Rząd nie chce zaogniać sytuacji z UE i wycofa się z projektu o inwigilacji komunikatorów, fot. ©alphaspirit/Photogenica
Rząd nie chce zaogniać sytuacji z UE i wycofa się z projektu o inwigilacji komunikatorów, fot. ©alphaspirit/Photogenica

Rząd wycofa się z kontrowersyjnego projektu. Służby nie zajrzą nam do e-maili i Messengera

Redakcja Redakcja Cyberbezpieczeństwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 57
Rząd wycofuje się z projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej, który dawał służbom dostęp między innymi do treści e-maili oraz komunikatorów internetowych - dowiedział się portal Interia.pl.

PiS wycofa się z kontrowersyjnego projektu

Z nieoficjalnych informacji wynika, że PiS złoży w czwartek 26 stycznia poprawkę do ustawy Prawo komunikacji elektronicznej, która wykreśla przepisy dotyczące dodatkowych kompetencji dla służb państwowych  - podaje Interia. Swoje informacje portal potwierdził w kręgach rządowych. Jak się okazuje, Rada Ministrów chce wycofać się ze wszystkich rozwiązań z projektu, które dotyczą służb.

Projekt od początku budził ogromne emocje. Część ekspertów uważała, że jest on niezgodny z przepisami unijnymi. Sprzeciwiali się mu politycy opozycji.

Zgodnie z opinią podsekretarz stanu w KPRM ds. Unii Europejskiej Karoliny Rudzińskiej, już obecne przepisy dotyczące retencji danych są niezgodne z orzeczeniami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).

Nowy projekt ustawy Prawo komunikacji elektronicznej

13 stycznia Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej i skierował go do dalszych prac w Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Prawo komunikacji elektronicznej ma zastąpić obowiązujące obecnie Prawo telekomunikacyjne z 2004 roku. Obszerny dokument, liczący prawie 3,5 tys. stron, trafił do Sejmu na początku grudnia.

Posłowie opozycji podczas dyskusji krytykowali m.in., że nowe przepisy zakładają rozszerzenie katalogu podmiotowego przedsiębiorców zobowiązanych do udostępniania danych i zapewniających warunki do przeprowadzenia kontroli operacyjnej – na wszystkich przedsiębiorców komunikacji elektronicznej. Dostęp do danych pozyskiwanych m.in. z komunikatorów takich jak Messenger lub WhatsApp miałyby Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służba Wywiadu Wojskowego, Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz o Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu.

PiS: Unowocześniamy już istniejące przepisy

Władze PiS argumentowały, że te przepisy działają na tej samej zasadzie jak dotychczas, tylko zmienia się kwestia rodzajów narzędzi używanych.

Rzecznik rządu Piotr Müller zapewniał, że w przypadku projektu Prawa komunikacji elektronicznej chodzi o uaktualnienie przepisów i dostosowanie ich do możliwości, jakie daje technika telekomunikacyjna. Jak mówił, nie chodzi o nadanie służbom dostępu do danych "na życzenie, bez żadnych przesłanek", lecz umożliwienie im go "w sytuacjach, gdy to wynika z przepisów prawa i generalnie z kontrolą sądów później". - To nie jest tak, że służby mogą sobie z tych danych korzystać, w jaki sposób chcą. To podstawowa różnica. Te przepisy działają na tej samej zasadzie co dotychczas, tylko zmienia się kwestia rodzajów narzędzi używanych – powiedział Müller.

Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Lewandowski podczas debaty w Sejmie mówił, że "obecnie obowiązująca ustawa prawo telekomunikacyjne w art. 188 zawiera te same regulacje, co w art.53 projektu ustawy prawo komunikacji elektronicznej - przenosimy więc obowiązujące od 2004 roku przepisy do nowych".

- To są te przepisy, o których państwo mówicie, że pozwalają służbom bez ograniczeń kogokolwiek inwigilować. Unowocześniamy te przepisy w dwóch aspektach. Po pierwsze, wcześniejsze przepisy dotyczą tylko operatorów telekomunikacyjnych a obecnie procedowane będą dotyczyły też innych form komunikowania się. Po drugie, poprzednio na wniosek służb należało udostępnić takie dane, a teraz będzie możliwość odwołania się od takiej decyzji - tłumaczył.

- Ważne jest to, że nie jest tak, że każdy może sobie wziąć takie dane w nieograniczony sposób. Każda służba ma swoje szczegółowe ustawy kompetencyjne, gdzie określana jest konkretna procedura w jaki sposób te dane może uzyskać. Musi być zgoda prokuratura albo sądu. Przed wydaniem zgody prokuratora dostęp do danych można uzyskać tylko w sytuacjach niecierpiących zwłoki - powiedział Lewandowski. Jak wyjaśnił, są to np. sytuacje, gdy trzeba zlokalizować osobę zagrożoną.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie