Twitter/Володимир Зеленський
Twitter/Володимир Зеленський

Prezydent Ukrainy potwierdził. Będą rozmowy z Rosją

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 31
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że ukraińska delegacja spotka się z rosyjską. Wybrano nawet miejsce. Rozmowy miały zacząć się późnym popołudniem, ale ze względu na bezpieczeństwo zmieniono trasę dojazdu.

Delegacja jedzie na miejsce w tajemnicy

Kancelaria prezydenta Ukrainy poinformowała w niedzielę na Telegramie, że delegacja ukraińska spotka się z rosyjską bez warunków wstępnych na granicy ukraińsko-białoruskiej, w pobliżu rzeki Prypeć - podała agencja Interfaks Ukraina.

Agencja Reutera poinformowała o rozpoczęciu rozmów w niedzielę po południu, następnie MSZ Rosji powiadomiło, że uczestnicy rozmów dopiero docierają na miejsce negocjacji.

- Zapowiedziane w niedzielę rozmowy ukraińsko-rosyjskie rozpoczną się za kilka godzin, ponieważ ze względu na bezpieczeństwo zmieniono trasę dojazdu na granicę z Białorusią - poinformował ukraiński deputowany Fedir Wenisławski.

Grupa negocjacyjna potrzebuje więcej czasu na dojazd, niż oczekiwano - wyjaśnił deputowany, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. - Pojechali oni trasą, jaka teraz nie stanowi zagrożenia dla życia i aby nie było znane miejsce ich pobytu - powiedział Wenisławski.

Deputowany, który reprezentuje w parlamencie (Radzie Najwyższej) prezydencką frakcję Sługa Narodu, nie podał składu delegacji. Powołał się na względy bezpieczeństwa. Na rozmowach obecni będą, jako obserwatorzy, przedstawiciele Białorusi - dodał.

Zełenski: Nie bardzo wierzę w rezultat tych rozmów, ale niech spróbują

- Jako prezydent mam obowiązek wykorzystać każdą szansę, nawet najmniejszą, by zakończyć tę wojnę – oświadczył Wołodymyr Zełenski, nawiązując do swej zgody na negocjacje z Rosją na granicy ukraińsko-białoruskiej.

- Rozmawiałem dzisiaj z Alaksandrem Łukaszenką bardzo długo i bardzo konkretnie. Powiedziałem mu, że starcie między nami jest niemożliwe. Że nie chcę, by na Ukrainę z Białorusi leciały rakiety, samoloty, szły wojska – dodał. Łukaszenka miał go zapewnić, że do tego nie dojdzie.


„Powiem otwarcie. Nie bardzo wierzę w rezultat tych rozmów, ale niech spróbują, Żeby potem żaden obywatel Ukrainy nie miał żadnych wątpliwości, że ja, jako prezydent, nie próbowałem zatrzymać wojny, gdy była choćby najmniejsza, ale jednak szansa

Podczas spotkania wszystkie samoloty, helikoptery i rakiety pozostaną na ziemi

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał z Aleksandrem Łukaszenką. Podczas rozmowy ustalono, że "delegacja ukraińska spotka się z delegacją rosyjską bez wcześniejszych warunków na granicy ukraińsko-białoruskiej, w pobliżu rzeki Prypeć" - napisano w wiadomości opublikowanej w mediach społecznościowych prezydenta Ukrainy.

„Aleksander Łukaszenka wziął na siebie odpowiedzialność za zapewnienie, aby wszystkie samoloty, helikoptery i rakiety stacjonujące na terytorium Białorusi pozostaną na ziemi podczas podróży, rozmów i powrotu ukraińskiej delegacji” - przekazał Zełenski.

Wcześniej Aleksander Łukaszenka przyznał, że jego kraj angażuje się w wojnę rosyjsko-ukraińską - z terenów Białorusi przeprowadzono o kilka ostrzałów na teren Ukrainy. Białoruski dyktator ostrzegał również, że udział kraju w wojnie może być jeszcze większy, ponieważ może wysłać swoich żołnierzy.

Konflikt o miejsce

Problematyczny okazał się wybór miejsca, w którym odbędą się negocjacje. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał dziś w niedzielę, że rosyjska delegacja jedzie do białoruskiego miasta Homel. Ukraińcy nie chcieli negocjować w miejscu, gdzie przeważają siły Rosji.

– Oczywiście, że chcemy pokoju. Chcemy się spotkać, chcemy zakończenia wojny. Warszawa, Bratysława, Budapeszt, Stambuł, Baku – zaoferowaliśmy to stronie rosyjskiej. I każde inne miasto nam odpowiada - w kraju, w którym nie latają rakiety. Tylko w ten sposób można uczciwie negocjować i naprawdę zakończyć wojnę – tłumaczył prezydent Ukrainy.

W końcu zdecydowano się na miejsce w pobliżu rzeki Prypeć.

Ambasador Ukrainy: Nie chcemy się poddawać

Ambasador Ukrainy przy UE potwierdził, że strona ukraińska jest gotowa do rozmów z Rosją. - Wysłuchamy ich propozycji, powiemy, jak my to postrzegamy i jak można zakończyć tę wojnę. Ale tu nie chodzi o to, aby się poddawać i nie przyjmiemy żadnych warunków wstępnych do takich negocjacji. Natomiast jak najbardziej chcemy, żeby to okrucieństwo się zakończyło - zaznaczył Wsewołod Czencow.


WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka