Łukasz Piebiak. Fot. PAP
Łukasz Piebiak. Fot. PAP

Co dalej z Łukaszem Piebiakiem? „Gazeta Wyborcza” śledzi jego dalszą karierę

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Łukasz Piebiak jest kandydatem na sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Krajowa Rada Sądownicza rozstrzygała w piątek pierwsze konkursy do NSA. Do obsadzenia jest 17 miejsc w różnych izbach. Rada wskazała prezydentowi Dudzie, kogo powołać na sześć stanowisk w izbie ogólnoadministracyjnej.

„Większość stanowili sędziowie wojewódzkich sądów administracyjnych, dla których NSA jest kolejnym szczeblem kariery. Ale w konkursach wystartowali też sędziowie sądów powszechnych, którzy nie zajmują się prawem administracyjnym” - pisze „Gazeta Wyborcza”.

Wśród kandydatów jest Łukasz Piebiak - sędzia Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy.

Przegłosowanie rekomendacji dla Piebiaka miała poprzedzić bardzo długa dyskusja nad jego kandydaturą. 

Senator Krzysztof Kwiatkowski pytał, dlaczego kandydat został wykluczony ze stowarzyszenia Iustitia.

Łukasz Piebiak w zgłoszeniu konkursowym przedstawił swoją działalność w Iustitii. Został z niego jednak wykluczony w 2017 r. - za wsparcie zmian w sądach powszechnych. "Jego działania i wypowiedzi są sprzeczne podstawowymi celami stowarzyszenia, którymi jest umacnianie niezależności sądów" - uzasadniła Iustitia.

Odejście Piebiaka z MS

Łukasz Piebiak był wiceministrem sprawiedliwości; według Onetu miał stać za akcją medialną, która służyła skompromitowaniu sędziego Krystiana Markiewicza, szefa największego sędziowskiego Stowarzyszenia „Iustitia.

Między ministerstwem a środkami masowego przekazu sprzyjającymi PiS pośredniczyła kobieta o imieniu Emilia, niezatrudniona w Ministerstwie Sprawiedliwości. Materiały kompromitujące sędziów wrzucała między innymi do Internetu.

W efekcie medialnych doniesień Łukasz Piebiak złożył dymisję.

KW



Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo