Sejm przyjął tzw. ustawę sankcyjną, zamrażającą majątki osób i firm związanych z rosyjskim reżimem. Poza tym, projekt zakazuje propagowania i używania symboli Federacji Rosyjskiej, widocznych w czasie krwawej inwazji na Ukrainie.
Za ustawą sankcyjną zagłosowało aż 445 posłów przy braku sprzeciwu. Od decyzji wstrzymało się 11 parlamentarzystów. Jej dokładna nazwa brzmi "o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego".
Pomysł PiS wprowadza embargo na import węgla z Rosji, furtkę do zamrażania majątków podmiotów i osób wspierających agresję Rosji na Ukrainę. Zakazuje też propagowania i używania symboli związanych z rosyjską inwazją. Ustawa uderza również w białoruskie podmioty. Za łamanie ustawy sankcyjnej grozi nawet kara więzienia.
- Ustawa przewiduje przepisy karne, które mówią, że osoba która świadomie nie przestrzega sankcji może podlegać karze pozbawienia wolności nie krótszej niż 3 lata - mówił wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Za propagowanie rosyjskich symboli wojennych grozi natomiast do 2 lat kary więzienia.
Sejm zgodził się na poprawkę KO, która skasowała artykuł obligujący ministra spraw wewnętrznych do publikowania w środkach masowego przekazu listy osób lub podmiotów, wobec których zastosowano przepisy ustawy sankcyjnej. Jak przekonywała opozycja, rząd musi to i tak zrobić w internetowym biuletynie informacji publicznej.
GW
