Mecz Dania-Belgia. fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel / POOL
Mecz Dania-Belgia. fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel / POOL

Mecz Dania-Belgia. Kibice i piłkarze w piękny sposób oddali hołd Eriksenowi

Redakcja Redakcja Euro 2020 Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Podczas meczu Danii z Belgią w Kopenhadze w 10 minucie rozległ się aplauz na cześć 29-letniego pomocnika Christiana Eriksena, który przebywa w szpitalu niecałe półtora kilometra od stadionu.

Mecz Belgii z Danią przerwany w 10 minucie

W 10. minucie meczu z Danią w fazie grupowej mistrzostw Europy piłka została wybita na aut, aby minutowym aplauzem oddać hołd Christianowi Eriksenowi. Piłkarze dołączyli w ten sposób do kibiców, którzy zapowiedzieli już wcześniej owację na stojąco w trakcie tego spotkania. Nie przypadkowo została wybrana 10. minuta. To właśnie z takim numerem na koszulce gra Eriksen, który po ataku serca w sobotę podczas meczu z Finlandią (0:1) przebywa w szpitalu w Kopenhadze oddalonym od stadionu Parken o zaledwie 1400 metrów.



Kibice mają nadzieję, że Eriksen usłyszał swoje imię skandowane na trybunach.

– To niedaleko, ulice w czasie meczu będą wyludnione, a w mieście z racji wagi spotkania będzie panowała cisza, więc mamy nadzieję, że Christian stojąc w oknie w koszulce drużyny usłyszy krzyk z gardeł 20 tysięcy wspierających go duńskich kibiców – powiedział wcześniej selekcjoner reprezentacji Kasper Hjulmand.

Kibice obu drużyn trzymali też transparenty, które dodawały otuchy nieobecnemu piłkarzowi Danii.Po pierwszej połowie Dania prowadzi z Belgią 1:0.

Zobacz galerię zdjęć:

Mecz Dania-Belgia. fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel / POOL
Mecz Dania-Belgia. fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel / POOL Mecz Dania-Belgia. fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel / POOL Mecz Dania-Belgia. fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel / POOL

Eriksen będzie miał wszczepiony defibrylator

Duński piłkarz Christian Eriksen, który miał atak serca, będzie miał wszczepiony kardiowerter-defibrylator (ICD) - poinformował lekarz tamtejszej drużyny narodowej Morten Boesen.

- Po badaniach zapadła decyzja, że Eriksen powinien mieć ICD. Takie urządzenie jest konieczne po zawale z powodu nieprawidłowości w rytmie pracy serca - wyjaśnił Boesen.

Eriksen po odzyskaniu przytomności: mam dopiero 29 lat...

Eriksen zasłabł w 43. minucie pierwszego meczu Danii w tegorocznym turnieju - z Finlandią (0:1). Doszło u niego do zatrzymania pracy serca i był reanimowany. Później trafił do szpitala w Kopenhadze. We wtorek opublikował wiadomość, w której poinformował, że czuje się dobrze, biorąc pod uwagę okoliczności.

Na łamach niemieckich mediów Kleinefeld poinformował, że po kilku minutach masażu serca użyto defibrylatora i przywrócono akcję serca za pomocą impulsów elektrycznych jeszcze na murawie.

- Jakieś 30 sekund później otworzył oczy i mogłem z nim porozmawiać. To był wzruszający moment, bo w takich sytuacjach prawdopodobieństwo sukcesu jest niewielkie. Spytałem go po angielsku: "Jesteś znów z nami?". Odpowiedział: "Tak, jestem... Mam dopiero 29 lat" - relacjonował lekarz. To drugie zdanie Eriksen poprzedził przekleństwem.

Kleinefeld był na trybunach stadionu w Kopenhadze w charakterze eksperta ds. dopingu, ale wcześniej przeszedł specjalne szkolenie, dzięki któremu oficjalnie figurował w zespole medycznym obsługującym to spotkanie. Przyznał, że gdy zobaczył osuwającego się na ziemię Duńczyka, na początku nie spodziewał się tak poważnych problemów z jego zdrowiem.

- Ale potem zobaczyłem podenerwowanych duńskich medyków. Dałem sygnał ratownikom, żeby wbiegli na murawę, sam też opuściłem trybunę. Jestem przeszkolony w kwestii nagłych wypadków i wiem, jak reagować w takich sytuacjach - powiedział Kleinefeld.

Jak dodał, był przekonany "na 99 procent", że kiedy Eriksen odzyskał puls, jego stan w szpitalu będzie już stabilny.

- W przypadku zawodowych sportowców, którzy ciągle przechodzą badania, możemy mówić o jakimś rodzaju +zwarcia+. Impuls elektryczny powoduje przywrócenie akcji serca. Różnica między takim pacjentem a osobami ze stwierdzonymi wadami jest taka, że ryzyko, że serce ponownie się zatrzyma, jest minimalne - wyjaśnił.

Przyznał również, że szybka reakcja jego zespołu medyków była kluczowa w ratowaniu życia piłkarza Interu Mediolan, ponieważ lekarze reprezentacji są specjalistami raczej w urazach mechanicznych i niekoniecznie muszą znać się na kardiologii.

- Na początku duński lekarz miał problem z pełnym zrozumieniem sytuacji. Kiedy wymagana jest reanimacja, trzeba ją rozpocząć tak szybko, jak to tylko możliwe - zaznaczył Kleinefeld.

Czytaj też:

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport