Wygrana ukraińskiego zespołu Kalush Orchestra w finale Eurowizji wciąż rozpala emocje. O komentarz pokusiła się nawet rzeczniczka MSZ Federacji Rosyjskiej. W opinii Marii Zacharowej, to "śmieszne i nieprzyzwoite", a Europa się... upokorzyła.
Maria Zacharowa co jakiś czas wysyła pogróżki na konferencjach prasowych w stronę Polski. Jej występy na konferencjach prasowych stały się międzynarodowym hitem w sieci, ponieważ niekiedy stan rzeczniczki MSZ Rosji wskazywał na "lekką" niedyspozycję po spożyciu alkoholu. W dziwaczny sposób udowadniała m.in., że nazywanie barszczu "ukraińskim" jest zawłaszczeniem nazwy potrawy i dowodem na nazizm sąsiedniego kraju.
Czytaj więcej:
Baba-Jaga, Azowstal
Tym razem Zacharowa zabrała głos ws. sukcesu ukraińskiego bandu Kalush na Eurowizji 2022. W Turynie głosami widzów i jury nie mieli sobie równych. Z finału zapamiętamy też apel zwycięzców o ratunek dla obrońców Mariupola.
- Zgadza się, że bez zwycięstwa Ukrainy na Eurowizji obraz tego, co stało się z tym krajem, nie byłby pełny. Stroje narodowe i instrumenty muzyczne, dwie Baby Jagi na smyczkach, breakdance i okrzyki o Azowstalu. Europa zgotowała owację na stojąco. Kurtyna - podzieliła się swoimi wrażeniami rzecznika MSZ Federacji Rosyjskiej na Telegramie.
Nie tylko na Telegramie Zacharowa się "zagotowała"
Na tym Zacharowa nie poprzestała, bo rozstrzygnięcie tegorocznej Eurowizji podsumowała też w rosyjskiej telewizji publicznej, gdzie gościła w show propagandysty Władimira Sołowiowa. - Wygrana Kalush Orchestry jest śmieszna! To nieprzyzwoite. Dziwi mnie, że organizatorzy pozwolili sobie na takie upokorzenie, ale okazuje się, że upokarzanie Europy jest teraz w modzie - stwierdziła.
Gratulacje dla Kalush po występie na Eurowizji składali m.in. Wołodymyr Zełenski, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen czy przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
GW