Donald Tusk i Borys Budka podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Donald Tusk i Borys Budka podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Jacek Żakowski po konwencji PO: Dziś już trzeba powiedzieć: „Tusku musisz!”

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Byłem sceptyczny w kwestii powrotu Donalda Tuska. Uważałem, że będzie to ruch niezwykle ryzykowny. Ale w sobotę konwencja się odbyła. Były premier powrócił, wygłosił przemówienie. Faktycznie stanął na czele Platformy Obywatelskiej. I teraz już musi poprowadzić ją do zwycięstwa – mówi Salonowi 24 Jacek Żakowski, publicysta, „Polityka”.

Przed laty „Polityka” dawała okładkę z hasłem „Tusku musisz”. Czy dziś to hasło jest znów aktualne?

Jacek Żakowski: W sobotę rano mówiłbym raczej – „Tusku, nie musisz”. Ale w sobotnie popołudnie, po wystąpieniu byłego premiera, powiem „Tusku, teraz musisz!”.

Sławomir Jastrzębowski: Wejście Tuska

Dlaczego?

Byłem sceptyczny w kwestii powrotu Donalda Tuska. Uważałem, że będzie to ruch niezwykle ryzykowny. Ale w sobotę konwencja się odbyła. Były premier powrócił, wygłosił przemówienie. Faktycznie stanął na czele Platformy Obywatelskiej. I teraz już musi poprowadzić ją do zwycięstwa.

Jak ocenia Pan wystąpienie byłego premiera?

Bardzo dobre, energetyczne, zdecydowane, punktujące błędy obecnej władzy. Zdecydowanie na plus.

Padły też jednak słowa o tym, że najważniejszym zadaniem jest nazwanie zła po imieniu, że złem tym jest PiS. Każdy kto mówi „PiS trzeba pokonać, ale…” byłego premiera przyprawiać ma o furię. To dobra taktyka, czy jednak ryzykowna?

Ryzykowna. To takie pójście w kierunku opozycyjności totalnej. W kontekście zdobywania takiego twardego elektoratu, walki o przywództwo opozycji, zrozumiała. Ale docelowo gra wyborcza toczy się o niezdecydowanych wyborców. To największa grupa. Dziś mamy jakieś 25 proc. elektoratu PiS, trochę więcej sympatyków opozycji, i najwięcej właśnie tych, którzy nie wiedzą na kogo oddadzą swój głos. Dla tych ludzi liczy się nie to, kto wygra, ale co im zaoferuje. I na przykład są badania, z których wynika, że dla sporej grupy elektoratu praworządność, demokracja, prawa człowieka są wartością najwyższą. Ale jest też grupa, wcale nie mała, która uznaje demokrację wtedy, gdy im się opłaca. Niedawno Joe Biden powiedział, że największym zadaniem państw demokratycznych jest ciągłe przekonywanie społeczeństw, że demokracja jest lepsza niż dyktatury.

No i ostatnia kwestia. W demonstracjach opozycji początkowo brały udział osoby trochę bardziej konserwatywne, a zupełnie inny był skład protestów kobiet w ubiegłym roku. Opozycja jest bardzo zróżnicowana. Czy powinna iść jako jedna, ale bardzo zróżnicowana siła polityczna – co sugerowałaby promująca największe podmioty ordynacja wyborcza, czy może powinny iść dwa bloki, bardziej konserwatywny i lewicowo-liberalny?

Osobiście skłaniałbym się do dwóch list, bo te różnice faktycznie są wyraźne. Na Węgrzech opozycja sobie z tym poradziła, poprzez mechanizm realnych prawyborów. Kandydaci na różne funkcje wcześniej przechodzą weryfikację wyborców. Nie są wybierani w zaciszach gabinetów, przy zielonym stoliku. Szans wielkich na razie nie ma. Nie tylko po stronie opozycyjnej, także po stronie Zjednoczonej Prawicy, gdzie przecież różnice też występują.

CZYTAJ TEŻ:

Zjednoczona Prawica o wystąpieniu Tuska. "Niepokoi stan emocjonalny, tupet, żałosne"

Tusk walczy ze złem. Ale o jakie dobro?

Tusk: Wracam na 100 proc., żeby wygrać z PiS walkę o przyszłość

"Tusk, by osiągnąć sukces musi pokonać trzy przeszkody. Będzie ciężko"


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka