Czy Peja i Tede się pogodzą nie tylko w piosence? Fot. Instagram
Czy Peja i Tede się pogodzą nie tylko w piosence? Fot. Instagram

Sztuczna inteligencja pogodziła skłóconych raperów. Jak do tego doszło?

Redakcja Redakcja Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Sztuczna Inteligencja pogodziła pokłóconych od lat raperów. Stało się to za pomocą wspólnego utworu. "Daj na zgodę" to stworzona przez AI piosenka o tym, jak pogodzili się Jacek i Rychu, czyli Tede i Peja. Obaj raperzy skomentowali dzieło udostępnione przez internautę o nicku "znanypolicji".

Piosenka nagrana z pomocą AI

Tekst napisał człowiek, a sztuczna inteligencja wygenerowała głosy, żeby brzmiały jak znani raperzy.

"Mordy, bo widzę że część osób tego nie kuma. AI nie wygenerowała tekstu tego numeru. AI użyte zostało tylko do uchwycenia charakteru głosów Ryszarda i Jacka. Tekst i pilota nagrałem ja @znanypolicji ​ – wyjaśnia autor pomysłu w opisie pod filmem.


Raperzy komentują

– AI to bardzo niebezpieczne narzędzie, zwłaszcza w rękach człowieka – skomentował krótko Tede.

Bardziej wylewny był Peja.  "No jednak nie. Panie milicjancie – skomentował. – Obiektywnie stwierdzam, że wokal pedego bardzo realistyczny pod względem barwy, mój trochę gorzej. Czy Al napisała linijki? Dla fanów takiego połączenia zapewne namiastka spełnienia. Ogólnie niezła beka. Spodziewajmy się kolejnych wybryków na całe szczęście nie natury – dodał. Jak zauważył, "to byłoby blisko realu, gdyby było nagrywane 1999-2000. Taki klimat odzwierciedla".

Fani komentujący utwór w serwisie YouTube są zachwyceni pomysłem i wykonaniem. Pojawiają się również podpowiedzi, aby internauta spróbował w ten sposób "wskrzesić" Magika z Paktofoniki.

- Dla większości to taka historia śmieszka, ale myślę, że dla wydawców, majorsów i innych podmiotów może być problemem. Dla ludzi plus będzie taki, że liczyć się będzie już tylko wizerunek, a nie umiejętności. Skoro sztuczna inteligencja jest już teraz tak rozwinięta dla ogółu, to strach pomyśleć, co będzie za kilka lat – wypowiadał się na temat AI Malik Montana.


Konflikt raperów - o co chodzi

Konflikt dwóch czołowych polskich raperów ciągnie się już kilkanaście lat. Jak to się zaczęło? Podobno w 2009 w czasie jednego z koncertów jakiś 16-latek pokazał Rychowi środkowy palec. Ten ze sceny kazał go "rozj... w ch...", co uczestnicy potraktowali dosłownie i pobili chłopaka. Zdenerwowało to Jacka, który napisał na Facebooku, komentując to wydarzenie: "Gratulacje Rysiu, naprawdę jestem k.... dumny, że biorę udział w tym samym przedsięwzięciu pt. "polski hip-hop". Żenada, k....".

Potem obaj panowie zaczęli na siebie "dissować" w utworach, wywiadach, na koncertach. Nagrali nawet całe długogrające albumy z dissami na siebie! Poza tym Peja jako poznaniak nie pozwalał koncertować warszawiakowi Tedemu w jego mieście. Jacek Tede potem odgryzał się, kiedy Rychu Peja oficjalnie zasilił obsadę "Agenta: Gwiazdy". "Jeśli ktoś nazywa cię ku... z TVN-u i robi z tego jeden ze swoich głównych argumentów w beefie, po czym sam postanawia wyruszyć do Azji żeby walczyć o zielone piórka w programie tej telewizji - nie oszukujmy się, można było się zezłościć. - Przecież to paranoja jest jak on będzie w tym Agencie, bo będzie w TVN-ie, będzie ku... z TVN-u - pisał Tede.

Obu muzykom za 3 lata stuknie pięćdziesiątka. Wykorzystał to "znanypolicji", nazywając ich w tekście utworu "weteranami, których hip-hop połączył". "Dobra Jacek, daj na zgodę/Dobra Rychu, już więcej nic nie powiem/Już nie to zdrowie, już nie ten testosteron/Więc nie ma co się kłócić, razem odrzucamy przemoc" - słyszymy w refrenie. Czy wirtualna zgoda zamieni się w prawdziwą? - na razie nic na to nie wskazuje.

ja

(Zdjęcie: Czy Peja (z lewej) i Tede (z prawej) się pogodzą nie tylko w piosence? Fot. Instagram)

Zobacz też:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura