aborcji do końca 12. tygodnia ciąży, bezpłatnej dla ubezpieczonych. Akcja policji zakończyła się po pierwszej w nocy. 

Protesty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zwoływane są w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał w październiku ub.r., że przepis zezwalający na dokonanie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny. Przepis ten utracił moc wraz ze styczniową publikacją orzeczenia TK

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo