Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Źródło: commons.wikimedia.org
Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Źródło: commons.wikimedia.org

Sprawa "lex Kaczyński" budzi kontrowersje. Rzecznik PiS: Nasi senatorowie zgłoszą poprawkę

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 114
W miniony czwartek Sejm przyjął nowelizację Kodeksu postępowania cywilnego. Niektórzy prawnicy uważają, że zmiana jest skrojona pod potrzeby Jarosława Kaczyńskiego, by nie musiał przepraszać Radosława Sikorskiego. Sprawę skomentował rzecznik PiS Rafał Bochenek, który uważa, że spekulacje prawników są "nieuzasadnione".

Kontrowersje wokół nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego

Jak podawała Wirtualna Polska, opisując przyjętą w czwartek przez Sejm nowelizację Kodeksu postępowania cywilnego, "koszty zasądzanych przeprosin będą mniejsze, a niezakończone jeszcze sprawy będą rozstrzygane według nowych przepisów". "Prawnicy uważają, że jest to skrojone pod potrzeby Jarosława Kaczyńskiego, któremu - jak sam twierdził - grozi konieczność sprzedaży domu" - pisze WP.pl.

Chodzi o sprawę byłego szefa MSZ, a obecnie europosła Radosława Sikorskiego, który pozwał Kaczyńskiego za stwierdzenie szefa PiS o blokowaniu przez niego działań w zakresie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. W wywiadzie padło sformułowanie Kaczyńskiego o "zdradzie dyplomatycznej".

"Nie ma to żadnego związku" 

Do sprawy odniósł się rzecznik PiS. "Łączenie prywatnej sprawy pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego ze zmianą przepisów w kodeksie postępowania cywilnego jest nieuzasadnione" - powiedział Bochenek. "Nie ma to żadnego związku. Aby przeciąć wszelkie spekulacje w Senacie nasi senatorowie zgłoszą poprawkę, która dookreśli, iż te przepisy będą stosowane do postępowań, które rozpoczną się dopiero w przyszłości. Niech politycy Platformy Obywatelskiej nie mierzą nas swoją miarą" - podkreślił.

Morawiecki: Nie ma to nic wspólnego ze sprawą 

O nagłośnioną przez WP nowelizację pytany był również premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Siedlcach. Jego zdaniem "zmiany przeprowadzane w kodeksie mają służyć temu, aby zabezpieczyć wolność słowa" oraz do tego, "aby nie można było doprowadzać do tego, by strach paraliżował działania ludzi, którzy chcą uwypuklać nieprawidłowości i pokazywać, co złego się stało.

– Znam bardzo wiele takich przypadków, ludzie bali się wskazywać na nieprawidłowości rządów Platformy, czy mediów Platformy Obywatelskiej, mediów opozycyjnych – dodał. 

Morawiecki kontynuując stwierdził również, że "musi być utrzymana proporcja tego, jakie jest ewentualne odszkodowanie do zapłacenia, czy zapłata za reklamę w mediach". – I nie ma to nic wspólnego ze sprawą, którą pani redaktor przytoczyła – dodał szef rządu.

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka