Donald Tusk, szef PO. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Donald Tusk, szef PO. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Tusk wreszcie o aferze w Unii Europejskiej. Twierdzi, że to nic takiego: "pseudoafera"

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 62
Zdaniem Donalda Tuska, nikt w Komisji Europejskiej, Europejskiej Partii Ludowej i TSUE nie złamał prawa. Lider PO nazwał rewelacje "Liberation" mianem "pseudoafery".

Przypomnijmy, że francuski dziennik szeroko opisał handel wpływami i nieuczciwe praktyki, jakich dopuszczali się sędziowie TSUE, politycy EPL, a także urzędnicy reprezentujący Komisję Europejską. Wielu dziennikarzy czekało, aż do doniesień "Liberation" odniesie się wreszcie ustępujący przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej i były premier - Donald Tusk. 

Czytaj: Rewelacje "Liberation" o korupcji w TSUE i EPL. "Tusk zapadł się pod ziemię"

Tusk: pseudoafera, nic więcej 

- Nie ma korupcji ani domniemanej korupcji. Jest artykuł dziennikarza o osobach, z których te, które popełniły wykroczenie zostały wysłuchane, przesłuchane i jedna osoba została skazana - skwitował szef PO. 

- Wszystkie osoby wskazane w tej pseudoaferze wyjaśniały publicznie, przed organami Unii Europejskiej, tę sytuację. Nie wszystkim musi się podobać, że ktoś z kimś je obiad, ale nikt złamał czy nie naruszył prawa, co potwierdza sam autor artykułu - zaznaczył Tusk. - Tu nie chodzi o korupcję, ale obyczaje - dodał. 

Zobacz: Francuski dziennik donosi o skorumpowaniu sędziów TSUE, urzędników KE i polityków EPL

Według Tuska, ci - w domyśle politycy i dziennikarze - którzy akceptują przygotowywanie obiadów Jarosławowi Kaczyńskiemu przez prezes TK Julię Przyłębską, nie powinni krytykować elit unijnych za to, że jadają ze sobą posiłki. 

Afera na szczytach władzy w UE 

Francuska gazeta napisała o rzekomej korupcji i handlu wpływami między innymi: przewodniczącego TSUE sędziego Koena Lenaertsa oraz ważnych unijnych urzędników związanych z EPL. Według gazety w latach 2010–2018 politycy partii uczestniczyli w spotkaniach, które były nielegalnie finansowane z publicznych funduszy.

W takich spotkaniach mieli brać udział m.in. były szef KE Jean-Claude Juncker, były wiceprzewodniczący KE Jyrki Katainen czy Johannes Hahn, obecny komisarz UE ds. budżetu i bliski współpracownik przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen. Pod wpływem lobbystów ma znajdować się również obecny szef Rady Europejskiej Charles Michel - pisali francuscy dziennikarze. 

Ziobro napisał specjalny list do szefowej KE. Chodzi o wielką aferę z TSUE

Do lobbowania i "urabiania" polityków unijnych miało dochodzić m.in. we francuskim zamku Chambord, słynącym z polowań organizowanych przez polityków i biznesmenów. "Liberation" ujawniło również, że KE oraz władze kilku państw naciskały na Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych, aby nie prowadził śledztwa w tej sprawie. 

Nie przegap: "Ty kur...tuskowa". Poseł PiS obrażał internautów w sieci, wysyp wulgaryzmów

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka