Pomorska Kurator Oświaty Małgorzata Bielang.  Fot. solidarnosc.gda.pl
Pomorska Kurator Oświaty Małgorzata Bielang. Fot. solidarnosc.gda.pl

Kontrowersyjne jasełka w Gdańsku. Kurator odpiera zarzut "kneblowania uczniom ust"

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Pomorska Kurator Oświaty odpiera zarzuty radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy podczas poniedziałkowej konferencji prasowej skrytykowali jej wypowiedź dla lokalnej rozgłośni na temat jasełek zorganizowanych w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Gdańsku.

Porównali kurator do komisarzy z okresu stanu wojennego

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska, radny Cezary Śpiewak-Dowbór stwierdził, że Pomorska Kurator Oświaty wyrażając swoją opinie na temat kontrowersyjnych jasełek na antenie Radia Gdańsk - w jego odczuciu - "postawiła się w roli nie tylko urzędnika, ale de facto polityka, odwołując się m.in. do wypowiedzi ministra Przemysława Czarnka". Zapowiedział też, że radni KO będą wnikliwie patrzyli kurator na ręce - czy na pewno działa ona na podstawie i w granicach prawa jako organ władzy publicznej, czy też "próbuje w sposób wykraczający poza kompetencje, które dała jej ustawa, wywołać efekt mrożący wśród nauczycieli, rodziców i młodzieży".

Radny Andrzej Kowalczys stwierdził, że zachowanie Pomorskiej Kurator Oświaty kojarzy się z zachowaniem komisarzy z okresu stanu wojennego, kiedy to kneblowano ludziom usta. "Życzyłbym sobie tego, żeby Pani Kurator przestała być komisarzem, a zaczęła być ambasadorem nauczyciela, ambasadorem dyrektorów szkół, ambasadorem w ogóle szkół, które borykają się z ogromnymi problemami" – mówił.

Pomorska Kurator Oświaty odpiera zarzuty radnych KO 

Pomorska Kurator Oświaty Małgorzata Bielang w oświadczeniu stwierdziła, że zorganizowanie konferencji prasowej przez radnych Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska przed budynkiem Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku podczas trwania kontroli prowadzonej przez pracowników kuratorium w placówce oraz ich wypowiedzi medialne odbiera jako "upolitycznienie zaistniałej sytuacji i próbę wpływania na czynności organu sprawującego nadzór pedagogiczny, tj. Pomorskiego Kuratora Oświaty".

Wskazała, że wypowiedzi radnych stanowiły de facto sąd polityczny nad Pomorskim Kuratorem Oświaty. "Za niedopuszczalne należy uznać utożsamianie kuratora z komisarzem z okresu stanu wojennego. Odniesienie się kuratora do nauczania i wychowania respektującego chrześcijański system wartości, do którego odwołuje się preambuła ustawy – Prawo oświatowe - spotkała się z atakiem i zarzuceniem kuratorowi +kneblowania ust uczniom tej szkoły+" - oceniła kurator.

Według Małgorzaty Bielang, za obraźliwe należy uznać też poddawanie w wątpliwość, czy Pomorski Kurator działa na podstawie i w granicach prawa, czy też sugerowanie, jakoby próbował wywołać "efekt mrożący" wśród uczniów, nauczycieli i rodziców. "Jednym z zadań kuratora oświaty (a także dyrektora szkoły) jest realizowanie polityki oświatowej państwa, którą ustala Ministerstwo Edukacji i Nauki, zatem określanie Pomorskiego Kuratora Oświaty jako quasi-polityka świadczy o nierozumieniu przez radnych Koalicji Obywatelskiej z Rady Miasta Gdańska roli i zadań organu nadzoru pedagogicznego" – zaznaczyła w oświadczeniu.

Kontrowersyjne jasełka w Gdańsku 

Tuż przed świętami w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku odbyły się jasełka, które wzbudziły wiele kontrowersji. Na zamieszczonym w sieci nagraniu widać m.in. jak półnagi uczeń wcielający się w rolę Jezusa jest wożony po scenie na taczce, natomiast uczniowie wcielający się w postaci Trzech Króli wręczają mu dary. Wśród nich znalazły się m.in. maskotki, klawiatura i laptop, a także plakat, na którym widać napis "Bon 500+ od Boga". Wręczający go uczeń mówi, że jest to "dar, który całą gospodarkę rozwali i ludem prostym pozwoli sterować". Przedstawienie skrytykował m.in. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który określił je jako "obrzydliwe" i "całkowicie demoralizujące".

Bielang powiedziała w piątek w Radiu Gdańsk, że "to, co się zadziało w szkole, (...) było złe i niemądre, nie powinno mieć miejsca. Dotyczyło naszej wielowiekowej tradycji związanej z religią i wydarzeń z płaszczyzny społeczno-politycznej. Święta Bożego Narodzenia to nie czas, a szkoła to nie miejsce na tego rodzaju wystąpienia. Można to nazwać wręcz hucpą". Dodała, że w szkole "pewnie będzie przeprowadzona kontrola".

Pełna treść oświadczenia Pomorskiej Kurator Oświaty znajduje się na stronie internetowej Kuratorium Oświaty w Gdańsku.

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo