Brak dostępnych leków to problem globalny.
Brak dostępnych leków to problem globalny.

Nie tylko Polska ma kłopot. W wielu krajach na świecie brakuje leków

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 24
W Polsce nadal brakuje wielu leków, ale problem ten jest globalny i dotyczy większości krajów europejskich, a nawet Chin, Kanady i Stanów Zjednoczonych

Pisaliśmy w Salon24 o trudnościach w zakupie wielu leków przeciwbólowych przeciwpadaczkowych, przeciwmigrenowych, przeciwwirusowych i stosowanych w infekcjach sezonowych antybiotyków, a nawet morfiny. W najnowszej liście antywywozowej, którą Ministerstwo Zdrowia aktualizuje, co dwa miesiące, wpisano 216 preparatów zagrożonych brakiem dostępności na terenie Polski.

Brakuje antybiotyków w całej Unii Europejskiej

Okazuje się jednak, że deficyt lekarstw to kryzys globalny. Portal Politico podaje, że krajom Unii Europejskiej nie udaje się zapewnić wystarczającego zaopatrzenia w antybiotyki, zwłaszcza w stosowaną w leczeniu infekcji górnych dróg oddechowych amoksycylinę, leków stosowanych w nadciśnieniu, syropów na kaszel i leków przeciwbólowych dla dzieci. Według danych zebranych z urzędów odpowiedzialnych za monitorowanie rynku w 29 państwach europejskich - w zależności od kraju - stale lub okresowo brakuje od 300 do 600 preparatów. W Belgii dotyczy to blisko 300, w Niemczech ponad 400, a w Austrii są problemy z ponad 600 medykamentami. Przedstawiciele kilku państwa uważają, że takie braki mogą wpłynąć na wzrost liczby zgonów. Na przełomie poprzedniego i obecnego roku kłopoty z dostępnością leków pojawiały się również w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, gdzie z tego powodu wprowadzono limity na liczbę opakowań leków kupowanych przez internet.

Kraje zaczynają również coraz bardziej chronić lokalny rynek. Chiny, uważane za jednego z największych wytwórców substancji czynnych, czyli najważniejszego składnika każdego leku, rozważały nawet czasowe wstrzymanie eksportu. Grecja rozszerzyła listę leków, których nie wolno odsprzedawać do innych krajów, a Rumunia czasowo przestała eksportować wiele antybiotyków i leków przeciwbólowych dla dzieci. Kilkanaście dni temu Belgia wydała dekret pozwalający na blokowanie eksportu medykamentów w przypadku kryzysu. W Niemczech pojawił się nawet pomysł by gruntownie zreformować system płacenia za leki poprzez odejście od stałych cen i rabatów. Wszystko po to, by zwiększyć opłacalność dostaw leków dla kraju przez producentów. Jest również koncepcja w myśl, której w przetargach jakom jeden z warunków podnoszących szansę oferty na wygranie przyjąć to, czy substancja czynna produkowana jest na terenie Unii Europejskiej. 

Niepokój narasta

Zdaniem wielu ekspertów, takie działania mogą załamać europejski rynek leków. Sytuacja jest na tyle poważna, że Stelli Kyriakides, unijna komisarz ds. zdrowia napisała do greckiego ministra zdrowia Thanosa Plevrisa z prośbą o uwzględnienie skutków zakazów dla krajów trzecich. Apeluje by poszczególne kraje powstrzymały się od podejmowania środków, które mogłyby wpłynąć na rynek wewnętrzny UE i uniemożliwić dostęp do leków potrzebującym w innych państwach członkowskich. Trudno się jednak dziwić niepokojowi poszczególnych państw, bo w marcu minie rok odkąd Europejskie Agencja Leków EMA stworzyła specjalną grupę mającą rozwiązywać problemy z zaopatrzeniem. Te jednak zamiast maleć nasiliły się, a chorzy nie mogę przecież czekać.

Przyczyny braku leków znane są od dawna. To przesunięcie światowej produkcji większość substancji czynnych do zaledwie kilku lokalizacji, głównie w Chinach i Indiach. Do tego pandemia przerywająca łańcuchy dostaw oraz infekcje sezonowe, które przyszły wcześniej niż poprzednio. Swoje dołożyła wojna na Ukrainie windująca ceny energii skutkująca w wielu przypadkach ograniczeniem produkcji składników leków, bo przestaje ona być ona. Tak postąpiła holenderska firma Centrient Pharmaceuticals o 25% zmniejszając wytwarzanie aktywnych składników, a inna koncern z tego kraju InnoGenerics ogłosił bankructwo i - by móc dalej produkować - otrzymał rządowe dofinansowanie. 

Udział polskiego przemysłu farmaceutycznego w produkcji leków

Raport „Farmaceutyczny wyścig narodów” Instytutu Nowej Europy, Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowi Producenci Leków i SGH podaje, że 30% leków dostępnych w Polsce jest produkowanych w kraju, a udział polskiego przemysłu farmaceutycznego w światowym rynku to 0,25%. Największymi producentami leków są: Chiny (27,8% wartości światowego rynku), USA (17,4%), Japonia (6,4 %), Szwajcaria (4,9 %), Francja (3,2%), Indie (3,2%), Niemcy (3 %), Włochy (3%), Wielka Brytania (2,1 %), Irlandia (1,7 %).

Źródło: PAP, FDA, EMA, Raport „Farmaceutyczny wyścig narodów” autorstwa dr Katarzyna Obłąkowska i dr Artur Bartoszewicz


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości