Aleksandr Łukaszenka nie chce, by żołnierze Białorusi ginęli na Ukrainie.
Aleksandr Łukaszenka nie chce, by żołnierze Białorusi ginęli na Ukrainie.

Nerwowa decyzja Łukaszenki. Będzie więcej rakiet i wojska niedaleko granicy z Polską

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
Nieuznawany przez wolny świat przywódca Białorusi wyśle więcej wojsk specjalnych na granicę z Ukrainą. Zachodnia część kraju zostanie "odstraszająco" wzmocniona m.in. rakietowo na poligonach. Według brytyjskiego wywiadu, Aleksandr Łukaszenka wykonuje manewry, by nie zaangażować się bezpośrednio w wojnę z Ukrainą.

Kilkudniowe ćwiczenia, a teraz decyzja o wysłaniu większej liczby żołnierzy na granice z Ukrainą i Polską - to strategia Mińska. Jednostki obrony powietrznej, artylerii i rakiety pojawią się w zachodniej części Białorusi. Ma to działać odstraszająco m.in. na Polskę. Doniesienia te potwierdza brytyjski wywiad.  

Białoruś uczestniczy w wojnie - niebezpośrednio 

"Obecność wojsk białoruskich w pobliżu granicy prawdopodobnie spowoduje okopanie się wojsk ukraińskich, tak, że nie będą one mogły przemieszczać się w celu wsparcia operacji w Donbasie" - czytamy w raporcie z Londynu. Oznacza to, że Łukaszenka wykonuje groźnie wyglądające gesty, byle tylko oddalić wizję dołączenia do rosyjskich wojsk na Ukrainie. Białoruś użyczyła okupantowi infrastruktury do natarcia na Kijów i Czernihów. Strona ukraińska donosi też o atakach rakietowych z białoruskich pozycji. 

- Prezydent Białorusi Łukaszenka prawdopodobnie balansuje między poparciem rosyjskiej inwazji, a chęcią uniknięcia bezpośredniego zaangażowania wojskowego ze względu na ryzyko zachodnich sankcji, zemsty Ukraińców i możliwego niezadowolenia wśród białoruskich żołnierzy - dostrzega brytyjski wywiad. 

  

Zobacz: 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka