PAP/Wojciech Olkuśnik, Salon24
PAP/Wojciech Olkuśnik, Salon24

Wielki sojusz PSL z Agrounią?

Redakcja Redakcja Agrounia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Szykuje się sojusz PSL z Agrounią? Klimczak: "Łączą nas wspólne cele".

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz lider ruchu Agrounia Michał Kołodziejczak wspólnie wystąpili w ubiegłą środę na konferencji prasowej, gdzie przedstawiali propozycje rozwiązań mających obniżyć ceny rolniczych nawozów. Zaproponowali m.in, by spółki Skarbu Państwa zrezygnowały z marż na nawozy. Podczas konferencji prezes ludowców podkreślał, że "trzeba szukać mianownika, który nas połączy". "Cieszymy się, że to jest taka wspólna inicjatywa" - powiedział.

PSL będzie współpracować z Agrounią?

PAP zapytała wiceprezesa PSL Dariusza Klimczaka o potencjalną dalszą współpracę PSL i Agrounii.

– W wielu sprawach się popieramy, bo mamy bardzo podobno zdanie na temat kłopotów, które mają teraz rolnicy, które ma polska wieś i wyzwań, jakie stoją przed rozwojem polskiego rolnictwa - to w naturalny sposób się pokrywa. Natomiast czy to przerodzi się w coś więcej niż współpraca merytoryczna? Czas to pokaże – powiedział.

– PSL jest tradycyjną partią, właściwie od wieków związaną z wsią. Agrounia jest nową organizacją, bardzo dynamiczną, w ekspresyjny sposób przedstawia swoje postulaty. Wydaje nam się, że to jest dobre połączenie, już kilka wspólnych celów udało nam się osiągnąć – ocenił.

Radykalizm Agrounii nie będzie przeszkodą?

Pytany o różnice w sposobach działania i radykalizm Agrounii Klimczak odparł: "łączą nas cele".

– Celem jest wsparcie rolników i organizacji rolniczych, którzy dzisiaj mają swoje określone postulaty i dotyczą ich określone kłopoty. Metody, jakimi dochodzimy do tych celów są, jak myślę, drugorzędne – ocenił polityk. Porównał również obecną sytuację PSL i Agrounii do przedwojennych partii: ludowego i konserwatywnego PSL "Piast" oraz bardziej lewicowego i radykalnego PSL "Wyzwolenia".

– Różnimy się w metodach załatwiania swoich spraw – przyznał. Według niego jest to jednak normalne, bo z jednej strony stoi "organizacja związkowa, która rodziła się na buncie", a z drugiej partia polityczna, "która ma możliwość inicjatywy legislacyjnej i załatwienia wszystkiego w parlamencie" – zauważył Klimczak.

– Naszym wspólnym sukcesem - Agrounii, Solidarności Rolników Indywidualnych i PSL było powstrzymanie ustawy, którą firmował Jarosław Kaczyński, czyli tak zwanej "Piątki dla zwierząt", która na wsi była znana jako "Piątka przeciwko rolnikom". Bez PSL w Senacie nie udałoby się tej ustawy zablokować. Myślę, że liderzy Agrounii także po tych kilku latach doświadczeń i obserwowania, jak rzeczywiście politycy PSL pracują dla wsi, zrozumieli, że większą skuteczność będą mieli współpracując z nami – dodał.

Polityk zapewnił, że PSL również nie postrzega Agrounii jako konkurencji na polskiej wsi.

PSL chce poszerzać centrum polskiej strefy politycznej

Poseł PSL Marek Sawicki zaznaczył natomiast w rozmowie z PAP, że strategią PSL jest poszerzanie centrum polskiej strefy politycznej.

– Jeśli w tym obszarze powstaje środowisko polityczne, choćby w kilku kwestiach związane z rolnictwem czy polityką społeczną, a gdzieś tam są zbliżone poglądy, no to trzeba rozmawiać. To jest dopiero początek, pierwsze akcenty, więc miejmy nadzieję, że po obu stronach dobra wola sprawi, że może rzeczywiście będzie jakieś wzmocnienie tego centrum politycznego – powiedział, pytany o możliwość współpracy ludowców z Agrounią.

– Jako związek niech protestują – oni protestowali, myśmy w parlamencie zgłaszali ustawy. Decyzje zapadają w parlamencie, a nie na ulicy, więc jeżeli da się przeprowadzić normalną legislację, to się ją przeprowadza - i to jest współpraca – zaznaczył.

Sawicki podkreślił, że "jeśli jest podstawa programowa, która może połączyć i doprowadzić do współpracy, to dzisiaj budowanie alternatywy - czy to dla Tuska, czy dla Kaczyńskiego - powinno polegać na rozbudowie silniejszego środka".

Pytany, czy Agrounia nie jest zbyt radykalnym ruchem dla budowania politycznego centrum, Sawicki zwrócił uwagę na przykład Samoobrony.

– Gdy Samoobrona weszła do Sejmu, okazało się, że zmieniła sposób działania – mówił.

– Potrzeba zarówno ostrej i wyraźnej obrony interesów tych, których reprezentuje dzisiaj Agrounia, ale także potrzeba mądrego i doświadczonego działania w parlamencie, żeby te działania przekuć na ustawy – dodał.

Czego chce Agrounia?

Agrounia to ruch rolniczy i organizacja, której liderem i założycielem jest Michał Kołodziejczak. W ubiegłym roku działacze ruchu zorganizowali szereg protestów przeciwko przepisom ich zdaniem uderzającym w rolników, a także m.in. rosnącym cenom nawozów. Protesty przyjmowały często formę blokad dróg krajowych czy linii kolejowych; organizacja brała organizowała także protesty w Warszawie jesienią 2020 roku przeciwko tzw. "Piątce dla zwierząt" - firmowanemu przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego projektowi ustawy, który, zdaniem protestujących, uderzał w interesy rolników i hodowców. W trakcie protestów w grudniu 2020 demonstranci rozsypywali na ulicach Warszawy płody rolne - m.in kapustę i ziemniaki, a także zwłoki zwierząt hodowlanych - świńskie łby.

W sierpniu ubiegłego roku Kołodziejczak informował, że został złożony wniosek o rejestrację partii politycznej pod tą nazwą; w grudniu natomiast odbyła się konferencja programowa. Wśród postulatów znalazły się: rozdrobnienie dostawców strategicznych, godne warunki pracy dla pracowników, znakowanie żywności flagą kraju pochodzenia, wyznaczenie maksymalnych marż dla warzyw, owoców i mięsa. Agrounia proponuje również, aby w sklepach było 70 proc. polskich produktów i żeby podawać - oprócz ceny - także informację, ile pieniędzy dostanie rolnik.

WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka