Alaksandr Łukaszenka: Jeśli Rosja upadnie, zostaniemy pod gruzami. Fot. Twitter/Canva
Alaksandr Łukaszenka: Jeśli Rosja upadnie, zostaniemy pod gruzami. Fot. Twitter/Canva

Nowe wieści ws. Prigożyna. Łukaszenka boi się "zostać pod gruzami"

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Samozwańczy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka spotkał się z w Mińsku kierownictwem wojska i służb specjalnych. Program spotkania – jak zapowiadały media – miał dostarczyć „odpowiedzi na pytania, które wiszą w powietrzu i w społeczeństwie”. Tymczasem na Białorusi wylądował samolot, którym lata właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn.

Łukaszenka: Jeśli Rosja upadnie, zostaniemy pod gruzami

Na spotkaniu z wojskowymi i wspierającymi reżim Alaksandra Łukaszenki politologami i dziennikarzami, białoruski satrapa mówił o wydarzeniach w Rosji i ich wpływie na Białoruś. 

Zaznaczył, że obserwowanie wydarzeń w Rosji było dla niego „bolesne”.

– Nie jestem sam. Wielu naszych obywateli wzięło to sobie do serca. Ponieważ jest tylko jedna ojczyzna – oznajmił Łukaszenka. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego uważa Federację Rosyjską za swoją „ojczyznę”.

Łukaszenka nie przebierał w słowach: „Jeśli Rosja upadnie, zostaniemy pod gruzami, wszyscy zginiemy”.


Łukaszenka ubolewa nad konfliktem Prigożyn-Szojgu

Powiedział, że musi wyjaśnić sytuację wokół zakulisowych ustaleń z Jewgienijem Prigożynem, „zwłaszcza w świetle ostatnich insynuacji”. Zdaniem Łukaszenki w sprawie buntu szefa Grupy Wagnera w Rosji „nie ma bohaterów”.

– Powiedziałem: w żadnym wypadku nie róbcie ze mnie bohatera, ani z Putina, ani z Prigożyna. Ponieważ przegapiliśmy sytuację, a potem myśleliśmy, że się rozwiąże, ale tak się nie stało. Zderzyło się dwóch ludzi, którzy walczyli na froncie. W tym przypadku nie ma bohaterów – mówił Łukaszenka.

Biełsat podaje, że najprawdopodobniej „dwoma ludźmi” są Prigożyn i rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu.

Łukaszenka zapewnił, że podczas buntu w Rosji „postawił armię w stan pełnej gotowości”.

– Nikt nawet w tych zasmarkanych kanałach Telegramu nie krzyczał przeciwko temu. Ani jedna rodzina, ani ich żony, ani ich dzieci, ani ich krewni – nikt. Armia, wszystkie siły zbrojne, w tym milicja i siły specjalne, zostały postawione w stan pełnej gotowości w ciągu dnia – mówił białoruski despota.

Białoruski despota wściekły na Pułk Kalinowskiego

Alaksandr Łukaszenka nie zapomniał o białoruskiej opozycji. Jego szczególny gniew budzi Pułk Kalinowskiego.

– Oszaleli też tak zwani kalinowcy. Zapędzono ich na front, do walki. Potem usłyszeli o „prawie rewolucji na Białorusi”. Zaczęli uciekać, ale oddziały zaporowe powiedziały: „Wracajcie, chłopaki, nie w porę” – tokował Łukaszenko. Nie wskazał jednak, o jakich „oddziałach zaporowych” mowa.


Prigożyn i wagnerowcy są już na Białorusi?

Tymczasem niezależny projekt monitoringowy Biełaruski Hajun podał, że samolot, którym najprawdopodobniej lata Jewgienij Prigożyn, wylądował we wtorek na lotnisku wojskowym Maczuliszczy pod Mińskiem.

Odrzutowiec biznesowy Embraer Legacy 600 o numerze RA-02795 wylądował o godz. 7.40 czasu lokalnego (6.40 czasu polskiego). 

Wkrótce potem – o 7.58 (6.58) – na to samo lotnisko przybył inny odrzutowiec biznesowy, który leciał z Petersburga.

Na Białorusi rzekomo trwa już budowa obozów, w których zamieszkają żołnierze z Grupy Wagnera - podał rosyjski portal Wiorstka. Pierwszy obóz dla 8 tys. wagnerowców ma powstawać 200 km od granicy z Ukrainą w Osipowiczach w obwodzie mohylewskim.

Ponadto rosyjski kanał na Telegramie WCzK-OGPU poinformował w poniedziałek wieczorem, że konwój Grupy Wagnera wjechał już na terytorium Białorusi. Nie opublikowano jednak żadnych dowodów – podkreśla Biełsat.

KW

Źródło zdjęcia: Alaksandr Łukaszenka: Jeśli Rosja upadnie, zostaniemy pod gruzami. Fot. Twitter/Canva

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka