Lech Wałęsa jest oburzony decyzją PO ws. głosowania w Sejmie.
Lech Wałęsa jest oburzony decyzją PO ws. głosowania w Sejmie.

Wałęsa ma dość PO. Ogłosił, kogo na pewno nie poprze w wyborach

Redakcja Redakcja Lech Wałęsa Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
Lech Wałęsa od wielu lat sympatyzował z PO, która broniła go m.in. w sporach z historykami IPN o przeszłość agenturalną. Były prezydent ogłosił jednak publicznie, że przestaje popierać partię Donalda Tuska, bo ta wstrzymała się od głosu ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.

Miarka dla Wałęsy się przebrała 

- W związku z dzisiejszym głosowaniem posłów Platformy Obywatelskiej otwierającej drogę Pisowi do środków Unijnych, mimo łamania Konstytucji i zasad demokracji, postanowiłem wycofać swoje sympatyzowanie z PO (pisownia oryginalna - przyp. red.) - przekazał Lech Wałęsa w mediach społecznościowych.  

Czytaj opinię: Morawiecki kupił sobie czas. I ostatnio jest skuteczny

image

Lis, Giertych, Sadurski o postawie opozycji

Nie tylko Lech Wałęsa nie rozumie postawy opozycji, która postanowiła się na ogół wstrzymać w głosowaniu nad kompromisową ustawą sądową. W założeniach ma ona odblokować miliardy Polsce z tytułu KPO. Nowelizację opracował w trakcie dyskusji z Komisją Europejską minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Dziś Sejm ją przyjął, mimo że Solidarna Polska zagłosowała przeciw. 

- Staram się zrozumieć: jak oni tam kumają w PSL i Lewicy? (1) przegramy ale przynajmniej niektórzy z nas załapią się na Bruksele, bardzo milo. (2) przegramy ale zachowamy cnotę, a i rubelek może skapnie. (3) przegramy, ale nie będzie Tusk pluł nam w twarz. Biedna Polska - ubolewa nad strategią partii opozycyjnych prof. Wojciech Sadurski. 

- Konstytucja nie jest na sprzedaż. To nie jest przedmiot handlu. Ulegać szantażowi nie można nigdy! - motywował bezskutecznie opozycję Tomasz Lis. 

- Jedynym racjonalnym powodem tego, że opozycja dzisiaj się wstrzymuje w sprawie SN musi być wiedza, że bez realizacji pozostałych kamieni milowych PiS dostanie z KE zero. I że zidentyfikowali tę ustawę jako pułapkę na opozycję, żeby przerzucić na nią za to odpowiedzialność - wnioskuje mecenas Roman Giertych. 

- W wyniku głosowania nad ustawą o Sądzie Najwyższym miała podzielić się koalicja rządząca, a pokłóciła opozycja. Nieprawdopodobne - podsumowała dziennikarka Gazeta.pl Karolina Hytrek-Prosiecka. 

Zobacz: 


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka