Łukasz Mejza, Tomasz Guzowski. fot. PAP/Tomasz Gzell
Łukasz Mejza, Tomasz Guzowski. fot. PAP/Tomasz Gzell

Wspólnik Łukasza Mejzy zachęcał do terapii w Meksyku, choć leczył się w USA

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 51
Tomasz Guzowski - jak twierdzi - miał trzykrotnie odwiedzać klinikę w Meksyku, i poddawać się tam terapii. Co innego wynika z opisów na platformie zrzutkowej siepomaga.pl, przez którą uzbierał ponad 336 tys. zł., ale na leczenie w Stanach Zjednoczonych. Która wersja jest prawdziwa? Wspólnik wiceministra Łukasza Mejzy nie odpowiedział na nasze pytania.

W środę Guzowski wystąpił na konferencji prasowej, podczas której wiceminister Łukasz Mejza próbował odpierać zarzuty mediów. Jego towarzysz miał być dowodem na skuteczność leczenia w Meksyku. Poruszający się na wózku inwalidzkim Guzowski, cierpi na adrenoleukodystrofię, czyli śmiertelną chorobę genetyczną, która niszczy komórki nerwowe w mózgu.

W rozmowie z Wirtualną Polską Guzowski twierdził, że był trzy razy w Meksyku, w którym poddał się leczeniu w klinice medycyny alternatywnej. - Jak wróciłem z jakąś poprawą z Meksyku, to Mejza stwierdził, że warto coś takiego zrobić w Polsce. Promować tę metodę, bo w Polsce jest ona zabroniona, ale warto, żeby ludzie się o niej dowiedzieli. A potem może wykorzystamy to np. do sprzedaży kosmetyków lub tego typu rzeczy. Że będziemy mówili o terapii genowej, że będzie można leczyć choroby nieuleczalne - opowiadał wp.pl Guzowski.

Czytaj też inne teksty Marcina Dobskiego:

Leczenie w USA, zachęcanie do terapii w Meksyku

Cofnijmy się o dwa lata. Między 27 listopada 2019 r. a 1 kwietnia 2020 r. Guzowski poprzez dobrowolne wpłaty uzbierał blisko 337 tys. zł. Po zakończeniu zbiórki - 16 kwietnia - podzielił się z wpłacającymi informacją, że dzięki nim jest już po pierwszym leczeniu, które miało rozpocząć się w lutym 2020 r., a kolejne zabiegi zaplanowane są na lipiec. Guzowski twierdził, że już początek terapii zatrzymał jego chorobę. Podkreślamy: w Stanach Zjednoczonych.

image

To ważne, ponieważ właśnie w lipcu powstała firma Łukasza Mejzy, której ambasadorem został Tomasz Guzowski, jako przykład, że terapia jest skuteczna. Spółka nie polecała jednak leczenia w USA, tylko w Meksyku. Vinci NeoClinic wystartowała 17 lipca 2020 r., a po niespełna siedmiu miesiącach zmieniła nazwę Mejza Business Group, ponieważ Guzowski wycofał się z biznesu.

W czwartek wp.pl opublikowała kolejny tekst, w którym ujawniła rozmowy z Guzowskim. Choć podczas konferencji prasowej zapewniał, że terapia, którą oferowała firma Vinci NeoClinic miała mu pomóc, a także, że żałuje, iż Mejza zrezygnował z tej działalności polegającej na organizowaniu wyjazdów do Meksyku, to sam zbierał pieniądze na leczenie w USA, ale też zamieszczał zdjęcia z San Diego (miasto w Kalifornii), jako dowód, że rozpoczął terapię.

image

Guzowski nie odpowiada

Zwróciliśmy się z pytaniami do Guzowskiego, z czego wynika ta różnica, że na portalu siepomaga.pl zbierał pieniądze na leczenie w Stanach Zjednoczonych, opublikował wpis dla wpłacających, że jest już po pierwszym etapie terapii w tym państwie, tymczasem później zachęcał z folderów reklamowych Vinci NeoClinic do leczenia w Meksyku. Chcieliśmy ustalić, bo być może Guzowski leczył się w obu miejscach, ale skoro na terapię w USA zbierał pieniądze przez platformę zrzutkową, to skąd miał środki na leczenie później w Meksyku.

Do czasu publikacji Guzowski nie odpowiedział na nasze wątpliwości.

Marcin Dobski



Czytaj dalej:


image

KJ

Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka