Adam Michnik. Fot. Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 pl
Adam Michnik. Fot. Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 pl

Majmurek: Prawica używała Stefana Michnika jako pałki na naczelnego „Gazety Wyborczej”

Redakcja Redakcja Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 86
Prawica, która widzi całe zło świata w Adamie Michniku dziś wyciąga postać Stefana Michnika tylko i wyłącznie po to, by uderzyć niczym pałką w redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” – mówi Salonowi 24 Jakub Majmurek, publicysta „Krytyki Politycznej”.

Umarł Stefan Michnik. Jak ocenia Pan tę postać?

Jakub Majmurek: Nie mam jakoś wyraźnej oceny. To osoba, która miała swój wątpliwy epizod w okresie stalinowskim. Jak bardzo wiele osób. Ale też nie zgadzam się z opinią, by była to jakaś bardzo istotna postać w historii Polski.

Historyk i publicysta po śmierci Michnika: Odszedł zbrodniarz najwyższej rangi

Wydawał wyroki w sfingowanych procesach, za swoją działalność nigdy nie został osądzony?

 Stefan Michnik stał się elementem stalinowskiego aparatu represji. Później wyemigrował z Polski. Ale myślę, że istotne jest to, że prawica, która widzi całe zło świata w Adamie Michniku dziś wyciąga postać Stefana Michnika tylko i wyłącznie po to, by uderzyć niczym pałką w redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Przeszłość Stefana Michnika nie ma dla polskiej prawicy aż takiego znaczenia.

Nie no, przecież inni zbrodniarze komunistyczni, jak Salomon Morell, Helena Wolińska, Czesław Gęborski nie mają rodzeństwa w mediach, a ich historie były obecne w dyskusji publicznej.

Ciężko przypomnieć sobie sytuację, by w ostatnim czasie mówiono gdzieś czy to o Salomonie Morelu, czy Helenie Wolińskiej. Tymczasem o Stefanie Michniku prawicowe media mówią cały czas, wręcz obsesyjnie.

O Helenie Wolińskiej było bardzo głośno przy okazji promocji filmu „Ida”. Natomiast o tych postaciach mówi się ostatnimi laty mniej, bo od dawna nie żyją. Gdy żyły, były postulaty ukarania i skazania ich za komunistyczne zbrodnie. Stefan Michnik jako osoba żyjąca był często wskazywany jako postać nieosądzona i chyba to miało tu znaczenie?

Przede wszystkim znaczenie miało to, że Stefan Michnik był dla prawicy wygodną pałką do uderzania w Adama Michnika. Żeby było jasne – nie ma żadnych przesłanek do tego, by działalności Stefana Michnika w okresie stalinowskim i jego zaangażowania bronić. Ale też faktem jest, że polska prawica używa jego postaci do uderzania w redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, który ze stalinowskim systemem opresji nie ma nic wspólnego. I to jest dosyć absurdalne, niegodne i chluby polskiej prawicy na pewno nie przynosi.

Nie wszyscy cicho nad tą trumną. Wiceszef MSZ o śmierci Michnika

Zmarł Stefan Michnik. Nekrolog napisany przez Adama Michnika

Premier z apelem do przeciwników szczepień. "Kampania agresji"

Rosyjskie służby włamały się na skrzynkę Dworczyka? Hakerzy i pytania dziennikarza


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura