Lekarka pisała, że "Plandemia to ściema". (Zdj. ilustracyjne) Źródło: flickr.com
Lekarka pisała, że "Plandemia to ściema". (Zdj. ilustracyjne) Źródło: flickr.com

"Plandemia to ściema". Naczelny Sąd Lekarski surowo ukarał lekarkę

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 70
"Plandemia to ściema" czy "Polacy nie szczepcie się, bo system nie udźwignie waszych powikłań przez kolejne 30 lat” - takie hasła w internecie szerzyła dr Anna Furmaniuk. Teraz za sprawą wyroku Naczelnego Sądu Lekarskiego lekarka straciło prawo wykonywaniu zawodu na rok.

O wyroku Naczelnego Sądu Lekarskiego poinformowało na Facebooku Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych. Jak tłumaczono, Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności wnosił apelację o zabranie praw wykonywaniu zawodu na okres 5 lat. Z kolei obrońca Furmaniuk wnosił apelacje o uchylenie wyroku w całości.

Tłumaczenia lekarki 

Jak podaje Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych, dr Anna Furmaniuk próbowała się tłumaczyć przed sądem.

"Sama lekarka w Sądzie tłumaczyła się, że to jak wykonuje prace oraz to co pisze w Internecie służy ratowaniu zdrowia i życia ludzi o czym miałyby dowodzić setki komentarzy, w których internauci jej dziękują za jej działalność. Sąd Apelacyjny uzasadnił utrzymanie wyroku tym, że wierzy, że lekarka przez ten rok zastanowi się nad swoim działaniem" – czytamy we wpisie PTMM.

Furmaniuk dalej będzie przyjmować pacjentów 

Anna Furmaniuk jeszcze tego samego dnia razem z Justyną Sochą, byłą już prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP wystąpiła w internetowej telewizji wRealu24. Kobieta mówiła tam, że "dalej będzie pisać co pisała", bo to według niej prawda. 

Jak podaje PTMM, lekarka dalej zamierza "przyjmować pacjentów" – jako "homeopatka" oraz "terapeutka ustawień systemowych". Portal pulsmedyczny.pl dotarł do informacji na stronie Furmaniuk, z których wynika, że koszt pierwszej tego typu wizyty to 800 zł. 

– Przerażające jest, że lekarka proponuje ludziom metody, co do których wiemy, że nie działają (homeopatia) albo wręcz szkodzą (tzw. ustawienia rodzinne Hellingera). Przeraża też to, że prosto z sądu idzie do internetowej telewizji i mówi wprost: będę tak pisać i mówić nadal – komentuje dla “Pulsu Medycyny” psychiatra i psychoterapeutka Maja Herman, prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych.

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości