Wspominamy zmarłych aktorów, którzy występowali w słynnej polskiej telenoweli, "Złotopolscy". (fot. Twitter)
Wspominamy zmarłych aktorów, którzy występowali w słynnej polskiej telenoweli, "Złotopolscy". (fot. Twitter)

Nie żyją gwiazdy słynnej telenoweli. Wspominamy sławy "Złotopolskich"

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
"Złotopolscy" to jedna z najbardziej kultowych polskich telenoweli. Serial swoją premierę miał 25 lat temu, 26 grudnia 1997, i przez 13 lat emisji gromadził widzów przed telewizorami, którzy pokochali serial przede wszystkim za niezapomnianą obsadę – wielu znanych obecnie aktorów swoją karierę zaczynało właśnie od "Złotopolskich". Niestety, nie wszyscy z nich są nadal między nami. Wspominamy zmarłe gwiazdy telenoweli.

Niezapomniana Anna Przybylska

Jedną z gwiazd, które swoją karierę aktorską rozpoczynały od "Złotopolskich" była niezapomniana Anna Przybylska. Aktorka wcieliła się w telenoweli w rolę Marylki Gabriel. Anna Przybylska 26 grudnia obchodziłaby swoje 44 urodziny. Zmarła 5 października 2014 r. po 18 miesiącach walki z nowotworem trzustki. Osierociła trójkę dzieci, Oliwię, Szymona i Jana. Jedyna córka aktorki, w instagramowym poście wspominała mamę: "Kiedy moja mama zachorowała na nowotwór, starałyśmy się ze sobą rozmawiać jak najwięcej. Mówiłyśmy wtedy dużo, ale czasem wystarczyły tylko dwa słowa: „kocham cię” albo „będę pamiętać”".

Krystyna Krasieńska, mama Ani Przybylskiej, również wspominała córkę w dniu jej urodzin. Na Facebooku napisała "Aniu. Dziś Twoje urodziny. Miałam odebrać portret od naszej wspaniałej malarki Pani Jolanty Majcher. Tęsknimy", i opatrzyła post zdjęciem z obrazem przedstawiającym podobiznę córki. 

Anna Przybylska widzów oczarowała rolami w między innymi "Karierze Nikosia Dyzmy", "Daleko od Noszy", "Dniu Świra" czy "Rh+". Była również fotomodelką. Była żoną Jarosława Bieniuka, który grał na pozycji obrońcy w reprezentacji Polski. 

Henryk Machalica - legenda polskiego filmu

Henryk Machalica, czyli serialowy Dionizy Złotopolski. Machalica był niewątpliwą legendą polskiego filmu, i od swojego debiutu w 1967 r. zagrał w 73 filmach, udzielając się także przez lata w teatrach – między innymi Teatrze Polskim, Teatrze Narodowym czy Teatrze Nowym. Wspomina się go jako pogodnego człowieka z silną osobowością. Jego syn, Piotr Machalica (również aktor), w rozmowie dla "VIVY!" wspominał go słowami "Ojciec był przemądrym człowiekiem. Tę mądrość nabył przez swoje doświadczenia. Na przestrzeni lat na różne rzeczy zaczął patrzeć inaczej. Radziłem się go w rozmaitych sprawach.". Henryk Machalica był znany również ze swojej pasji do koni. Jak sam o sobie mówił, był człowiekiem, który dobrze czuł się na wsi i na łonie natury, a jego wielkim marzeniem było otworzenie własnej stadniny. Ostatecznie marzenia pokrzyżowała mu trudna rzeczywistość, i nie mógł pozwolić sobie na tak duże poświęcenie.

Ze swojego hobby, czyli jazdy konnej, jednak nigdy nie zrezygnował. I to ona właśnie ona była przyczyną jego śmierci. W niewyjaśnionych do dziś okolicznościach, podczas jednej z konnych przejażdżek, aktor spadł z grzbietu rumaka. Z intensywnymi obrażeniami rdzenia kręgowego i kręgów szyjnych, został przewieziony do szpitala. Mimo intensywnej opieki medycznej, nie udało uratować się 73-letniego wówczas Machalicy. Odszedł 1 listopada 2003 roku po sześciu miesiącach walki o życie. 

Piotr Machalica czyli serialowy syn Dionizego

Piotr Machalica, syn Henryka, w "Złotopolskich" grał Chrisa Kamienieckiego, czyli nieślubnego syna Dionizego Złotopolskiego. Aktor zmarł niespodziewanie 14 grudnia 2020 r. Był zakażony wirusem SARS-CoV-2. W chwili śmierci miał 65 lat. 

"Żegnaj Przyjacielu! Kto nam teraz będzie śpiewał w garderobie? Kto będzie opowiadał anegdoty? Kto będzie pytał o szybkie metody uczenia się tekstu? Kto będzie opowiadał o nowych fascynacjach motoryzacyjnych? Kto w końcu będzie cytował świńskie limeryki największych Mistrzów? Ciężko się z tym pogodzić…", wspominał swojego przyjaciela Cezary Żak. Aktorów łączyły bliskie relacje. Na pogrzebie Piotra Machalicy to właśnie Żak odczytał w imieniu wdowy po aktorze, Aleksandrze Sosnowskiej, jej pożegnalny list: "Przed intubacją 11 grudnia pozwolili mu lekarze wykonać ten telefon do mnie. Dziękuję za tę ostatnią rozmowę, pożegnanie i ostatnie słowo kocham cię". Machalica i Sosnowska wzięli ślub na zaledwie trzy miesiące przed tragiczną śmiercią aktora. Zakochani stronili od mediów, nie zależało im na medialnym rozgłosie – pobrali się po latach związku, co miało być przypieczętowaniem ich miłości. 

Piotr Machalica zadebiutował w filmie "Rycerz" z 1979 r. Jego dorobek aktorski to ponad sto ról filmowych, serialowych i dubbingowych. Podobnie jak jego ojciec, udzielał się w teatrach. Był również muzykiem, wydał czery solowe albumy, pisał również piosenki do filmów "Na kłopoty... Bednarski" i "Sztuka kochania". 

1 lipca 2022 r. w Częstochowie została odsłonięta ławeczka z pomnikiem aktora. 

Alicja Janowska - była bohaterka wojenna

Kolejną niezapomnianą postacią serialu była Alina Janowska. Serialowa Eleonora Gabriel, siostra Dionizego. Zanim została aktorką, przeszła przez wiele trudów – nie wszyscy wiedzą, ale Janowska była bohaterką wojenną, uczestniczką powstania warszawskiego. Aresztowana przez Niemców za pomoc rodzinie żydowskiej przeżyła 7 miesięcy aresztowania i tortur z ręki nazistów. Była łączniczką dowództwa batalionu "Kiliński", pod pseudonimem "Alina", znana również pod pseudonimem "Setka", gdyż można było na nią liczyć na 100%. Po upadku powstania wydostała się z Warszawy. Po wojnie zaczęła grać w teatrach, skrzydła rozwijając w łodzkim Teatrze Syrena. Na przestrzeni lat grała w tak kultowych filmach i serialach, jak "Zakazane Piosenki", "Wojna Domowa" czy "Dulscy". Poza aktorstwem, malowała i tańczyła. 

Alina Janowska dała się poznać jako dusza towarzystwa, która mimo trudnych przeżyć, umiała zjednać sobie wielu przyjaciół. Syn aktorki, Michał Zabłocki, w rozmowie z "VIVĄ!" wspominał dom rodzinny słowami "Nasz dom nie był zwykły – choćby ze względu na ludzi, którzy w nim bywali. Pamiętam Ewę Demarczyk, Agnieszkę Osiecką, Wojtka Młynarskiego, Daniela Olbrychskiego, Zygmunta Kałużyńskiego. Miałem ciekawych chrzestnych, którzy nie mieli zbyt wiele wspólnego z Kościołem, ale wtedy jakoś to przechodziło: Agnieszkę Osiecką i Zygmunta Kałużyńskiego.". 

Alina Janowska zmarła w wieku 94 lat 13 listopada 2017 r. Pochowana została na Powązkach w Alei Zasłużonych. 

Grzegorz Komendarek - przypadkowa rola w "Złotopolskich"

Kolejną niezapomnianą osobą z obsady był Grzegorz Komendarek, serialowy kucharz Grzegorz Ordalski. Jego rola w "Złotopolskich" była właściwie zbiegiem okoliczności. Komendarek bowiem naprawdę był kucharzem, który pracował w restauracji będącej jednej z miejsc kręcenia telenoweli. Reżyser Radosław Piwowarski oczarowany naturalną charyzmą Grzegorza zaprosił go do obsady. 

"Był prawdziwym kucharzem w restauracji, w której mieliśmy zdjęcia, i pewnego dnia Radosław Piwowarski dał mu prawdziwe zadanie w "Złotopolskich". Grzesio zagrał, raz, drugi, trzeci... i grał u nas kilkanaście lat" opowiadała dla "Faktu" jedna z twórczyń serialu, Małgorzata Raszek-Zaliwska. 

Furtka do innych seriali

Przypadkowa rola w "Złotopolskich" otworzyła mu furtkę do grania w innych serialach. Mimo, że nigdy nie uczył się do zawodu aktora, odnalazł się na planach "Rodzinki.pl", "Heli w Opałach" czy "Na dobre i na złe". Chociaż osoby współpracujące z Grzegorzem opisywały go jako pozytywną i radosną osobę, życie kucharza-aktora było przepełnione tragediami. 

"Mimo iż graliśmy z Grzegorzem Komendarkiem w jednym serialu, nigdy nie miałam go okazji bliżej poznać. Trudno mi sobie wyobrazić, że można być tak samotnym człowiekiem. Jestem wstrząśnięta tą sprawą. Zginął człowiek tak samotny, że nie ma go kto pochować. Przerażające. Brak mi słów", mówiła Aleksandra Woźniak. Komendarek stracił przedwcześnie zarówno rodziców, jak i siostrę, a jego jedyną rodziną były dwa ukochane psy. Był chory na cukrzycę, która nie pozwalała mu normalnie pracować, pod koniec życia zaraził się również sepsą. 

Komendarek zmarł 21 września 2014 w wypadku samochodowym w Skarżysku-Kamiennej. Auto, którym podróżował jako pasażer, wpadło w poślizg. Niestety, ani on, ani współpasażerka, publicystka Hanna Szymanderska nie przeżyli wypadku. Pożegnany został przez swoich kolegów z planu "Złotopolskich" 3 października 2014, spoczął pochowany na cmentarzu Północnych na Wólce Węglowej.

Salonik

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura