Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na sali obrad Sejmu w Warszawie, fot. PAP/Leszek Szymański
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na sali obrad Sejmu w Warszawie, fot. PAP/Leszek Szymański

Tusk przyszedł do Sejmu zobaczyć głosowanie. "Będą tego bardzo żałowali"

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 254
Sejm zagłosował przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów. Zanim doszło do głosowania posłowie na sali ostro się pokłócili. Opozycja uważa, że celem komisji jest skazanie byłego premiera i Donalda Tuska bez wyroku sądu. Szef PO pojawił się przed głosowaniem na sejmowej galerii, wzbudzając żywiołowe reakcje posłów.

Tusk na sejmowej galerii. Krzyczeli mu "do Berlina!"

14 kwietnia Sejm przyjął ustawę ws. powołania komisji, która miałaby badać wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022, autorstwa posłów PiS. 11 maja Senat podjął uchwałę o odrzuceniu tej ustawy. W środę sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych zarekomendowała przyjęcie senackiej uchwały przez Sejm, natomiast w piątkowym głosowaniu Sejm zagłosował przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy.


Zanim doszło do głosowania na galerii sali posiedzeń Sejmu pojawił się Donald Tusk. "Zwyciężymy!" — na jego widok skandował klub KO. Z ław PiS odpowiedziały okrzyki "do Berlina!".


Jak głosowali posłowie

W głosowaniu udział wzięło 454 posłów; większość bezwzględna wyniosła 228 posłów. "Za" odrzuceniem senackiej uchwały było 234 posłów, przeciwko - 219, 1 wstrzymał się od głosu (była to Anna Maria Siarkowska z Suwerennej Polski).

Poza tym wszyscy posłowie z klubu PiS, oprócz Anny Kurowskiej, która nie uczestniczyła w głosowaniu, byli "za". "Za" byli również trzej posłowie należący do koła Kukiz'15 oraz posłowie należący do koła Polskie Sprawy (również liczącego 3 osoby), a także dwóch posłów niezrzeszonych: Zbigniew Ajchler oraz Łukasz Mejza.

Przeciwko odrzuceniu senackiej uchwały głosowały wszystkie kluby i koła opozycyjne. Przeciwni byli wszyscy uczestniczący w głosowaniu posłowie KO - 124 posłów. Nie była obecna na głosowaniu Iwona Śledzińska-Katarasińska (KO). Również wszyscy głosujący posłowie klubu Lewicy - 43 - opowiedziało się przeciwko. Nieobecny był poseł Bogusław Wontor (Lewica).

Przeciwko głosowali również wszyscy posłowie klubu KP-PSL - 24 posłów, koła Polski 2050 - 6 posłów, koła Porozumienia - 4 posłów, koła Konfederacji - 7 posłów (dwóch posłów Konfederacji - Konrad Berkowicz i Robert Winnicki było nieobecnych), koła Lewicy Demokratycznej - 3 posłów, Wolnościowców - 3 posłów oraz 5 posłów niezrzeszonych: Ryszard Galla, Hanna Gill-Piątek, Wojciech Maksymowicz, Paweł Szramka oraz Michał Wypij.


Tusk: Będą tego bardzo żałowali

Opozycja uważa, że ta ustawa sprowadza się do tego, by móc oskarżyć i skazać Donalda Tuska bez wyroku sądu, dlatego nazywa ją "lex Tusk".

- Mamy strategię na tę komisję. Zobaczycie, że ci, którzy dzisiaj zagłosowali za złamaniem Konstytucji - będą tego bardzo żałowali - powiedział Donald Tusk w wypowiedzi dla dziennikarzy. Jego zdaniem głosującymi za powołaniem  komisji ds. rosyjskich wpływów kierował strach.


- Chciałem zobaczyć twarze tych, którzy po raz kolejny złamali konstytucję, złamali dobre obyczaje i fundamentalne zasady demokracji ze strachu przed utratą władzy, ze strachu przed ludźmi, ze strachu przed odpowiedzialnością po przegranych wyborach - tłumaczył lider PO swoje pojawienie się w Sejmie.

Podsumował, że najlepszą odpowiedzią na to, co się dziś wydarzyło jest marsz 4 czerwca. - Było 100 powodów na ten marsz, to jest 101. powód - nie ma zgody Polaków na likwidację demokracji - podkreślił Tusk.

Co teraz zrobi prezydent?

Ustawa ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów trafi teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Prezydent albo ją podpisze, albo, co jest bardziej prawdopodobne, wybierze wariant przesłania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

Zgodnie z ustawą, Komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.

Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

ja



Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka