Agata Rubik z Coogee, suczką rasy labradoodle. Fot. Instagram/Agata Rubik
Agata Rubik z Coogee, suczką rasy labradoodle. Fot. Instagram/Agata Rubik

Rubikowie mierzą się z hejtem. Ich zachowanie budzi spory niesmak

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
1500 zł za prezent dla psa? Agata i Piotr Rubikowie nie widzą w tym nic dziwnego. Para bardzo często chwali się swoim ukochanym pieskiem niedawno powstałej rasy labradoodle. Coogee, bo tak wabi się suczka Rubików, zdecydowanie żyje w siódmym niebie. Internauci jednak wytykają parze nieodpowiedzialność!

Internauci oburzeni rasą psa Rubików 

Piotr Rubik i jego żona Agata stali się ostatnio bardzo aktywni w social mediach. Małżeństwo nie przegapi żadnej okazji na pochwalenie się swoim codziennym życiem. Więc gdy jakiś czas temu w ich rodzinie pojawiła się Coogee, suczka rasy labradoodle, jej zdjęcia zalały profile Rubików. Na muzyka i jego żonę spadła wtedy niemała krytyka. Fani zarzucali parze, że ta nowopowstała rasa psa jest narażona na rozmaite choroby genetyczne. 

Teraz, nie przejmując się negatywnymi opiniami internautów, para bryluje z podrośniętym już pieskiem. Ostatnio Agata Rubik postanowiła pochwalić się, że Coogee otrzymała "mały" prezent. Zapytana przez fana o zawartość pakunku, wstawiła na Instagrama zdjęcie suczki przedstawiające ją w... apaszce. Jak wkrótce potem zostało ustalone, była to chusta z włoskiego domu mody, Prady. Taki podarunek dla pupila to na stronie producenta aż 330 euro, czyli niespełna 1550 zł! 

"Wczoraj zrzutka, dziś obroża z Prady"

"Cooge wears Prada (Coogee nosi Pradę)" - napisał Piotr Rubik, również pokazując na Instagramie psa z jego nowym gadżetem. Internauci zaczęli zastanawiać się, czy nie jest to ze strony pary celebrytów przesada. Na portalu "Pudelek.pl", użytkownicy zauważyli między innymi, że w tych czasach kupowanie drogocennej apaszki dla pieska może nie być najrozsądniejszym pomysłem.

"Wczoraj zrzutka na wydanie płyty, dziś obroża od Prady, a jutro prośba o wpłaty, bo zaskoczył ich los";

"Teraz obroża za 1500 zł, a za parę lat będą narzekać jakie to mają niskie emerytury, albo błagać fanów o pomoc pieniężna na wydanie płyty";

"Moment, to ci sami co zebrali w pandemii o wsparcie ich działaności?" - pisali internauci, nawiązując do rzekomej zbiórki Piotra Rubika na wydanie płyty. Choć on sam zdementował informacje o zbieraniu datków na album, trudno nie zobaczyć w 1500-złotowej obroży absurdalnie drogiego wydatku! A wy, co o tym sądzicie?

Salonik

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości