Minister Czarnek radził, że aby uporać się z drożyzną można "jeść mniej i taniej". Teraz szef resortu edukacji i nauki tłumaczy się ze swoich słów. (fot. PAP)
Minister Czarnek radził, że aby uporać się z drożyzną można "jeść mniej i taniej". Teraz szef resortu edukacji i nauki tłumaczy się ze swoich słów. (fot. PAP)

Minister Czarnek wywołał burzę jednym stwierdzeniem. Teraz się tłumaczy

Redakcja Redakcja Inflacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 58
Przemysław Czarnek podzielił się swoimi planami na wakacje. Minister edukacji i nauki wyjawił, że czeka go 10-dniowa podróż. Jak dodał, sporym wydatkiem będzie paliwo. Ma on jednak na to radę: "jeść mniej i trochę taniej".

Minister Czarnek ze złotą radą na drożyznę

Dziennikarze "Super Expressu" zapytali ministra edukacji i nauki m. in. o inflację, drożyznę i plany na wakacje. Czarnek przyznał on sam również odczuwa skutki drożyzny. Ma jednak na nią sposób.

— Dlatego (przez wysokie ceny – przyp. red.) jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach — mówił w rozmowie z "Super Expressem".

— Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej — dodał minister. Powiedział również, że planuje podróż po Polsce, a także wyjazd do Włoch i Austrii.

Czarnek: "Obrzydliwa manipulacja"

Po publikacji "Super Expressu" Czarnek odniósł się do niej na Twitterze, uważając, że to manipulacja.

— Jedzcie mniej, kupujcie taniej" to złota rada manipulantów z Super Expresu — napisał minister (pisownia oryginalna).

W czwartek rano minister odniósł się do publikacji "SE" również w Programie III Polskiego Radia. Tam z kolei nazwał artykuł "obrzydliwą manipulacją".

"Mówiłem o sobie"

— Ja tego nie mówiłem do Polaków, tylko mówiłem o sobie — podkreślił Czarnek.

— Dziennikarz "SE" pytał mnie, jak będę spędzał wakacje. Powiedziałem, że z uwagi na drożyznę, z uwagi na ceny, będę starał się oszczędniej na wakacjach postępować, dlatego nie jeżdżę do hoteli, jeżdżę do znajomych, będę pichcił sam z żoną — tłumaczył szef resortu edukacji i nauki. — Dziennikarz dopytywał, czy w związku z tym, będę unikał restauracji, barów i knajp. Odpowiedziałem, że mimo tego, że jest drogo, to bez przesady, ale można dalej jeść w restauracjach, tylko mniej i taniej — dodał minister.

— Dziennikarz to człowiek, który powinien oddawać rzeczywistość. Jeśli dziennikarz radzi Polakom, żeby jedli mniej i taniej, to niech powie, że to on radzi. Ja radziłem sobie — skwitował.



RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka