Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew. Fot. materiały prasowe ambasady
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew. Fot. materiały prasowe ambasady

Ambasador Andriejew oskarża Polskę o prowadzenie wojny "zastępczej" przeciwko Rosji

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 95
Polska dostarczyła już Kijowowi ponad 300 czołgów, więc wysłanie 14 niemieckich Leopardów do ukraińskich sił zbrojnych nie zmieni zasadniczo niczego w stosunkach między Moskwą a Warszawą - powiedział ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew w wywiadzie dla "Izwiestii". Podkreślił, że zbiorowy Zachód, w tym Polska, "od dawna prowadzi wojnę zastępczą przeciwko Rosji na Ukrainie rękami Ukraińców".

Ambasador Rosji: Od dawna jesteśmy gotowi na każdy scenariusz

Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew udzielił wywiadu dla "Izwiestii". Dyplomata był pytany m.in., czy Federacja Rosyjska zamierza jako pierwsza obniżyć lub zerwać stosunki z Warszawą po ostatnich wydarzeniach, jakimi były m.in. naciskanie Polski na to, by kraje Zachodu wysłały czołgi na Ukrainę oraz niezaproszenie przedstawicieli Rosji na obchody 78. rocznicy wyzwolenia Auschwitz.

- Nie inicjujemy w zasadzie żadnego zrywania czy obniżania stosunków dyplomatycznych, reagujemy jedynie adekwatnie i ostro na nieprzyjazne działania naszych zachodnich "niepartnerów". W zasadzie w obecnej sytuacji możemy się spodziewać wszystkiego z ich strony, ale my od dawna jesteśmy gotowi na każdy scenariusz - odpowiedział Andriejew.

- Wcześniej polskie kierownictwo mówiło, że chce dostarczyć Ukrainie niemieckie czołgi Leopard. Czy Federacja Rosyjska w takim przypadku uzna Warszawę za stronę konfliktu? I jak to ogólnie wpłynie na stosunki rosyjsko-polskie? - zapytał dziennikarz.

- Polscy urzędnicy stwierdzili, że ich kraj przekazał w ubiegłym roku Ukrainie około 300 czołgów (radzieckich T-72 i ich spolonizowanych wersji). Dodanie do nich 14 niemieckich maszyn w zasadzie nic nie zmieni. De facto kolektywny Zachód, w tym Polska, od dawna prowadzi "wojnę zastępczą" przeciwko Rosji na Ukrainie rękami Ukraińców. Jest jasne, że w zasadzie nic się nie zmieni także w naszych stosunkach z Warszawą - odpowiedział Andriejew.

"Na przekór zaprzysięgłym Moskalom odmrozimy sobie uszy"

Pytający chciał się dowiedzieć, czy po embargu na ropę Polska nadal kupuje rosyjskie surowce energetyczne i czy Warszawa będzie w stanie całkowicie odciąć dostawy energii z Rosji?

- Polska nadal kupuje rosyjską ropę płynącą rurociągiem Przyjaźń - dostawy rurociągowe nie są objęte limitem cenowym - oraz rosyjskie produkty naftowe, na które 5 lutego br. weszło w życie unijne embargo. Oczywiście Polska może całkowicie zrezygnować z rosyjskich nośników energii - za cenę znacznego przepłacenia za ich zakup u alternatywnych dostawców, w myśl zasady "na przekór zaprzysięgłym Moskalom odmrozimy sobie uszy". Ale, jak tu mówimy, potrzeba woli, ale zły czyn nie jest trudny... - mówił ambasador.

Dodał również, że w pierwszych trzech kwartałach nasz import z Polski spadł o ponad 40%, a eksport wzrósł o 8,5%, głównie z powodu wzrostu cen rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych tam dostarczanych oraz gazu do kwietnia. Od stycznia do kwietnia 2022 roku Rosja pozostawała trzecim największym partnerem Polski pod względem importu po Niemczech i Chinach.

Kraje bałtyckie bez ambasadorów w Rosji?

Była ambasador Polski w Rosji Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej i USA powinny "wydalić" rosyjskich ambasadorów.

23 stycznia Rosja poinformowała o obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych z Estonią do poziomu chargé d'affaires. Ambasador Estonii otrzymał nakaz opuszczenia Rosji do 7 lutego. Ambasador Rosji w Estonii Władimir Lipajew również musi do tego czasu opuścić Tallin. Decyzja rosyjskiego resortu pojawiła się w odpowiedzi na żądanie kraju bałtyckiego dotyczące redukcji personelu dyplomatycznego ambasady Rosji w Tallinie. "Cała odpowiedzialność za rozwój takiej sytuacji w stosunkach między Rosją a Estonią leży całkowicie po stronie estońskiej. Będziemy nadal reagować na wrogie kroki podejmowane przez estońskie kierownictwo" - powiedziało w oświadczeniu rosyjskie ministerstwo. Podobną decyzję o obniżeniu stosunków dyplomatycznych z Moskwą "z solidarności z Tallinem" podjęła Łotwa. Jej władze zobowiązały ambasadora Rosji Michaiła Wanina do opuszczenia kraju do 24 lutego. Ze strony Litwy czy Polski takie decyzje jeszcze nie zapadły.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka