20 proc. Polaków do tej pory nie wzięło udziału w Narodowym Spisie Powszechnym.
20 proc. Polaków do tej pory nie wzięło udziału w Narodowym Spisie Powszechnym.

Lodowozy i rachmistrzowie na bazarze, a 20 proc. Polaków nadal się nie spisało

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Narodowy Spis Powszechny kończy się za 17 dni, a pomimo akcji promocyjnych wciąż nie spisało się 20 proc. obywateli. Odmowa uczestnictwa w spisie zagrożona jest karą grzywny w wysokości do 5 tys. złotych, a podanie błędnych danych karą do dwóch lat pozbawienia wolności.

Mieszkańcy wielkich miast „nie chcą się spisywać”

Do tej pory spisało się prawie 80 proc. mieszkańców Polski, ale nie we wszystkich regionach jednakowo. Najbardziej opornie spis idzie w wielkich miastach. Wielu obywateli wręcz zapowiada, że się nie spisze. Jak podaje Prawo.pl, do sądów trafiło już 100 wniosków o ukaranie za odmowę udziału w spisie.

Zobacz także: Znów rekordowa inflacja! GUS podaje dane

Najgorzej w stolicy

Z danych GUS wynika, że najlepiej ze spisem poradzili sobie mieszkańcy Opolszczyzny i Podkarpacia, gdzie spisało się blisko 90 proc. obywateli. Najgorzej wypada Mazowsze, a właściwie stolica i ościenne gminy. Tam wciąż nie spisało się ponad 25 proc. mieszkańców.

Zobacz także: Poruszający apel córki zamordowanego przez milicję Mariana Sawicza

- Być może wydłużenie do 6 miesięcy terminu na spis spowodowało, że dużo ludzi czeka na ostatnią chwilę, tak jak ma to miejsce ze składaniem zeznań podatkowych – przypuszcza Alicja Pietrusiewicz, rzecznik prasowy Urzędu Statystycznego we Wrocławiu.

Zobacz także: Dziewięć rzeczy, których nie mówią wam o inflacji

Czy akcje promocyjne mają jakiś sens?

W przeprowadzenie spisu narodowego zaangażowana została cała machina promocyjna. Mobilne punkty spisowe są dziś na niemal na każdym festynie, dożynkach, dniach miejscowości. Możemy je również dostrzec w galeriach i na jarmarkach.

Zobacz także: Wyspy Owcze: Zamordowano 1500 delfinów! Smutny rekord pobity

Urząd Statystyczny we Wrocławiu, aby przyciągnąć obywateli na imprezy promujące spis wynajął nawet lodowóz. Każdy, kto się spisał dostawał lody. - Te akcje dają spektakularne efekty - zapewnia Alicja Pietrusiewicz.

- Zaangażowanie samorządów lokalnych w promocję spisu, tak jak i szczepień przeciw Covid, jest bardzo duże, ale tu sporo zależy od odpowiedzialnej obywatelskiej postawy. Myślę, że gdyby rachmistrze chodzili po domach, efekty spisu byłby większe. Dla wielu ludzi wciąż jest bariera cyfrowa, bo nie mają dostępu do internetu, innym ciężko się zmobilizować lub nie widzą potrzeby ujawniania danych – mówi Tomasz Telesiński, dyrektor biura Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski .

Zobacz także: Jarosław Kaczyński o Polexicie i rekonstrukcji rządu

Rachmistrzowie uważają,  że spisanie tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, przypomina "łapankę", a ludzie z powodu pandemii koronawirusa są po prostu nieufni.

Czasu coraz mniej

Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 rozpoczął się 1 kwietnia, a zakończy się 30 września b.r. o północy.

Wzięcie udziału w spisie jest obowiązkiem każdej osoby mieszkającej stale lub czasowo na terenie Polski. Spisowi podlegają osoby fizyczne stale zamieszkałe i czasowo przebywające w mieszkaniach, budynkach i innych zamieszkanych pomieszczeniach niebędących mieszkaniami na terenie Polski oraz osoby fizyczne niemające miejsca zamieszkania.

Zobacz także: Prokurator, sąd i kat w jednym

Spisać można się przez internet. Z osobami, które tego nie zrobiły, od 23 czerwca telefonicznie lub osobiście kontaktują się rachmistrze.

Polecamy:

NS


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka