Najczęstszym zabiegiem transplantacyjnym w Polsce jest przeszczep nerki. Fot. Pixabay
Najczęstszym zabiegiem transplantacyjnym w Polsce jest przeszczep nerki. Fot. Pixabay

Przeszczepy w Polsce. Rekordziści czekają nawet 12 lat

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 26
Rośnie liczba Polaków czekających na przeszczep narządów. Mimo, że rosną też nakłady na transplantologię, to zabiegów nie przybywa. W rezultacie w Polsce np. nerki przeszczepia się 27 razy rzadziej niż w Holandii. Czas oczekiwania na przeszczep w 2016 r. wynosił 4 lata, a w roku ubiegłym już lat 12. To wnioski płynące z raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego polskiej transplantologii.

Przyczyn trwającej od lat zapaści jest wiele. Na pierwszym miejscu jest niedoszacowana i nieaktualizowana od 2013 roku wycena procedur transplantacyjnych, przekładająca się na zbyt niską aktywność szpitali w pozyskiwaniu narządów i w efekcie stały niedobór organów do transplantacji. Koszty ponoszone przez szpitale w związku z realizacją procedur transplantacyjnych były z reguły wyższe od przychodów uzyskanych z tego tytułu. Strata wynikająca z braku refundacji pełnych kosztów pokrywana była z pozostałej działalności szpitala.

Dopiero po ośmiu latach  (w styczniu 2021 r.), Ministerstwo Zdrowia uaktualniło wycenę procedur związanych z przeszczepem. Drugim powodem jest także wstrzymanie prac nad projektem ustawy Prawo Transplantacyjne. Swoje dołożyła pandemia COVID-19. W pierwszym roku epidemii liczba dawców rzeczywistych spadła o 26 proc.

Polecamy: Pod tym względem jesteśmy niechlubnym liderem w Europie i na świecie

Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej

Ministerstwo Zdrowia cały czas realizuje wieloletni Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej na lata 2011-2021 r., którego trwanie została przedłużone do końca tego roku. Nakłady programu zostały zwiększone z 450 mln zł do 620 mln zł.

Według stanu na koniec 2020 r., na krajowej liście osób oczekujących na przeszczep narządów było 1799 osób, w tym najwięcej osób oczekiwało na przeszczep nerki (1007 osób), serca (415 osób) i płuc (168 osób).

Program zakładał wzrost liczby przeszczepień narządów od zmarłych dawców o co najmniej 100 proc., a przeszczepień nerki od żywego dawcy o co najmniej 500 proc. w stosunku do liczby tych przeszczepień w 2009 r. Celów tych nie udało się jednak zrealizować.

Do 2019 r., czyli ostatniego roku przed wybuchem epidemii, liczba przeszczepień narządów wzrosła zaledwie o 40 proc., a liczba przeszczepień nerki od żywego dawcy o 126 proc.

NIK a Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej

Sprawą zainteresowała się Najwyższa Izba Kontroli i przeprowadziła kontrole. Inspektorzy  NIK przyjrzeli się pracy  m.in. Ministerstwa Zdrowia, Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji „Poltransplant”, oddziałom wojewódzkim NFZ i podmiotom leczniczym, w których prowadzone są ośrodki transplantacyjne. NIK negatywnie oceniła realizację czterech spośród ośmiu celów Programu dotyczących transplantacji narządów.

W efekcie średni czas oczekiwania na przeszczep wynosił w przypadku nerki – 430 dni (w trybie pilnym – 30 dni), serca – 603 dni (w trybie pilnym – 91), płuc – 225 dni (jeden dzień w trybie pilnym), a wątroby 121 dni (jeden dzień w trybie pilnym). Według stanu na koniec I półrocza 2021 r. na przeszczep narządu czekało 1630 osób (w trybie pilnym – 58 osób). Najwięcej osób oczekiwało w trybie zwykłym na przeszczepienie nerki (968 osób), a w trybie pilnym na przeszczep serca (49 osób). W latach 2016-2021 (I półrocze) czas oczekiwania na przeszczep narządu sukcesywnie się wydłużał. W 2016 r. rekordziści na transplantację czekali ponad 4 lata (1599 dni), a w 2020 r. nawet 12 lat (4382 dni).

Przypomnijmy, że z wyjątkiem nerek i wątroby wykorzystywane w transplantologii narządy pochodzą głównie od dawców zmarłych. W Polsce wskaźnik liczby przeszczepów nerek od żywych dawców – w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców wynosi 0,8 – i jest jednym z najniższych w Europie. Trzy razy częściej nerki przeszczepia się w Czechach, siedem razy częściej w Niemczech, Hiszpanii i Francji, nie wspominając o Holandii, gdzie takie operacje wykonuje się 27 razy częściej.

W latach 2016-2020 pobrano łącznie od dawców zmarłych (u których stwierdzono śmierć mózgu) 7882 narządy, a przeszczepiono 7344 narządy (93 proc. pobranych). Z kolei od dawców żywych pobrano w sumie 352 narządy i tyle samo przeszczepiono. Największą liczbę, spośród ogółem pobranych narządów, stanowiły nerki – 4881 (61,9 proc.) i wątroba – 1690 (21,5 proc.).

W tym samym czasie liczba potencjalnych dawców narządów, czyli osób zmarłych zgłaszanych przez szpitale, wyniosła łącznie 3442 osoby. Najwięcej dawców zgłoszono w 2017 r. (720 osób), a najmniej 2020 r. (529 osób) i w I półroczu 2021 r. (239 osób), co wiąże się z sytuacją epidemiczną w kraju. Natomiast w tym samym okresie łączna liczba dawców rzeczywistych, osób zmarłych, od których pobrano narządy do przeszczepienia, wyniosła 2666. Najwięcej było ich w 2017 r. (560 osób), a najmniej w 2020 r. (393 osób) i w I półroczu 2021 r. (169 osób).

Lekarze nie pobierają organów bez akceptacji rodziny zmarłego

Wzrostowi liczby przeszczepów w Polsce nie sprzyja również praktyka realizowania procedur prawnych. Teoretycznie istnieje tak zwana domyślna zgoda na pobranie narządów, inaczej mówiąc: brak formalnego zastrzeżenia braku zgody oznacza zgodę. Jednak lekarze nie pobierają narządów bez akceptacji rodziny, chyba że zmarły ma przy sobie aktualną zgodę na pobranie. Smutne jest to, że w tak ważnej dziedzinie jak transplantologia będąca często jedynym szansą na uratowanie zdrowia lub życia zaniedbania są wieloletnie i dotyczą praktycznie większości ekip zarządzających tą kwestią.

Mniejsze szpitale nie zgłaszają zmarłych na listę dawców

Zdaniem NIK widać również niewystarczające zaangażowanie środowiska medycznego w procedurę pobierania narządów, głównie w szpitalach położonych poza ośrodkami transplantacyjnymi, które wykazywały zbyt małą aktywność w identyfikowaniu i zgłaszaniu potencjalnych dawców, przez co nie zapewniły dostępności transplantacji narządów. W badanym okresie szpitale zgłosiły jako potencjalnych dawców jedynie 1,5 proc. wszystkich zmarłych pacjentów na oddziałach z tzw. potencjałem dawstwa. To oddziały anestezjologii i intensywnej terapii, a także neurologii i neurochirurgii. W zdecydowanej większości kontrolowanych szpitali zamiast stałych działały doraźne komisje, których zadaniem jest kwalifikacja do pobrania narządów.

Ministerstwo Zdrowia o raporcie NIK

O raporcie NIK dyskutowano w sejmowej Komisji Zdrowia. W ocenie ministerstwa zdrowia, które reprezentowała Agnieszka Beniuk-Patoła, zastępca dyrektora Departamentu Lecznictwa, formułowanie wyłącznie krytycznych wniosków jest nieuprawnione, choćby dlatego, że pomimo spadku liczby dawców wzrósł odsetek pobrań wielonarządowych, z 73 proc. do 84 proc. Łącznie w 2021 roku liczba wykorzystanych narządów pobranych od dawców zmarłych wyniosła 1356, czyli o 125 narządów więcej niż przed rokiem. Wzrosła liczba przeszczepień serca w Polsce ze 145 w 2020, do 200 w 2021 r. Podobnie przeszczepiono więcej płuc z 51 w 2020 r do 68 w roku ubiegłym.
 
Tomasz Wypych

Czytaj także:

Katastrofa ukraińskiego samolotu w Grecji. Przewoził niebezpieczny ładunek

TVP zrywa współpracę z księdzem Andrzejem Dębskim. Prowadził program dla dzieci

KE ma pomysł na kryzys energetyczny - obniżcie temperaturę w domach

Nadeszły ciężkie czasy. Znany psycholog tłumaczy, jak radzić sobie ze stresem






Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości