Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda

Duda wyjaśnia, dlaczego nie zaprosił Tuska na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 120
- To człowiek, do którego nie mam zaufania – powiedział prezydent Andrzej Duda o przewodniczącym PO i powodzie niezaproszenia go na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które odbyło się dzień po wydarzeniach w Przewodowie.

Duda o Tusku: Jest to człowiek, do którego nie mam zaufania

- Ja chcę przede wszystkim spotykać się z ludźmi, którzy mają podejście spokojne i konstruktywne, nie wywołują awantur na polskiej scenie politycznej w sprawach naprawdę poważnych – powiedział prezydent Andrzej Duda w poniedziałek w Polsat News.

- Widziałem różne zachowania premiera Tuska, kiedy był premierem, kiedy przychodził do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jest to człowiek, do którego nie mam zaufania, bo na własne oczy widziałem, że jedno mówił do prezydenta, a drugie mówił zaraz po wyjściu – wyjaśnił prezydent.

Powiedział, że zaprasza tych, "którzy rzeczywiście mają wpływ na kwestie bezpieczeństwa Rzeczypospolitej", uzasadniając udział w posiedzeniu RBN prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - W ogromnym stopniu od jego decyzji zależą decyzje, które podejmuje ugrupowanie w parlamencie; jako lider całej Zjednoczonej Prawicy w ogromnym stopniu z całą pewnością wpływa także na decyzje, które podejmuje rząd – mówił Duda o prezesie PiS.

W posiedzeniu RBN zwołanym 16 listopada, dzień po upadku pocisku, który spowodował śmierć dwóch osób w bliskim granicy z Ukrainą Przewodowie (woj. lubelskie), PO reprezentował przewodniczący koła parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.

Prezydent: Nie chcieliśmy podejmować pochopnych działań ws. Przewodowa

Prezydent zapytany został, czy to prawda, że wiedział o przyczynach wybuchu w Przewodowie już w między godz. 18.00 a 19.00.

- Ok. 18.00-19.00 wiedzieliśmy, że spadła rakieta, że to, co stało się w Przewodowie to był wybuch rakiety - powiedział prezydent. Jak zaznaczył, "to była informacja, którą otrzymałem słownie od naszych służb". - Natomiast coraz bliższe ustalenia następowały na bieżąco - dodał.

- Zwołałam spotkanie w konsultacji z premierem, które miało miejsce w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Przybyli wszyscy ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Rzeczypospolitej, także to bezpieczeństwo militarne, więc również i generałowie, w tym szef Sztabu Generalnego i jego współpracownicy. Wspólnie naradzaliśmy się nad strategią i na bieżąco prowadziliśmy dalsze ustalenia co do sytuacji i zbieraliśmy różne sygnały - powiedział prezydent.

Jak zaznaczył, "wiedzieliśmy, że strona amerykańska przedstawia taką informację, jaką przedstawia, tylko ona nie przedstawiała źródeł, z których ona pochodzi". - Chciałem, żebyśmy mieli nasze informacje, żeby były potwierdzone przez nasze służby; wynikały z naszych działań wywiadowczych, bo dla mnie ta informacja była informacją pewną - podkreślił prezydent Duda. Wyjaśnił, że zarówno od polskiej Straży Granicznej, jak i Wojska Polskiego, informacje otrzymał w późnych godzinach wieczornych. - Były one ogólnie zbieżne z informacjami, które przekazał mi prezydent Joe Biden - powiedział Andrzej Duda.

Zwrócił uwagę, że w międzyczasie rozmawiał z szeregiem przywódców, w tym z Bidenem, który podzielił się z nim swoją wiedzą. - Rozmawiałem także z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, prezydentem Ukrainy i całym szeregiem przywódców, co trwało do późnych godzin nocnych - tłumaczył Duda.

Duda: Nie wydaliśmy żadnego fałszywego komunikatu

Przyznał, że "to był trudny moment związany z dużą odpowiedzialnością". - Mieliśmy cały czas świadomość, że trzeba działać bardzo spokojnie, że nie wolno podejmować pochopnych działań, że na swoich barkach niesiemy odpowiedzialność za polskie sprawy, za bezpieczeństwo naszych rodaków, w związku z tym natychmiastowa decyzja o postawieniu w stan gotowości naszych sił lotniczych, o poderwaniu samolotów, jak to mówimy, również i podwyższona gotowość wybranych jednostek po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo, także służb, policja itp. - wyjaśnił Duda.

Zaznaczył, że działał "bardzo spokojnie i wstrzemięźliwie, żeby uniknąć niepotrzebnych napięć".

Jak podkreślił, "nie wydaliśmy żadnego zbędnego komunikatu, nie wydaliśmy żadnego niepotrzebnego komunikatu, a co najważniejsze, nie wydaliśmy żadnego fałszywego komunikatu i to jest rzecz najważniejsze" - ocenił prezydent.

Zwrócił uwagę, że postawa polskich władz "została wysoko ocenione przez polskich sojuszników i generalnie przez społeczność międzynarodową, że zachowaliśmy spokój, wstrzemięźliwość. Zachowaliśmy się racjonalnie, a przede wszystkim zapewniliśmy bezpieczeństwo naszym obywatelom.

- Bezpieczeństwo Polaków zostało w 100 procentach zagwarantowane - podkreślił Duda.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka