na zdjęciu: Obchody Międzynarodowego Dnia Rodzin, 15 bm. w Szkole Podstawowej nr 12 w Otwocku. fot. PAP/Piotr Nowak
na zdjęciu: Obchody Międzynarodowego Dnia Rodzin, 15 bm. w Szkole Podstawowej nr 12 w Otwocku. fot. PAP/Piotr Nowak

Punkt zwrotny? No niekoniecznie. 800 plus bez znaczenia

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
Twierdzenie, że 800 Plus da zwycięstwo PiS albo że odpowiedź Tuska wygraną partii rządzącej udaremni, jest mocno przesadzone. Obietnice socjalne budzą dyskusje, spory, ale na nikim już nie robią wrażenia. A już na pewno nie decydują o wyborach. Sondaże zdają się to potwierdzać - pisze Przemysław Harczuk.

Licytacja na socjale rozpoczęta

Po ogłoszeniu waloryzacji programu z 500 do 800 Plus oraz całego pakietu socjalnego reakcje były znamienne. Z jednej strony pojawiły się zachwyty. Z drugiej krytyka, że to rozwalanie budżetu, rozdawnictwo itd. Wielu twierdziło, Zjednoczona Prawica zastawiła pułapkę na Donalda Tuska i całą opozycję. Byli i tacy, zdaniem których Donald Tusk podbijając stawkę i licytując, domagając się wprowadzenia świadczenia 800 Plus natychmiast, a nie w przyszłym roku pułapki tej uniknął. Wpuścił w nią za to samego Jarosława Kaczyńskiego.


Ale niemal wszyscy – zachwyceni propozycją i z niej niezadowoleni, przekonani o zwycięstwie PiS i przeświadczeni o wygranej PO uważają, że oto stało się coś, co zdeterminowało kampanię, będzie miało na jej przebieg niebagatelny wpływ. Pozwolę sobie nie zgodzić się z większością (czasami zacnych, czasem zacnych mniej) komentatorów. Był wprawdzie sondaż, wg którego Polacy są przekonani, że PiS zapewnił sobie nowymi obietnicami reelekcję. Ale już badanie poparcia dla partii wskazało, że na propozycjach nie zyskał.

To nie dziwi. Moim zdaniem programy socjalne na wynik wyborów w Polsce wpływ będą miały mniej więcej taki, jak polityka krajowa prezydenta Turcji Recepa Erdogana na nastroje przeciętnego Polaka. Turcja kraj ważny, ma cholerne znaczenie, ale jego sytuacja wewnętrzna nie spędza snu z powiek milionom Polaków. A obietnice socjalne pewne znaczenie przed wyborami mieć będą. Ale nie kluczowe. Dla jasności – nie będę bawić się w ocenianie programów jako takich. Wszelkie tego typu projekty mogą być korzystne tylko w stabilnej gospodarce, przy nadwyżce budżetowej. Ale aby taka nadwyżka była trwała, nie można jej osiągnąć poprzez nadmierny fiskalizm, ale poprzez danie zielonego światła milionom drobnych firm, umożliwienie im działania. W Polsce od lat to mali i średni przedsiębiorcy biorą na barki ciężar wypracowywania dobrobytu. Od czasu pandemii ich sytuacja jest coraz gorsza. I tym, co martwi najbardziej, jest brak jakiejkolwiek oferty  ze strony dużych partii dla tej grupy społecznej.

Powszedniejąca obietnica 

To trochę dziwne bo razem z rodzinami to jednak ładnych parę milionów wyborców. To, czego ludzie ci potrzebują to stabilność prawa (a przepisy u nas ciągle się zmieniają) i prosty, przyjazny system podatkowy. Bez wysokich haraczy nakładanych na prowadzących firmy niezależnie od osiąganych dochodów (tzw. składka na ZUS). Jednak to mrzonki, pomysłów takich politycy nie mają. Są natomiast propozycje 800 Plus, darmowych autostrad, z drugiej strony babciowego. Co więcej, bliżej wyborów ma być jeszcze coś nowego, co ma zagwarantować partiom zwycięstwo. I faktycznie, w roku 2015 PiS dzięki obietnicom socjalnym wygrał. W roku 2019, dzięki spełnieniu sporej części tych obietnic otrzymał premię na drugą kadencję. Rzecz w tym, że wtedy, był to efekt świeżości. A ludzie do takich świadczeń się przyzwyczajają. Coś, co było dekadę temu rewolucją, pięć lat temu czymś nowym, dziś jest codziennością. I nikogo nie dziwi, tak, jak nie dziwi internet w domu w dużym mieście.


Oczywiście ktoś, kto chciałby ludzi dostępu do sieci pozbawić, stałby się wrogiem numer jeden. Ale samym internetem w domu właściciel do sprzedaży czy najmu nikogo nie skusi, bo to jest już dziś oczywistość. Identycznie działa to w przypadku programów socjalnych. Jeśli Donald Tusk wystąpiłby z oświadczeniem, że czas zacisnąć pasa, 500 Plus zlikwidować, cofnąć zasiłki dla bezrobotnych, znieść płacę minimalną, kwotę wolną od podatku i na nowo podwyższyć wiek emerytalny, na pewno wywołałby wielkie wrażenie. Choć politycznie zmobilizowałby wszystkich prosocjalnych przeciwników. I zapewnił zwycięstwo PiS-owi. Ale obietnica kolejnego świadczenia przez większość została przyjęta jako coś powszedniego. Będzie 800 Plus? „To fajnie” skomentowała większość wyborców socjalnych. „Dramat” stwierdzili ci bardziej liberalni. Ale nikt nie był zaskoczony. Obietnice oczywiście wywołują dyskusję. O wyniku głosowania w październiku zdecydują jednak zupełnie inne tematy. A wynik sondażu, z którego wynika, że obietnice nie wpłynęły na poparcie partii politycznych, zdaje się tezę tę potwierdzać.

Przemysław Harczuk

na zdjęciu: Obchody Międzynarodowego Dnia Rodzin, 15 bm. w Szkole Podstawowej nr 12 w Otwocku. fot. PAP/Piotr Nowak

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo