Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, Polska, Rumunia i San Marino, to kraje, w których unieważniono wynik głosowania jurorskiego. PAP/EPA/Alessandro Di Marco
Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, Polska, Rumunia i San Marino, to kraje, w których unieważniono wynik głosowania jurorskiego. PAP/EPA/Alessandro Di Marco

Afery z Eurowizją ciąg dalszy. Kraje, którym anulowano wyniki głosowania, żądają wyjaśnień

Redakcja Redakcja Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, Polska, Rumunia i San Marino to kraje, w których unieważniono wynik głosowania jurorskiego. Europejska Unia Nadawców zamiast nadesłanych wyników krajowych podała własne wyniki. Krajowi nadawcy żądają wyjaśnień - wśród nich jest Polska.

Sprawa z unieważnionymi głosami wywołała falę komentarzy. Na temat zarzutów o upolitycznienie konkursu wypowiedział się także w rozmowie z Onetem Artur Orzech. Zauważył, że Eurowizja jest uwikłana w politykę, ale w przypadku zwycięstwa Ukrainy uciekałby od stwierdzenia - głosowanie polityczne. 

"Z pewnością Ukraina byłaby w finale, ale nie sądzę, by wygrała. Jak bym tu jednak uciekał od stwierdzeń, że to było głosowanie polityczne, bo trudno o nim mówić w obliczu krzywdy i zła, które dzieją się za naszą wschodnią granicą. Chociaż sama Eurowizja jest oczywiście uwikłana w politykę w taki sam sposób, jak i my jesteśmy. Naturalne jest, że przez lata towarzyszyły nam wzajemne głosowania na siebie byłych republik radzieckich czy krajów bałkańskich lub skandynawskich, a co roku wraca sytuacja, że jeśli Cypr i Grecja są w finale, przyznają sobie po 12 pkt" - powiedział Onetowi dziennikarz. 

TVP składa protest i publikuje kto zasiadał w polskim jury

TVP skomentowało sprawę dla redakcji Onet Kultura. Z wypowiedzi jasno wynika, że Telewizja Polska złoży protest do Europejskiej Unii Nadawcy.

"Telewizja Polska kategorycznie odrzuca wszelkie zarzuty formułowane pod adresem polskich jurorów jako bezpodstawne i niedorzeczne. Głosowali oni wyłącznie według swoich odczuć oraz własnego uznania, nie biorąc pod uwagę jakiegokolwiek algorytmu, nawet algorytmu EBU. Oceniając najwyżej Ukrainę, dali wyraz swojej niezależności oraz braku jakiegokolwiek związku pomiędzy ich notami a głosami oddanymi przez inne państwa na Polskę. W najbliższych dniach Telewizja Polska będzie wyjaśniała zaistniałą sytuację z przedstawicielami Europejskiej Unii Nadawców, będącej organizatorem konkursu Eurowizji. Zostanie im przekazany protest TVP oraz żądanie poprawy transparentności głosowań i sposobu przyznawania punktów, tak by w przyszłości uniknąć niepotrzebnego zamieszania, do jakiego doszło w tym roku" - możemy przeczytać w Onecie. 

"Do udziału w tegorocznej Eurowizji Telewizja Polska wskazała następujących jurorów: Krystynę Giżowską, Dagmarę Jaworską, Aleksandrę Szwed, Andrzeja Jaworskiego, Mikołaja Gąsiewskiego" - dodano w komentarzu. 

Nadawca z Azerbejdżanu również domaga się wyjaśnień 

Telewizja İctimai wysłała list do Europejskiej Unii Nadawców z prośbą o wyjaśnienie dotyczące usunięcia głosu jury Azerbejdżanu z drugiego półfinału i finału 66. Konkursu Piosenki Eurowizji. 

"Natychmiast wysłaliśmy do organizatorów oficjalne pismo z zapytaniem o wyjaśnienia, w którym zapowiedzieliśmy, że będziemy podawać głosy naszego jury, a nie wyniki transmisji na żywo, i upublicznimy tę sprawę. Dopiero wtedy poinformowano nas, że podczas czwartkowych półfinałów w głosach sześciu krajów, w tym Azerbejdżanu, pojawiły się jakieś »dziwności«" – przekazał krajowy nadawca Azerbejdżanu.

Z oświadczenia cytowanego przez portal Eurovoix możemy wyczytać, że Azerbejdżańska Publiczna Telewizja i Radiowa Spółka Nadawcza nie zgadza się z decyzjami podjętymi w trakcie i po konkursie piosenki Eurowizji 2022.

"Oświadczamy, że przesłaliśmy do organizatorów konkursu nazwy krajów, na które głosowało azerbejdżańskie jury. Zgodnie z tą listą 12 punktów otrzymała Ukraina. W odpowiedzi organizatorzy konkursu wezwali przedstawicieli Publicznej Telewizyjnej i Radiowej Spółki Nadawczej do ogłoszenia innych wyników na zakończenie programu finałowego, bez podania przyczyn. Kategorycznie odrzuciliśmy tę prośbę" - poinformowano. 

Gruzja i Czarnogóra idąc śladem Azerbejdżanu również chcą wyjaśnienia sprawy.

Europejska Unia Nadawców jak dotąd milczy w sprawie procedury wyjaśniania skandalu z głosami.

MP

Czytaj dalej:




Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura