Pogrzeb zmobilizowanego żołnierza. Na froncie wytrzymał 12 dni. Fot. siberal.org
Pogrzeb zmobilizowanego żołnierza. Na froncie wytrzymał 12 dni. Fot. siberal.org

Pogrzeb zmobilizowanego Rosjanina. "Faszyści muszą zostać wykończeni"

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Rosja grzebie pierwszych zmobilizowanych na wojnie na Ukrainie. Buriat został wysadzony w powietrze wraz z towarzyszami podróżami - zaledwie 12 dni po wstąpieniu do wojska.

Pogrzeb wśród Buriatów 

Buriaci pochowali pierwszych zmarłych na Ukrainie zmobilizowanych z tego regionu.

Pogrzeb odbył się we wsi Ilka. Pochodził stąd 23-letni Dmitrij Sidorow. Mężczyzna zmarł 4 października, 12 dni po mobilizacji. Rozerwała go bomba. Jego rodzina publicznie ma go za bohatera i uważa, że „ukraińscy faszyści muszą zostać wykończeni”. Pogrzeb opisuje portal Sibir.Realii, związany z niezależnym Radiem Swoboda.

Żałobnicy opłakują żołnierza

21 października żałobnicy zebrali się wokół wiejskiego domu we wsi Ilka. Przy ogrodzeniu czekali wojskowi muzycy, jeden z nich trzymał rosyjską flagę.

W jednym z małych pokoi, przy trumnie siedziała matka Dmitrija i cztery siostry. "Włosy miała związane żałobną wstążką. Matka uważnie przyglądała się zdjęciu syna. Siostry ocierały łzy i kiwały głowami, przyjmując kondolencje" - pisze portal.

– Co za żal. Taki młody. Biedna Oksana – płakali bliscy.

Kobieta z twarzą opuchniętą od łez

Z domu wyszła kobieta z twarzą opuchniętą od łez.

– Dima zadzwonił do swojej matki z Rostowa, powiedział: "mama już nas tam wysyłają" (...) On wrócił do swojej ojczyzny i został natychmiast zmobilizowany. Tylko nie rozumiem, dlaczego od razu wysłali go do Ukrainy? Gdzie były obiecane nauki? Nawet nie widział swojego szefa. Początkowo myślał, że pojedzie tam jako kierowca, ale potem odesłał prawo jazdy do domu, mówiąc, że nie jest mu potrzebne – mówiła kobieta.

Dmitrij wraz zw zgrupowaniem jechał samochodem. W skutek ataku wszyscy zginęli. Od mobilizacji do śmierci w eksplozji upłynęło zaledwie 12 dni. 

– Nic dziwnego, że chłopcy umierają. Za każdym razem zbliżamy się do zwycięstwa - powiedziała - według portalu - znajoma zmarłego mężczyzny. – Musimy już pokonać tych nazistów. To Zełenski rozpoczął wojnę. Wszystko zaczęło się od niego. Zmiażdżyć te wszystkie gnidy, przez które umierają nasi faceci – miała powiedzieć. 


KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka