Daniel Obajtek i Marian Banaś. Źródło: commons.wikimedia.org
Daniel Obajtek i Marian Banaś. Źródło: commons.wikimedia.org

Obajtek nie wpuści NIK do Orlenu. Podał jeden powód

Redakcja Redakcja Paliwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 225
Według prezesa płockiego koncernu, kontrola NIK w PKN ORLEN byłaby niezgodna z prawem, co przeanalizowały "cztery renomowane kancelarie prawne". - Jeżeli Skarb Państwa kupiłby w Shellu-u jedną akcję, to też pan Banaś z NIK-em wszedłby do Shell-a żeby kontrolować Shell-a? - pytał w TVP INFO Daniel Obajtek.

Obajtek: Chciałbym żeby NIK nie łamał prawa

Daniel Obajtek był proszony w TVP INFO o komentarz do informacji o niewpuszczeniu kontrolerów NIK do PKN Orlen.

- Chciałbym żeby NIK nie łamał prawa. (...) Mam cztery opinie kancelarii, które mają wysoką renomę, że NIK ma kontrolować środki publiczne. (...) Nie ma żadnej podstawy prawnej i takie opinie prawne mamy, żeby NIK miał nas skontrolować - powiedział prezes Orlenu. 

- Dam panu przykład, jeżeli Skarb Państwa kupiłby w Shellu-u jedną akcję, to też pan Banaś z NIK-em wszedłby do Shell-a żeby kontrolować Shell-a? Skarb Państwa, zgodnie z kodeksem spółek ma te same prawa co każdy inny akcjonariusz i wpuszczając NIK złamałbym prawo. Ja bym wtedy złamał prawo mając te opinie, więc Najwyższa Izba Kontroli w żadnym wypadku nie ma w tym przypadku racji - podkreślił Obajtek. 

PKN ORLEN kontra NIK

Jak informowało Radio ZET, w Ministerstwie Aktywów Państwowych, Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej ma być prowadzona kontrola dotycząca bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym oraz fuzji PKN Orlen z Lotosem i PGNiG. Spółka ma jednak uniemożliwiać kontrolerom NIK przeprowadzenie działań, blokując dostęp do podstawowych dokumentów.

Radio ZET dotarło do pisma szefa NIK Mariana Banasia skierowanego do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Prezes NIK pisze w nim, że kontrolerzy próbowali już wielokrotnie podjąć kontrolę w PKN Orlen i Fundacji Orlen, jednak pełnomocnicy spółki odmawiali kontrolerom możliwości podjęcia czynności. Według Radia ZET, kontrolerzy są zastraszani przez koncern doniesieniami złożonymi do prokuratury.

O zarzuty prezesa NIK ws. uniemożliwienia kontrolerom NIK przeprowadzenia kontroli w PKN Orlen i zastraszania ich pytany był w środę rzecznik rządu Piotr Müller. W odpowiedzi Müller zaznaczył, że "nie wie" jak wyglądała kontrola, ale - jak zaznaczył - "nawet NIK musi działać w granicach i na podstawie prawa". "To nie jest tak, że Najwyższa Izba Kontroli może wszystko. Ona może tyle, ile jej ustawa pozwala w określonych okolicznościach i określonej procedurze, również zawiadamiania. To nie jest nadzorca, który może zrobić wszystko" - podkreślał rzecznik rządu.

Jak zaznaczył rzecznik, jeśli istnieje spór kompetencyjny, od tego jest sąd, by finalnie ocenił, czy procedury były przeprowadzone zgodnie z prawem. Najwyższa Izba Kontroli podlega Sejmowi.  

"Paliwo wciąż należy do najtańszych w UE"

Opozycja od początku nowego roku zarzuca Orlenowi, że celowo w listopadzie i grudniu nie obniżył cen paliwa, bo od 2023 roku wzrósł VAT z 8 do 23 proc. Padają zarzuty o "dojeniu Polaków" w celu poprawy wyników finansowych koncernu.  

Obajtek w TVP INFO przyznał, że od połowy listopada pojawiła się koniunktura na obniżkę cen, ale to wywołało efekt domina: kierowcy tankowaliby na potęgę, a z kolei chaos i panika doprowadziłaby do niepokoju wśród inwestorów i firm, od których PKN ORLEN sprowadza paliwa. 

- Fakty dotyczące cen paliw są jasne. Paliwo w Polsce niezmiennie należało i wciąż należy do najtańszych w całej UE. W 2023 roku, nawet w obliczu wojny za naszą wschodnią granicą, za minimalną pensję można kupić ponad dwa razy więcej benzyny niż w 2012 - napisał prezes płockiego giganta. 



MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka