Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Źródło: PAP/Grzegorz Momot
Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Źródło: PAP/Grzegorz Momot

PiS szykuje się do resetu w relacjach z Unią Europejską. Kaczyński mówi między wierszami

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 69
Słowa Jarosława Kaczyńskiego w trakcie społecznych obchodów w przededniu Narodowego Święta Niepodległości mogą świadczyć o tym, że polski rząd chce wreszcie dogadać się z Komisją Europejską. Przypomnijmy, że na szali jest 35 mld euro w ramach polskiego KPO, które Bruksela zablokowała w związku ze zmianami dokonywanymi w polskim wymiarze sprawiedliwości. Rząd potrzebuje tych pieniędzy, by rozkręcić inwestycje na czas kryzysu inflacyjnego.

PiS kontra Unia Europejska 

Od jakiegoś czasu polityka partii rządzącej względem Unii Europejskiej była niezmienna. Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważał, że kompromis z Brukselą w sprawie kamieni milowych i KPO prowadzi do "utraty suwerenności Polski".

Nie pomagały nawet opinie europosłów Zdzisława Krasnodębskiego, Ryszarda Legutki i Jacka Saryusza-Wolskiego, według których jest "czas na zmianę polityki wobec UE". Ten ostatni proponował nawet opcję "atomową", włącznie z zablokowaniem Fit For 55 i polityki klimatycznej, forsowanej przez Brukselę. 

– Wykazaliśmy maksimum dobrej woli, poszliśmy na duże kompromisy. Trzeba było spróbować choćby po to, by sprawa była jasna. I dzisiaj jest jasna, każdy widzi, o co chodzi, jaka to gra. Niektórzy chcą trwać w głupocie, złudzeniach, inni cynicznie liczą na fortuny, które zarobią na jakimś zniewalaniu Polski. Operacja ewentualnej zmiany złotego na euro byłaby dla spekulantów mających dostęp do odpowiedniej wiedzy okazją do zarobienia miliardów. Ale reszta powinna zrozumieć i przyjąć, że próbuje się nam zabrać wolność, suwerenność i jeszcze nas obrabować – komentował niedawno prezes PiS. 

Czas na kompromis z Brukselą 

– To, o co mogę dzisiaj zaapelować, to o zrozumienie dla różnego rodzaju potrzeb, działań, które czasem mogą być mało zrozumiałe, ale są jednak konieczne. Apeluję o zrozumienie dla działań, które prowadzą do celu. Działań, które mogą być w pewnym momencie zmieniane, weryfikowane, bo tak wygląda rzeczywistość polityczna – powiedział w czwartek Jarosław Kaczyński. 

Słowa te mogą świadczyć o zmianie narracji ws. sporu z Unią Europejską. Prawdopodobnie na najwyższych szczeblach PiS zapadła decyzja, by "uelastycznić" swoje stanowisko negocjacyjne wobec Brukseli i zrobić krok w tył w sprawie tzw. kamieni milowych, których realizacja jest konieczna do odblokowania 35 mld euro w ramach Krajowego Planu Odbudowy. 

Portal wp.pl zapytał jednego z bardziej znanych polityków PiS, czy właśnie tak należy interpretować te słowa. "Ja tak to odebrałem" – odpisał informator. 

"Lider obozu władzy zdał sobie z tego sprawę wówczas, gdy premier przekazał mu, w jak ciężkiej sytuacji znajdzie się nasz kraj, gdy miliardy z Unii Europejskiej do nas nie popłyną. Bylibyśmy wówczas jedynym krajem w Europie (nawet Węgry dążą do porozumienia z KE), który w czasach ogromnego kryzysu światowego biedowałby bez 170 mld zł z unijnego - czyli wspólnego - budżetu" – czytamy na WP. Niewiadomą jest natomiast przyszłość relacji kierownictwa PiS ze Zbigniewem Ziobro, który uzyskał zapewnienie startu Solidarnej Polski na wspólnych listach z partią Kaczyńskiego, o czym pisaliśmy w Salonie24

MP

Czytaj dalej: 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka