Kontrowersje wokół nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego
Jak podawała Wirtualna Polska, opisując przyjętą w czwartek przez Sejm nowelizację Kodeksu postępowania cywilnego, "koszty zasądzanych przeprosin będą mniejsze, a niezakończone jeszcze sprawy będą rozstrzygane według nowych przepisów". "Prawnicy uważają, że jest to skrojone pod potrzeby Jarosława Kaczyńskiego, któremu - jak sam twierdził - grozi konieczność sprzedaży domu" - pisze WP.pl.
Chodzi o sprawę byłego szefa MSZ, a obecnie europosła Radosława Sikorskiego, który pozwał Kaczyńskiego za stwierdzenie szefa PiS o blokowaniu przez niego działań w zakresie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. W wywiadzie padło sformułowanie Kaczyńskiego o "zdradzie dyplomatycznej".
"Nie ma to żadnego związku"
Do sprawy odniósł się rzecznik PiS. "Łączenie prywatnej sprawy pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego ze zmianą przepisów w kodeksie postępowania cywilnego jest nieuzasadnione" - powiedział Bochenek. "Nie ma to żadnego związku. Aby przeciąć wszelkie spekulacje w Senacie nasi senatorowie zgłoszą poprawkę, która dookreśli, iż te przepisy będą stosowane do postępowań, które rozpoczną się dopiero w przyszłości. Niech politycy Platformy Obywatelskiej nie mierzą nas swoją miarą" - podkreślił.
Morawiecki: Nie ma to nic wspólnego ze sprawą
O nagłośnioną przez WP nowelizację pytany był również premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Siedlcach. Jego zdaniem "zmiany przeprowadzane w kodeksie mają służyć temu, aby zabezpieczyć wolność słowa" oraz do tego, "aby nie można było doprowadzać do tego, by strach paraliżował działania ludzi, którzy chcą uwypuklać nieprawidłowości i pokazywać, co złego się stało.
– Znam bardzo wiele takich przypadków, ludzie bali się wskazywać na nieprawidłowości rządów Platformy, czy mediów Platformy Obywatelskiej, mediów opozycyjnych – dodał.
Morawiecki kontynuując stwierdził również, że "musi być utrzymana proporcja tego, jakie jest ewentualne odszkodowanie do zapłacenia, czy zapłata za reklamę w mediach". – I nie ma to nic wspólnego ze sprawą, którą pani redaktor przytoczyła – dodał szef rządu.
MP
Czytaj dalej:
Komentarze