Olga Tokarczuk. Fot. PAP
Olga Tokarczuk. Fot. PAP

Maja Staśko zapytała Olgę Tokarczuk o hejt. "Można się tylko ubrudzić"

Redakcja Redakcja Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 66
„Nie chcę w to głębiej wchodzić, to po prostu hejt” - powiedziała Olga Tokarczuk, zapytana przez Maję Staśko o akcję #OdeślijOldzeksiążkę

Od czwartku media społecznościowe żyją wywiadem, jakiego włoskiemu dziennikowi „Corriere della Sera” udzieliła Olga Tokarczuk. Powstała nawet akcja #OdeślijOldzeksiążkę.

Polecamy:

Maja Staśko: Zmanipulowano moje słowo o "czytelniczym snobizmie"

Odeślij Oldze książkę. Akcja internautów po głośnym wywiadzie Noblistki

– Nie chcę w to głębiej wchodzić, to po prostu hejt – powiedziała Olga Tokarczuk w rozmowie z Mają Staśko. – Przez chwilę było o mnie cicho, zadziwiająco cicho, więc ci ludzie szybko znaleźli sobie nowy powód do ataków na mnie - podkreśliła. Jak dodała, nie dotarła do niej jeszcze ani jedna odesłana książka.

Tokarczuk: Nagonka na LGBT

Wywiad Noblistki dla „Corriere della Sera” omówiła na swoich łamach „Gazeta Wyborcza”. – To, co się dzieje w Polsce, jest groźne – mówiła Tokarczuk. Nawiązała do podpisanego przez siebie apelu intelektualistów do Ursuli von der Leyen w obronie represjonowanej w Polsce społeczności LGBT. 

– Trwa dziki atak na osoby i społeczność LGBT, a różne gminy pozwalają sobie nawet na określanie się „strefami wolnymi od LGBT”. To jest wbrew duchowi Unii Europejskiej i przede wszystkim stanowi zaprzeczenie praw człowieka – podkreślała Tokarczuk.

Wypowiedzi pisarki nie spodobały się części internautów i prawicowych publicystów. W mediach społecznościowych zorganizowano akcję #OdeślijOldzeksiążkę. Szybko pojawiła się odpowiedzi sympatyków Tokarczuk i admiratorek jej twórczości, że "ludzie prawicy i tak nie mają żadnej jej książki".

Kaczyński czyta Tokarczuk

Z kolei część internautów miała pretensje do Jarosława Kaczyńskiego, który w 2019 roku zapytany, co akurat czyta, odpowiedział:  "W tej chwili państwa zaskoczę - »Księgi Jakubowe« Olgi Tokarczuk".

Zdaniem Mai Staśko: "Jedne prawicowe osoby czytają, a inne nie. Jedne lewicowe osoby czytają, a inne nie. Komentarze, że prawicowe osoby nie mają książek Olgi Tokarczuk, bo hehe na pewno nie czytają i są głupie, to pogarda i brak szacunku. Bez sensu. Można krytykować poglądy i akcje, ale bez pogardy". 

Staśko: Lis zmanipulowała moją wypowiedź

Maja Staśko odniosła się także do swoich wypowiedzi na temat czytelnictwa: "Udało mi się dzisiaj przez chwilę porozmawiać z Olgą Tokarczuk i to miła, ciepła osoba ❤ W slajdach wyjaśniam, o co chodzi, bo mam wrażenie, że to całkiem częsty sposób manipulacji i wywoływania konfliktów na podstawie zdań, których nikt nie powiedział. Podobnie było, gdy Hanna Lis ogłosiła na Twitterze, że powiedziałam, że czytanie wyklucza nieczytających - oczywiście, nigdy nic takiego nie powiedziałam".


KW

Czytaj dalej:

Terlecki zły na Cichanouską. Poszło o Campus Polska Trzaskowskiego

Na to oszustwo każdy może się złapać. Uwaga na wiadomości od Poczty Polskiej

Tokarczuk zareagowała na akcję Odeślij Oldze książkę. Jezuita Kramer zazdrości Noblistce

Janek Kos i Szarik na zdjęciu sprzedawanym jako oryginał z 1939 r.

Legendarny opozycjonista: Komunizm nie upadł 4 czerwca 1989 roku!





 

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura