Ireneusz Zyska, Małgorzata Zwiercan i Kornel Morawiecki. fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 pl
Ireneusz Zyska, Małgorzata Zwiercan i Kornel Morawiecki. fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 pl

Zapadł drugi wyrok ws. posłanki głosującej na "dwie ręce". Zwiercan i tak robi co chce

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Pomimo sądowego zakazu była posłanka Kukiz'15 i PiS Małgorzata Zwiercan dalej ma pracować. Polityk zajmuje funkcję komendanta głównego Ochotniczych Hufców Pracy, a taką możliwość wykluczył prawomocny wyrok sądu - informuje portal Wyborcza.biz. O Małgorzacie Zwiercan zrobiło się głośno, gdy w Sejmie głosowała za nieobecnego Kornela Morawieckiego.

Głosowała "na dwie ręce" w Sejmie. Została skazana

Małgorzata Zwiercan trafiła do Sejmu kandydując z list Kukiz'15 w 2015 roku. Niespodziewanie posłanka stała się nagle rozpoznawalna, a wszystko to z powodu nieuczciwego zachowania w Sejmie. Podczas głosowania dotyczącego wyboru sędziów do Trybunału Konstytucyjnego Zwiercan oddała głos nie tylko za siebie. Zrobiła to też w imieniu nieobecnego wtedy Kornela Morawieckiego.

W efekcie posłanka została wyrzucona z klubu i stała się członkiem koła założonego przez Morawieckiego seniora. Wkrótce Zwiercan przeszła do Prawa i Sprawiedliwości.

Sprawą głosowania "na dwie ręce" zajęła się prokuratura, jednak wyrok zapadł dopiero w zeszłym roku. Małgorzata Zwiercan została skazana na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, kilkanaście tysięcy zł grzywny oraz zakaz zajmowania funkcji publicznych przez okres pięciu lat. Gdy zapadał wyrok, polityczki nie było już w Sejmie i zarządzała Ochotniczym Hufcom Pracy, które podlegają Ministerstwu Rodziny i Polityki Społecznej.

Apelacja niewiele zmieniła

Wyborcza.biz zwraca uwagę, że pomimo wyroku sądu Małgorzata Zwiercan nie odeszła ze stanowiska. Nie zgadzała się z orzeczeniem sądu i zapowiedziała złożenie apelacji.

Wyrok II instancji zapadł w połowie stycznia tego roku. Sąd Okręgowy w Warszawie nie był już tak surowy i złagodził wyrok, jednak Zwiercan i tak dostała zakaz zajmowania stanowisk publicznych w jednostkach administracji rządowej i samorządowej przez dwa lata. Zgodnie z wyrokiem Zwiercan powinna automatycznie stracić stołek komendant głównej Ochotniczych Hufców Pracy. Tak się jednak nie stało.

Małgorzata Zwiercan pracuje pomimo zakazu

- Jeżeli minister otrzymała odpis z sądu i ma w związku z tym wiedzę o wyroku skazującym, a mimo to nie odwołuje pracownika z pełnionej funkcji, podlega takiej samej odpowiedzialności karnej jako współdziałający w naruszeniu zakazu sądowego - tłumaczył w rozmowie z Wyborcza.biz mecenas Jakub Orłowski z kancelarii OMP we Wrocławiu.

Jak donosi portal, Zwiercan wciąż pełni funkcję, tym samym nie stosując się do prawomocnego wyroku sądu. Komentarza w sprawie nie udzieliła redakcji ani sama polityk, ani Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Według dziennikarzy Małgorzata Zwiercan ma nadzieję na akt łaski ze strony głowy państwa. Kancelaria prezydenta nie komentuje jednak tych doniesień.

Sam portal twierdzi, że Zwiercan nadal wykonuje swoje obowiązki. Na pytanie dlaczego tak jest, nie odpowiedziało Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, ani sama polityk. Zdaniem dziennikarzy Wyborcza.biz, Zwiercan liczy na akt łaski ze strony prezydenta. Kancelaria Andrzeja Dudy odmówiła im przekazania informacji ws. możliwego wniosku byłej posłanki.

SW

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo