Grzywna dla szefowej KRS. Jest wniosek do ministra sprawiedliwości i prokuratury

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 56
Nowa odsłona sporu w sądownictwie. Sędzia z "Iustitii" zobowiązał szefową KRS do przekazania wszelkich dokumentów, związanych z nominacją na stanowisko sędziego Sądu Rejonowego w Gliwicach pod rygorem kary w wysokości 2 tys. złotych. Z pisma zespołu prasowego KRS wynika, że mimo złożonych dokumentów, sąd nałożył grzywnę na Dagmarę Pawełczyk-Woicką.

Dokładnie 25 stycznia 2023 r. Paweł Strumiński z Sądu Rejonowego w Gliwicach "zobowiązał Przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa do przesłania „znajdującej się w Krajowej Radzie Sądownictwa, pełnej dokumentacji związanej z procesem nominacyjnym na stanowisko Sędziego Sądu Rejonowego w Gliwicach wraz z pełną dokumentacją obejmująca postępowanie w zakresie dotyczącym procesu uprzedniego mianowania tej samej osoby na stanowisko asesora (...) a to w terminie 14 dni pod rygorem nałożenia grzywny w kwocie 2 000 zł za niewykonanie zobowiązania Sądu w terminie”. Odpis postanowienia wpłynął do Krajowej Rady Sądownictwa w dniu 9 lutego 2023 roku" - oświadczyła KRS.

Grzywna mimo udzielonych informacji?

Jak informuje instytucja, odpowiednia dokumentacja została wysłana do gliwickiego sądu 17 lutego. Dwa tygodnie później Prezes Sądu Rejonowego w Gliwicach poinformował szefową KRS, że zapoznał z treścią pisma. Jednak 24 lutego Sąd Rejonowy w Gliwicach nałożył grzywnę w kwocie 2 tys. złotych na Dagmarę Pawełczyk-Woicką - za to, że ta nie udzieliła odpowiedzi. O karze zdecydował sędzia Paweł Strumiński z "Iustitii" i Komitetu Obrony Sprawiedliwości.

"19 kwietnia 2023 roku Przewodniczący KRS odbył rozmowę z Prezesem Sądu Rejonowego w Gliwicach, od którego uzyskano informację, że pismo 17 lutego 2023 roku jest poddawane analizie pod kątem regulacji Kodeksu postępowania administracyjnego (- sic!!!) nie zostało ono złożone do akt sprawy I Co 204/23, a podobny los spotkał załączniki do tegoż pisma w postaci żądanych przez Sąd dokumentów, które pozostają w dyspozycji Prezesa" - informuje KRS. Dlatego też 20 kwietnia szefowa KRS zwróciła się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry ze skargą na zachowanie Strumińskiego.

"Wobec wysoce niejasnych okoliczności niezłożenia do akt sprawy o sygn. I Co 204/23 pisma Przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 17 lutego 2023 roku wraz z załącznikami, a w szczególności wątpliwości co do osoby, która spowodowała usunięcie dokumentów w sposób mogący aktualizować potrzebę oceny zdarzenia z punktu widzenia realizacji znamion występku z art. 276 k.k. i art. 231 § 1 k.k. w zw. z art. u § 2 k.k. (nadmieniam, że „usunięciem dokumentu” w rozumieniu art. 276 k.k. są wszelkie czynności prowadzące do uczynienia go niedostępnym dla osoby uprawnionej, choćby znane było miejsce przechowywania tego dokumentu. Nie budzi zaś wątpliwości, że osobą uprawnioną odnośnie do dokumentów załączonych do pisma jako dowody w sprawie był referent sprawy o sygn. I Co 204/23, a nie prezes sądu, w którym sprawa ta zawisła), co skutkowało błędnym przyjęciem niewykonania przez Przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa zobowiązania do przedstawienia dokumentów i nałożeniem na Przewodniczącego grzywny, zwracam się z wnioskiem o ustalenie w ramach zewnętrznego nadzoru administracyjnego przyczyn i okoliczności opisanego incydentu (..)" - głosi treść skargi na sędziego. 


Zawiadomienie do prokuratury

Szefowa KRS złożyła też zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa ws. przekroczenia uprawnień przez Strumińskiego. Pawełczyk-Woicka uważa, że sędzia działa umyślnie, ponieważ jest zagorzałym krytykiem reformy sądownictwa i ministra Ziobry.

"Na umyślny aspekt działania sędziego Pawła Strumińskiego wskazuje: ” jego aktywność w mediach społecznościowych polegająca na wielokrotnym publikowaniu niezwykle zaangażowanych pod względem politycznym komentarzy, sprowadzających się do kwestionowania nie tylko kierunku, ale legalności reform wymiaru sprawiedliwości, których emocjonalne i stylistyczne nacechowanie dają świadectwo jego zacietrzewieniu i daleko wykraczają poza przystojący sędziemu umiar i powściągliwość w wyrażaniu poglądów politycznych (używanie ostrych, a nierzadko pogardliwych sformułowań typu polityczny kacyk, idiotyczna retoryka tego pana (- o Ministrze Sprawiedliwości), nadworny ludzik, pseudodziennikarz, putynizacja, system na wzór sowiecki, jak można łgać publicznie). Wymaga szczególnego podkreślenia, że odrębną uwagę poświęcił sędzia Paweł Strumiński w swych krewkich komentarzach właśnie Przewodniczącemu Krajowej Rady Sądownictwa, o której napisał „ta Pani nie rozumie, co to jest niezawisłość czy bezstronność, ale trudno się dziwić, skoro się jest na usługach polityków” oraz „za sprawą m.in. tej pani (…) całkowita anarchia”). Na gruncie ogólnej kontestacji reform wymiaru sprawiedliwości Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa znalazł się niewątpliwie na „krótkiej liście” osób darzonych przez pana sędziego szczególną niechęcią, awersją i resentymentem, przybierającymi wymiar wręcz osobisty, którym to emocjom upust dał korzystając z możliwości, jakie daje mu piastowany urząd" - czytamy w komunikacie Krajowej Rady Sądownictwa. 


Tego chce szefowa KRS 

"Przewodnicząca KRS oczekuje rzetelnego wyjaśnienia sprawy przez Ministra Sprawiedliwości oraz prokuraturę, a w szczególności odpowiedzi, czy Sędzia referent działał w porozumieniu z Prezesem Sądu Rejonowego w Gliwicach oraz innymi osobami.

Należy podkreślić, że rzetelne wyjaśnienie tej sprawy leży w interesie wymiaru sprawiedliwości, gdyż w przeciwnym razie każdy obywatel, „który podpadnie sędziemu” będzie mógł żywić obawy, że nie zostanie potraktowany bezstronnie przez organy wymiaru sprawiedliwości" - argumentuje KRS.


Zdjęcie: Dagmara Pawełczyk-Woicka/kadr TVN

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo