Pożar w Starachowicach, fot. Leszek Foss/Facebook
Pożar w Starachowicach, fot. Leszek Foss/Facebook

Wielki pożar w zakładzie Cersanit w Starachowicach. Ogromne straty

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Trwają ostatnie działania strażaków na terenie zakładu Cersanit w Starachowicach, gdzie wczoraj wybuchł pożar. Spłonęła hala produkcyjno-magazynowa. Nikt nie ucierpiał, ale straty są gigantyczne.

Pożar w zakładzie Cersanit Starachowice

Cersanit to polska spółka akcyjna produkująca ceramikę sanitarną oraz płytki ceramiczne i gresy, z siedzibą w Kielcach. W zakładzie w Starachowicach produkowano wanny akrylowe, brodziki, kabiny prysznicowe oraz meble łazienkowe. Cersanit kontrolowany jest przez najbogatszego Polaka, kielczanina Michała Sołowowa.

Pożar wybuchł po godzinie 15.30 w zakładzie znajdującym się na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej przy ulicy Bema. W niedługim czasie okolicę zakładu spowiły kłęby szaro-czarnego dymu, w pewnym momencie widoczne nawet z kilkunastu kilometrów od miejsca zdarzenia. Zdjęcia relacjonujące pożar pojawiły się w mediach społecznościowych. Słup dymu można było dostrzec z położonego w powiecie kieleckim Bodzentyna, Kunowa w pow. ostrowieckim czy Skarżyska-Kamiennej.


Ponad 100 strażaków gasiło ogień

Jak poinformował PAP starszy kapitan Marcin Bajur, rzecznik prasowy świętokrzyskiej straży pożarnej obecnie sytuacja jest opanowana. Trwa dogaszanie budynku, co może zająć od kilku do kilkunastu godzin.

- Ogniem było objęte około 4 tys. metrów kwadratowych powierzchni hali. Ze względu na wysoką temperaturę dach budynku zapadł się do środka. Kierujący działaniami ratowniczym podjął decyzję o niewprowadzaniu ratowników do środka. Obecnie trwa dogaszanie obiektu z zewnątrz. Dzięki działaniom strażaków udało się ograniczyć rozprzestrzenianie ognia i ocalić jedną trzecią część tego obiektu z pomieszczeniami socjalnymi, a także sąsiedni budynek administracyjny – poinformował strażak.

W szczytowym momencie w działania było zaangażowanych 31 jednostek strażackich, ponad 110 strażaków ze Starachowic, Kielc, Skarżyska-Kamiennej i Ostrowca Świętokrzyskiego.

Straty mogą być ogromne

Na miejsce pożaru przybył wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, który wraz ze sztabem Wydziału Zarządzania Kryzysowego Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego wspomagał działania służb. Jak przekazywał mediom, pożar strawił linię produkcyjną wanien i armatur, które w przyszłości miały zostać rozbudowane. Pożar pokrzyżował plany rozwoju, teraz konieczna będzie odbudowa zniszczonych linii produkcyjnych - informował wojewoda, którego cytuje portal strefabiznesu.pl.

Skutki pożaru mogą być takie, że konieczne będzie czasowe wyłączenie stanowisk pracy lub przeniesieniem pracowników w inne miejsca. Trwa też szacowanie strat, które jak twierdzą pracownicy zakładu - mogą być ogromne. Nie wiadomo na razie, co było przyczyną pożaru.


Urząd Miejski w Starachowicach na oficjalnym profilu społecznościowym zaapelował do mieszkańców o pozostanie w domach. "W związku z dużym zadymieniem i wydzielaniem się szkodliwych substancji zaleca się pozostanie w domu i nieotwieranie okien" - napisali urzędnicy na profilu.

ja

Czytaj także:


.






Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości