Patryk Kalski brał udział w produkcji filmu na podstawie losów Iwony Wieczorek. (fot. Facebook)
Patryk Kalski brał udział w produkcji filmu na podstawie losów Iwony Wieczorek. (fot. Facebook)

Nowe informacje ws. Patryka Kalskiego. Pracował przy filmie o losach Iwony Wieczorek

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Polskie Radio 24 donosi o nowych informacjach w sprawie Patryka Kalskiego. Mężczyzna powiązany był z sopocką Zatoką Sztuki. Teraz okazuje się, że 43-latek zaangażowany był w produkcję filmu na podstawie losów Iwony Wieczorek.

Śmierć Patryka Kalskiego

W Nowy Rok zmarł 43-letni Patryk Kalski. Mężczyzna był właścicielem strzelnicy na Kolibkach, a także nauczycielem na AWF w Gdańsku. W przeszłości pracował w Zatoce Sztuki, gdzie zajmował się nagłośnieniem i oświetleniem odbywających się tam wydarzeń. 

Według wstępnych informacji przyczyną jego śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Śledczy wykluczają udział osób trzecich.

Śmierć Kalskiego zbiegła się z prowadzonymi w okresie Świąt Bożego narodzenia czynnościami na terenie dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie, dotyczącymi prawdopodobnie sprawy zaginięcia Iwony Wieczorek.

Po Nowym Roku Patryk Kalski miał spotkać się z dziennikarzem "Dziennika Bałtyckiego", z którym porozmawiać miał o sprawie Iwony Wieczorek i prowadzonych w Zatoce Sztuki poszukiwaniach.

Kalski pracował przy filmie o losach Iwony Wieczorek

Jak donosi PolskieRadio24.pl, z portalem skontaktował się statysta, który brał udział w powstawaniu filmu na temat losów Iwony Wieczorek.

— Patryk Kalski był aktorem i konsultantem technicznym w filmie o losach Iwony Wieczorek — mówi anonimowy uczestnik nagrań. — W filmie zmieniono imię i nazwisko głównej bohaterki - nie była to Iwona Wieczorek, a Aldona Owczarek. Film łudząco przypomina historię jej zniknięcia. Część nagrań odbywała się na strzelnicy w Kolibkach, którą zarządzał Patryk Kalski. W jednej ze scen kazano mi kopać dół - chodziło o przygotowanie grobu, do którego zostanie "złożony" bezdomny, wcześniej "zastrzelony" przez Patryka Kalskiego. Wspomniany bezdomny miał być świadkiem porwania Owczarek — opowiedział statysta.

Uczestnicy produkcji przerażeni

Rozmówca przyznał, że postać Kalskiego nie była mu znana podczas nagrań i dopiero po jego śmierci postanowił skontaktować się z portalem. Według statysty, na nagraniach nie używano prawdziwej broni palnej.

— W jednej ze scen padły strzały, ponadto tam, gdzie w filmie jest zabijany bezdomny, miała nawet pojawić się taka sugestia ze strony Kalskiego, że tak właśnie mogło dziać się naprawdę — mówi rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.

Statysta przyznał, że on, wraz z innymi uczestnikami tej produkcji, po ostatnich wydarzeniach są przerażeni tym, że nie wiedzieli, w jakim przedsięwzięciu biorą udział. Nagrania filmu odbywały się w 2021 i 2022 roku.

Reżyser filmu odnosi się do sprawy

Portal PolskieRadio24.pl skontaktował się z reżyserem i autorem scenariusza filmu na podstawie zaginięcia Iwony Wieczorek – Maciejem Nawrockim. W rozmowie telefonicznej miał potwierdzić wersję statysty na temat współpracy z Patrykiem Kalskim. Portal wskazuje, że mężczyźni mieli znać się od dłuższego czasu.

— Opisywana historia na filmie jest bardzo drażliwa, sceny są brutalne. Cieszyłem się, że Patryk Kalski wziął udział w tym przedsięwzięciu. Wcześniej z uwagi na tematykę filmu odmówiło mi trzech aktorów. Film finalnie nie został zmontowany, mamy wyłącznie surówkę klipów — wyjaśnia Nawrocki.

Pytany o to, jak kończy się historia bohaterki filmu, Aldony Wieczorek, reżyser przyznał, że "nie chce wszystkiego zdradzać, ale nigdy nie zostaje odnaleziona".

— Według scenariusza jej ciało trafia do cudzego grobu — dodaje.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo