Jerzy Zięba, krytyk lekarzy i samozwańczy specjalista od medycyny naturalnej.
Jerzy Zięba, krytyk lekarzy i samozwańczy specjalista od medycyny naturalnej.

Policja chce śledztwa ws. spotkania z Ziębą w Nowym Sączu. Tłum bez maseczek

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
W sobotę na spotkanie wideoblogera Jerzego Zięby z publicznością zawitały nowosądecka policja i sanepid. Tłum przysłuchiwał się jego wykładom o naturalnych sposobach leczenia bez maseczek i w ścisku. Prokuratura może wszcząć śledztwo w tej sprawie.

Na widowni Miejskiego Ośrodka Kultury zjawiło się aż 230 osób - nikt nie miał maseczki i nie zachowywał dystansu. Zięba jest osobą, która twierdzi, że COVID-19 można szybko wyleczyć w domu w ciągu trzech dni. Sam przyznawał, że przebył COVID-19, ale uzdrowił się po zaledwie 7 godzinach. Nigdy jednak nie wyjawił, w jaki sposób potwierdził obecność koronawirusa w swoim organizmie.  

Zobacz: 

Teraz Zięba może mieć poważny problem - wraz z organizatorami wykładu. - Materiał dowodowy został przesłany do Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu z wnioskiem o wszczęcie śledztwa z artykułu 165 kodeksu karnego. Decyzję co do wszczęcia śledztwa podejmie prokuratura - przekazała rzeczniczka nowosądeckiej policji Justyna Basiaga.

Organizatorowi spotkania z Ziębą może grozić kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Salę w nowosądeckim MOK miał udostępnić nieodpłatnie prezydent miasta Ludomir Handzel. Na wykład autora książki "Ukryte terapie. Czego ci lekarz nie powie" Jerzego Zięby był wolny wstęp. Kontrolę w asyście policji przeprowadził sanepid.

Organizator od każdej osoby pobierał oświadczenie, na którym wchodzący deklarował, czy jest zaszczepiony - tak twierdzi policja po rozmowach z inicjatorami konferencji. Z ustaleń mundurowych wynika również, że tylko część osób zadeklarowała, że jest zaszczepiona przeciwko COVID-19. Na sali natomiast nikt nie miał maseczki, oprócz zaledwie jednej dziennikarki.

Prezydent Nowego Sącza w oświadczeniu przesłanym prasie podkreślił, że to mieszkańcy miasta sami domagali się o udostępnienie lokalu, by wysłuchać Zięby ws. tajników układu odpornościowego. 

- Jestem zawsze otwarty na propozycje mieszkańców. To dla mnie jest rutynowe działanie. Nie do nas należy cenzura, czy ocena merytoryczna lub karna działań mieszkańców. Od tego są odpowiedni służby. Miasto nie było organizatorem spotkania w MOK w ostatnią sobotę - tłumaczył się Handzel, który pozostaje w sporze z lokalnym PiS.  

Czytaj: 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości