Mariusz Czajka to znany aktor filmowy, teatralny i dubbingowy. Fot.: Instagram/Mariusz Czajka
Mariusz Czajka to znany aktor filmowy, teatralny i dubbingowy. Fot.: Instagram/Mariusz Czajka

Znany aktor spłacił dług, zorganizował pogrzeb i pojechał na wakacje. Za fundusze od fanów

Redakcja Redakcja Obyczaje Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Mariusz Czajka jakiś czas temu zbierał pieniądze ze względu na trudną sytuację materialną. Za zebranych od fanów 50 tys. złotych spłacił długi, zorganizował pogrzeb matce, a ostatnio wyjechał na wczasy.

Przez pandemię koronawirusa Mariusz Czajka miał stracić aż 138 spektakli teatralnych. Naturalnie przełożyło się to na kłopoty finansowe. Znany aktor postanowił więc zorganizować zbiórkę publiczną w Internecie, gdzie zbierał pieniądze od swoich fanów. Udało mu się zgromadzić 50 tys. złotych.

Wakacje za zebrane pieniądze

Czajka portalowi pomponik.pl opowiedział, na co wydał zebraną kwotę. W pierwszej kolejności spłacił długi, przez które, jak sam powiedział, miał „nóż na gardle", a także opłacił zorganizowanie zmarłej w styczniu tego roku matce pogrzebu oraz postawił rodzicom grób na cmentarzu. 

Ostatnio aktor wybrał się wakacje nad polskie morze. Odwiedził Kołobrzeg i Jastarnie. Jak sam przyznał, był zszokowany zarówno liczbą turystów nad Bałtykiem, jak i cenami w nadmorskich knajpach. Na wypoczynek ze zebrane w sieci pieniądze pojechał pierwszy raz od 13 lat.


Czytaj także:


Głos Kaczora Donalda

Mariusz Czajka urodził się 9 kwietnia 1961 roku w Grudziądzu. To aktor filmowy, teatralny, a także dubbingowy. Sławę przyniosło mu podłożenie głosu do postaci Kaczora Donalda w słynnej kreskówce Disneya. Widzowie mogli go obejrzeć także w produkcjach, takich jak „C.K. Dezerterzy", „Sztos" czy „Świat według Kiepskich". Ostatnio otrzymał rolę w serialu Telewizji Polskiej „Remiza".

Ograniczone zaufanie

Zbiórki publiczne w Internecie stały się w ciągu ostatnich kilku lat bardzo modne na całym świecie, także w Polsce. Autora zbiórki oraz jej cel trzeba jednak dokładnie sprawdzać, ponieważ czasami dochodzi do fałszerstw, na czym tracą prawdziwie potrzebujący wsparcia.

Ogromną burzę w maju tego roku wywołała sytuacja z asystentem społecznym wicemarszałek Sejmu RP w roli głównej. Współpracownik Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zbierał fundusze na leczenie białaczki w USA. Okazało się jednak, że Krzysztofowi Malinowskiemu nie dolega żadna choroba, a środki ze zbiórek po prostu pozwalają mu przeżyć. 45-letni mężczyzna stracił stanowisko asystenta.

DS

Polecamy:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości