fot. Pixabay
fot. Pixabay

Konflikt o zboże. Ukraina gotowa pozwać Polskę do Światowej Organizacji Handlu

Redakcja Redakcja Rolnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 87
Kijów jest gotów złożyć skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO), jeśli Polska wprowadzi jednostronny zakaz eksportu ukraińskiego zboża. Oświadczył o tym w wywiadzie agencji Bloomberg wiceminister gospodarki Ukrainy Taras Kaczka.

Kijów gotowy na długotrwałe postępowanie w WTO

Z punktu widzenia Ukrainy, eksportu zboża i z punktu widzenia pięciu krajów, Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii, import ukraińskiego zboża poważnie szkodzi interesom narodowym. Według Kaczki, ze względu na "systemowe" zagrożenie interesów państwa ukraińskiego, Ukraina nie ma wyboru. Zauważył również, że polski rynek nie jest krytyczny dla Ukrainy, ale jest niezwykle ważne dla tego kraju, aby usunąć ograniczenia.

Ukraina uważa, że stanowisko Polski w sprawie zakazu eksportu ukraińskiego zboża jest podyktowane polityką wewnętrzną lub "po prostu błędem". Kaczka zaznaczył, że Kijów jest gotowy na długotrwałe postępowanie w WTO.

Jednocześnie przyznał, że "otrzymaliśmy znaczące wsparcie dla lepszego tranzytu towarów w sąsiednich państwach członkowskich, zwłaszcza w Polsce i na Węgrzech. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy poczyniliśmy również znaczne postępy we współpracy z Rumunią".

Polska, Węgry, Słowacja, Rumunia i Bułgaria pragną przedłużyć obowiązujące embargo, ale większość państw członkowskich jest temu przeciwna. Ambasadorowie praktycznie każdego innego państwa członkowskiego UE (22 z 27) negatywnie ocenili ruch Piątki. Francja i Niemcy były jednymi z najbardziej zagorzałych - powiedział Politico unijny dyplomata.

Polska wystosowała ultimatum do Komisji Europejskiej w sprawie importu ukraińskiego zboża. Władze kraju oświadczyły, że nie pozwolą na "destabilizację rynku rolnego" i wprowadzą jednostronny zakaz, jeśli UE tego nie zrobi.


Polska utrzyma zakaz importu czterech zbóż z Ukrainy

Premier Mateusz Morawiecki w piątek powtórzył, że Polska utrzyma zakaz importu czterech zbóż z Ukrainy po 15 września niezależnie od decyzji Komisji Europejskiej, która tego zakazu może nie przedłużyć. - Interes polskiego rolnika jest dla nas najważniejszy. Albo w środę Komisja przyjmie dalszy zakaz wwozu zboża, albo przedłużymy go sami - stwierdził.

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus podczas konferencji w Dołhobyczowie zapowiedział, że "będziemy z polskimi rolnikami". - Po 15 września na pewno zboże z Ukrainy nie będzie wjeżdżać na teren Rzeczypospolitej – zaznaczył, dodając, że "jesteśmy otwarci, żeby w tranzycie pomóc, i to mówimy od samego początku".

Ciekawy komentarz na ten temat znajdujemy na węgierskim portalu vg.hu, który relacjonuje polsko-ukraiński konflikt o zboże, informując także o niezabliźnionych ranach historii. "W Polsce nowy parlament zostanie wybrany za nieco ponad miesiąc. Znaczna część bazy wyborczej PiS, partii rządzącej, która jest silnie uważana za prawicową, składa się z polskiego drobnego chłopstwa. Kluczowy jest dla nich zakaz importu ukraińskiego zboża" - czytamy na portalu, który powołuje się na "bliską rządowi "Gazetę Polską".

Zakaz importu z Ukrainy obowiązuje do 15 września

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.

W lipcu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeśli KE nie przedłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, to Polska zamknie granicę na te towary. Minister rolnictwa Robert Telus informował wtedy, że szefowie resortów rolnictwa tzw. krajów przyfrontowych chcą, by zakaz obowiązywał przynajmniej do końca roku.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka