Władimir Putin może zostać potajemnie zabity, a jego śmierć przedstawiona jako "atak serca". Źródło: commons.wikimedia.org
Władimir Putin może zostać potajemnie zabity, a jego śmierć przedstawiona jako "atak serca". Źródło: commons.wikimedia.org

Życie Putina zagrożone? Generałowie mogą doprowadzić do zamachu stanu

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 10
Brytyjski dziennik "The Sun" pisze, że Władimir Putin może zostać potajemnie zabity, a jego śmierć przedstawiona jako "atak serca". Zamach stanu mieliby przeprowadzić rosyjscy generałowie, sfrustrowani fatalnym prowadzeniem wojny na Ukrainie przez Putina. Taki zbieg zdarzeń mógłby oznaczać ponowny atak na Kijów.

– FSB uważa, że trzeba usunąć Putina, ponieważ stał się miękki w sprawie Ukrainy. Wycofał się z Kijowa i dopiero teraz koncentruje się na Donbasie — powiedział "The Sun" Robert Thornton, ekspert ds. bezpieczeństwa King's College w Londynie.

Thornton uważa, że "usunięciem Putina" może zająć się wywiad wojskowy GRU. Jego zdaniem może to nadejść szybciej, niż komukolwiek się wydaje - gdy tylko kręgi wojskowe zobaczą, że działania zbrojne w Donbasie mogą zakończyć się tak samo, jak atak na Kijów na początku wojny. Grupa oficerów może wcześniej zwrócić się do Putina z ultimatum, aby opuścił rząd.

Przewrót nie oznacza końca wojny

Jak podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, rosyjskie straty od początku inwazji to: ok. 31 050 żołnierzy, 1376 czołgów, 3379 pojazdów opancerzonych, 680 systemów artylerii, 207 wyrzutni wieloprowadnicowych, 95 systemów przeciwlotniczych, 210 samolotów, 175 śmigłowców, 540 bezzałogowców, 2337 samochodów i cystern oraz 13 jednostek pływających.

To właśnie przez te straty według Roberta Thorntona rosyjscy oficerowie buntują się przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi.

— Z pewnością pojawią się problemy z morale w armii, problemy z przywództwem, a młodsi oficerowie i szeregowi zapytają: po co to robimy? — mówi ekspert ds. bezpieczeństwa King's College w Londynie.

W przypadku przewrotu generałowie z Rosji prawdopodobnie wycofaliby swoje najlepsze jednostki z Ukrainy i pomaszerowali nimi w kierunku Moskwy. Zamach stanu dla Ukrainy nie musiałby jednak oznaczać końca wojny. Władzę po Putnie mógłby zająć np. gen. Gierasimow, który stoi na czele rosyjskiej armii lub ultranacjonalista Aleksander Bortnikow, który kieruje FSB.

Taki scenariusz według Thorntona mógłby oznaczać ponowny atak na Kijów.

MP

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka