Emmanuel Macron i Olaf Cholz, fot.PAP/EPA/JOHN THYS
Emmanuel Macron i Olaf Cholz, fot.PAP/EPA/JOHN THYS

"Politico": Niemcy, Francja i Włochy zabiegają o współpracę z Moskwą

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 70
Po tygodniach zastanawiania się nad tym, co się stanie, jeśli Rosja zmiażdży Ukrainę, przywódcy państw Europy Zachodniej martwią się teraz tym, co może się stać, jeśli Ukraina rzeczywiście wygra - pisze "Politico".

Boją się, że zwycięstwo Ukrainy może zdestabilizować Rosję

Mimo że europejscy przywódcy publicznie sympatyzują z walką Ukrainy i w niektórych przypadkach podjęli wiele działań, aby wesprzeć ten kraj, obawiają się również, że to, co prezydent Francji Emmanuel Macron nazwał w zeszłym tygodniu "upokorzeniem" Rosji, może stworzyć zupełnie nowy zestaw problemów - twierdzą zachodni urzędnicy.

Według "Politico" jedną z największych obaw jest to, że zwycięstwo Ukrainy może zdestabilizować Rosję, czyniąc ją jeszcze bardziej nieprzewidywalną i oddalając możliwość normalizacji stosunków energetycznych. Dlatego też niektóre stolice zachodnioeuropejskie po cichu opowiadają się za rozwiązaniem konfliktu "oszczędzającym twarz", nawet jeśli będzie to kosztowało Ukrainę utratę części terytorium.

Macron, Scholz i Draghi chcą zawieszenia broni

Mimo że Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz wielokrotnie powtarzali, że to Ukraina powinna określić warunki wstrzymania działań wojennych, ostatnio podkreślili, że wolą zawieszenie broni, raczej wcześniej niż później.

"Nie jesteśmy w stanie wojny z Rosją" - powiedział Macron w przemówieniu wygłoszonym w Parlamencie Europejskim w Strasburgu w zeszłym tygodniu, podkreślając, że "obowiązkiem Europy jest stać po stronie Ukrainy, aby osiągnąć zawieszenie broni, a następnie budować pokój".

Macron oświadczył również, że po osiągnięciu pokoju Europa będzie musiała zbudować "nową równowagę bezpieczeństwa".

W podobnym tonie wypowiedział się Scholz podczas długiej rozmowy telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w piątek. Po rozmowie Scholz poinformował na Twitterze, że przeforsował trzy punkty, z których pierwszy brzmiał następująco: "Na Ukrainie musi jak najszybciej dojść do zawieszenia broni". Wśród tych trzech punktów nie znalazło się żądanie natychmiastowego odwrotu Rosji i wycofania wszystkich jej sił z terytorium Ukrainy.

Po spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem w Waszyngtonie w zeszłym tygodniu premier Włoch Mario Draghi również powiedział, że nadszedł czas, by zacząć myśleć o porozumieniu pokojowym. "Ludzie (...) chcą myśleć o możliwości doprowadzenia do zawieszenia broni i rozpoczęcia na nowo wiarygodnych negocjacji (...) Myślę, że musimy się głęboko zastanowić, jak się do tego odnieść" - powiedział Draghi.

Ukraina nie pójdzie na ustępstwa

Fakt, że przywódcy trzech największych państw UE przyjęli niemal identyczne stanowiska w sprawie negocjacji pokojowych w momencie, gdy Kijów ma przewagę w swojej walce, sugeruje, że cała trójka próbuje wywrzeć presję na ukraińskich przywódców, by skłonić ich do negocjacji - zauważa "Politico".

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski konsekwentnie domaga się, by rosyjska armia opuściła Ukrainę. "Nie pomożemy Putinowi zachować twarzy, płacąc naszym terytorium. To byłoby niesprawiedliwe"  - powiedział Zełenski w wywiadzie dla włoskiego nadawcy publicznego RAI w czwartek. Ukraińscy urzędnicy twierdzą, że wszelkie ustępstwa wobec Moskwy w kwestii terytorium - w tym Krymu - otworzyłyby drzwi dla przyszłych rosyjskich wtargnięć na ich terytorium.

USA w kontrze do europejskich przywódców

Wezwanie europejskich przywódców do rozmów z Rosją stoi też w sprzeczności z polityką Stanów Zjednoczonych. Sekretarz obrony Lloyd Austin powiedział po wizycie w Kijowie pod koniec kwietnia, że Waszyngton wierzy, iż Ukraina "może wygrać".

Odpowiadając na pytanie o wezwanie Draghiego do negocjacji pokojowych, Karen Donfried, asystentka sekretarza stanu ds. Europy, powiedziała, że choć Stany Zjednoczone wierzą, że konflikt zostanie ostatecznie rozwiązany na drodze dyplomatycznej, priorytetem administracji pozostaje pomoc Ukrainie w obronie własnej. "Skupiamy się dziś na tym, by wzmocnić Ukrainę na polu walki, tak by w odpowiednim momencie miała ona jak największą przewagę przy stole negocjacyjnym" - powiedziała w piątek dziennikarzom.

ja

Czytaj także:

Duda w Kijowie: Granica polsko-ukraińska ma łączyć, a nie dzielić

Prezenterki afgańskich telewizji od soboty muszą zakrywać twarze

Przemówienie Zełenskiego w obecności Dudy. Specjalny status dla Polaków na Ukrainie

Ezoteryczny Kreml. Putin i rosyjskie elity to prawosławni czy neopoganie

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka