Andrzej Sadowski: Polityka NBP przyczynia się do przyjęcia Euro. Fot. Piotr Malecki/NBP/CC BY-SA 2.0
Andrzej Sadowski: Polityka NBP przyczynia się do przyjęcia Euro. Fot. Piotr Malecki/NBP/CC BY-SA 2.0

„Ochroną przed nieprzemyślanym przyjęciem Euro byłaby zmiana polityki NBP”

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 61
Narodowy Bank Polski prowadzi politykę osłabiania złotego. Nikt tego Narodowemu Bankowi Polskiemu nie kazał. Oprócz kryzysowych sytuacji pochodzących ze świata, za ropę płaciliśmy więcej dlatego, że polski złoty był osłabiany. Taka polityka ułatwia przekonanie polskiego społeczeństwa do przyjęcia Euro. Bo to przekonuje do wzrostu oszczędności w walutach obcych – mówi Salonowi 24 dr Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Inflacja i drożyzna to słowa, w ostatnich miesiącach odmieniane przez przypadki. Główne zainteresowanie skupia się na prezesie Narodowego Banku Polskiego Adamie Glapińskim. Czy jego działania wobec inflacji mogą przynieść pozytywne skutki, czy niekoniecznie?

Dr Andrzej Sadowski: Dziś odpowiedzialność spadła na bank centralny. Ale bank centralny bez współpracy z rządem nie osiągnie żadnych pozytywnych efektów. Samo jednostronne podnoszenie stóp procentowych bez synchronizacji i wspólnych działań w rządzącymi, inflacja będzie dalej rosła.

Przeczytaj też:

Najnowszy sondaż. Mimo inflacji i kryzysu na Odrze, PiS wciąż utrzymuje wysokie poparcie

Prezes mówił jednak niedawno, że inflacja spadnie niebawem do kilku procent. A odpowiedzialność za to, co się dzieje ponosi w dużej mierze opozycja. Zarzucił Donaldowi Tuskowi, że chce on narzucić Polsce Euro i doprowadzić do zmiany władzy.

W ubiegłym roku ówczesny członek Rady Polityk Pieniężnej dr Kamil Zubelewicz publicznie przyznał, że Narodowy Bank Polski prowadzi politykę osłabiania złotego. Nikt nie kazał Narodowemu Bankowi tego ronić. Oprócz kryzysowych sytuacji pochodzących ze świata, za ropę płaciliśmy więcej dlatego, że polski złoty był osłabiany.

Taka polityka ułatwia przekonanie polskiego społeczeństwa do przyjęcia Euro. Bo to przekonuje do wzrostu oszczędności w walutach obcych. Taka sytuacja niewątpliwie służy kampanii wzywającej do przyjęcia wspólnej waluty. Gdyby polski złoty był walutą stabilną, jak przez wiele lat, z pewnymi wahaniami, ale silną, dyskusja o Euro byłaby bezprzedmiotowa. Tak, jak było przez wiele lat.

Czyli stawia Pan tezę, że do wprowadzenia Euro dąży Adam Glapiński i Rada Polityki Pieniężnej, a nie Donald Tusk?

Nie, takiej tezy nie stawiam. Natomiast jak widać posiadanie własnej waluty w czasach spekulacyjnego krachu lat 2007 – 2009 było dla polskiej gospodarki rozwiązaniem dużo lepszym, niż posiadanie Euro. Jest dobrze przebadane i przeanalizowane. Kraje będące w strefie Euro radziły sobie dużo gorzej. Jednak własna waluta musi być silna i stabilna, a nie słaba. Dlatego najlepszą ochroną przed nieprzemyślanym przyjęciem Euro byłby powrót do stabilnej, i mocnej własnej waluty. Czyli zmiana polityki prowadzonej przez NBP.   


Przeczytaj też:

Odwołany dyrektor Instytutu Strat Wojennych. Nieoficjalnie: wielki spór z posłem PiS

Lotnisko w Soczi stanęło w płomieniach. Nagranie robi wrażenie

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo