Fotografię ze zdjęciem generała Kałużnego zamieściła Najwyższa Rada Ukrainy na swoim koncie na Twitterze. fot. Vadim Chuprina - Own work, CC BY-SA 4.0/Twitter/Salon24
Fotografię ze zdjęciem generała Kałużnego zamieściła Najwyższa Rada Ukrainy na swoim koncie na Twitterze. fot. Vadim Chuprina - Own work, CC BY-SA 4.0/Twitter/Salon24

Naczelny dowódca Ukrainy upamiętnił Banderę. Jest reakcja PiS

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 189
Naczelny dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny zrobił sobie zdjęcie pod portretem Stepana Bandery w 114. rocznicę jego urodzin, która wypadała 1 stycznia. Na wpis ze zdjęciem zareagował poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel, do niedawna rzecznik tej partii. Swoje stanowisko przedstawiło też Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Rada Najwyższa Ukrainy upamiętnia Stepana Banderę

W niedzielę, w 114. rocznicę urodzin Stepana Bandery, Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy opublikowała na Twitterze zdjęcie naczelnego dowódcy ukraińskiej armii gen. Wałerija Załużnego pod portretem przywódcy UPA i przytoczyła kilka cytatów z książek napisanych przez Banderę.

Fotografię ze zdjęciem generała Kałużnego zamieściła Najwyższa Rada Ukrainy na swoim koncie na Twitterze.

"1 stycznia przypada 114. rocznica urodzin Stepana Bandery (1909-1959). >>Kiedy ludzie wybierają chleb między chlebem a wolnością, ostatecznie tracą wszystko, łącznie z chlebem. Jeśli ludzie wybiorą wolność, będą mieli chleb wyhodowany przez siebie i nikt im go nie zabierze<<(...)Całkowite i ostateczne zwycięstwo ukraińskiego nacjonalizmu nastąpi wówczas, gdy imperium rosyjskie przestanie istnieć" - cytuje Rada słowa Bandery.

"Aktualnie trwa walka z rosyjskim imperium. I te wytyczne Stepana Bandery są dobrze znane naczelnemu dowódcy sił zbrojnych" – dodano w mediach społecznościowych ukraińskiego parlamentu.

Fogiel (PiS): Upamiętnienie Stepana Bandery musi budzić sprzeciw

W związku z publikacją Rady Najwyższej Ukrainy swoje stanowisko przedstawił też Radosław Fogiel, poseł Prawa i Sprawiedliwości, a do niedawna rzecznik partii.

"Upamiętnienie Stepana Bandery, odpowiedzialnego za masowe mordy polskiej ludności na wschodnich terenach II RP, na profilu Rady Najwyższej Ukrainy musi budzić sprzeciw. Trzeba to jasno mówić, zwłaszcza przyjaciołom. Tym bardziej, że Ukraina ma dziś nowych, prawdziwych bohaterów" - twierdzi Fogiel w swoim wpisie na Twitterze.

Rzecznik MSZ: Nasz stosunek do zbrodni pozostaje niezmienny

Z kolei rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina pytany czy będzie reakcja resortu na upamiętnienie Bandery na profilach Rady Najwyższej Ukrainy odparł: "Nasz stosunek do zbrodni popełnionych przez UPA pozostaje niezmienny. Liczymy, że zbliżenie narodów polskiego i ukraińskiego doprowadzi do lepszego zrozumienia wspólnej historii".

Bandera jako działacz ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRS. 30 czerwca 1941 r. Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 r. został aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Przebywał tam do września 1944 r.

Podczas pobytu Bandery w obozie, utworzona w 1942 r. Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), stanowiąca zbrojne ramię OUN-B, prowadziła na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zorganizowaną akcję eksterminacji ludności polskiej (zbrodnia wołyńska) – w jej wyniku zamordowano ok. 100 tys. Polaków.

Na zachodniej Ukrainie Bandera uznawany jest za bohatera ruchu narodowowyzwoleńczego.

SW

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka