Wysypisko śmieci, zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay
Wysypisko śmieci, zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay

Skarga Warszawy na Berlin. Komisja Europejska nakazała wyjaśnić sprawę niemieckich śmieci

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
Komisja Europejska nakazała Niemcom wyjaśnienia w sprawie skargi dotyczącej nielegalnie składowanych śmieci w Polsce. ZDF natychmiast komentuje sprawę, że śmieci to "emocjonalny temat kampanii wyborczej w Polsce".

Komisja Europejska otrzymała skargę Polski na Niemcy

W Polsce są setki składowisk śmieci, w tym wiele nielegalnych. Składowane są na nich również odpady niemieckie. Pod koniec lipca br. Komisja Europejska otrzymała skargę Polski na Niemcy za nielegalnie przywiezione odpady. Jak wcześniej informowała minister Moskwa, to pierwszy krok postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Szefowa resortu klimatu przekazała, że w Polsce w siedmiu składowiskach jest 35 tys. ton nielegalnych odpadów, które zostały wwiezione do naszego kraju z Niemiec.

Minister Moskwa zaapelowała do "bardzo zielonego niemieckiego rządu o zabranie niemieckich śmieci". Jak mówiła, polski podatnik "nie może płacić za wywóz, za zagospodarowanie niemieckich śmieci".


"Dla PiS wysypiska śmieci są kolejną okazją do krytyki Niemiec. Minister klimatu Anna Moskwa wezwała sąsiada z zachodu do odbioru śmieci" - czytamy na portalu ZDF.


Składowiska śmieci to wielki biznes

Dalej jest informacja, że raz po raz wysypiska śmieci w Polsce stają w płomieniach. Ale nie tylko wtedy, gdy płoną, stanowią zagrożenie dla środowiska i ludzi. Wielu martwi się o to, co przeniknie do ziemi przez lata. Według Głównego Urzędu Statystycznego liczba nielegalnych składowisk wynosi ponad 2 tysiące. Prawdą jest, że nie wszystkie góry odpadów zawierają również odpady toksyczne. Ale to właśnie one są szczególnie problematyczne.

- Na polskiej ziemi znajduje się około 400 nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych – szacuje Marek Golen, ekspert ds. gospodarki odpadami w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, którego cytuje ZDF.

Koszty rosną, więc branża znajduje również nielegalne sposoby zarabiania pieniędzy. To po prostu wielki biznes. Firma wynajmuje od prywatnego właściciela teren, a potem przywozi na niego góry śmieci. W przypadku wielu nielegalnych wysypisk śmieci często nie jest jasne, jaką drogą transportową odpady się tam dostały, a osoby odpowiedzialne trudno zidentyfikować. Kiedy właściciele posesji proszą o wsparcie na wywóz śmieci, mają problem. Budżet na usuwanie odpadów pochodzi bowiem z pieniędzy podatników. W ubiegłym roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska przeznaczył na ten cel około 100 milionów złotych. Minister Moskwa zapewnia, że rząd nie pozwoli, "żeby polski podatnik płacił za obce śmieci".

ZDF: Śmieci elementem kampanii wyborczej

ZDF zauważa, że niedawny pożar składowiska w Zielonej Górze wywołał nowy spór w polskim parlamencie, a temat śmieci stał się elementem kampanii wyborczej. Rządząca partia PiS i opozycja obwiniają się nawzajem o zaniedbania dotyczące tego i innych składowisk odpadów. To dlatego Polska zdaniem portalu miała złożyć oficjalną skargę na Niemcy do Komisji Europejskiej.

Niemiecka Federalna Agencja Ochrony Środowiska potwierdza, że chodzi o wspomnianą ilość odpadów (35 tys. ton), która podobno zgromadziła się w Polsce przez pięć lat. Wspólnie z krajami związkowymi ma wydać wkrótce oświadczenie. Według minister Moskwy Niemcy powtarzają, że to problem na poziomie landów, które z kolei utrzymują, że to problem federalny.

ja

(Wysypisko śmieci, zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka