Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas debaty generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, 19 bm. w Nowym Jorku. (mr) PAP/Andrzej Lange
Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas debaty generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, 19 bm. w Nowym Jorku. (mr) PAP/Andrzej Lange

Prezydent Duda: Światowy pokój dawno nie był tak zagrożony

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 72
Świat potrzebuje dziś odważnych przywódców takich jak Lech Kaczyński, którzy będą się domagać końca logiki dominacji i podboju - oświadczył we wtorek prezydent RP Andrzej Duda podczas wystąpienia w debacie generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Jak dodał, wojna na Ukrainie musi się skończyć, a nie zostać zamrożona i że możliwe jest to wyłącznie przy pełnej integralności terytorialnej Ukrainy w jej międzynarodowo uznanych granicach.

Prezydent: Koszt rosyjskiej agresji na Ukrainę jest ogromny, światowy pokój dawno nie był tak zagrożony

"Dziś świat ponownie potrzebuje odważnych i dalekowzrocznych przywódców! Takim przywódcą był śp. prezydent Polski Lech Kaczyński z którym miałem zaszczyt współpracować. Przywódcą, który już kilkanaście lat temu próbował budzić sumienia, apelować do polityków, ostrzegać przed imperialną polityką Rosji Władimira Putina" - powiedział Duda w przemówieniu zdominowanym przez temat wojny na Ukrainie.

Duda przypomniał i cytował przemówienie Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi podczas rosyjskiej inwazji na Gruzję, w tym jego słowa, że czasy rosyjskiej dominacji w regionie zakończyły się na zawsze.

"Dziś właśnie w tym miejscu, w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych, chcę to powtórzyć: te czasy nie mogą nigdy wrócić! Logika podboju, zmieniania granic siłą, lekceważenia prawa i odmawiania narodowi ukraińskiemu prawa do istnienia musi zostać powstrzymana!" - powiedział. "Ta brutalna wojna musi się skończyć, a nie zostać zamrożona! Może się to dokonać tylko i wyłącznie poprzez przywrócenie pełnej integralności terytorialnej Ukrainy w jej międzynarodowo uznanych granicach!" - dodał.

Wezwał jednocześnie do rozliczenia sprawców zbrodni wojennych i podkreślił, że Polska angażuje się w działania w tym zakresie. Dodał również, że obok wojny na Ukrainie trwa też wojna informacyjna, a jej ostrze skierowane jest też przeciwko Polsce.

"Próbuje się Polskę oczerniać na rozmaite sposoby. Dzieje się tak dlatego, że konsekwentnie przeciwstawiamy się rosyjskiej imperialnej i neokolonialnej polityce i od samego początku wspieramy broniącą się Ukrainę. Musimy z tego jako społeczność międzynarodowa wyciągnąć wnioski. Musimy walczyć z manipulacją i dezinformacją. Musimy walczyć z zakłamywaniem historii. Odwracaniem roli kata i ofiary! Zło trzeba nazywać złem, a zbrodnię zbrodnią!" - apelował prezydent.

Duda stwierdził, że ze względu na swoje doświadczenia z września 1939 r. Polska jak mało który kraj rozumie tragedię Ukrainy, ale wie też, że ostatecznie zwycięży wolność.

"Zaprzeczeniem wolności jest zniewolenie, jest imperializm i neokolonializm, są chore marzenia o dominacji nad innymi. Władimir Putin rozpętując wojnę w Ukrainie chciał odbudować rosyjskie imperium, chciał podzielić świat i trwale uzależnić Europę od swoich surowców. Nie udało mu się to! I wierzę głęboko, że mu się to już nie uda!" - zaznaczył.

Polski prezydent krytykował tych, którzy uznają pomoc dla broniącego się przed inwazją kraju jako przedłużanie wojny i podkreślił, że tylko dzięki tej pomocy - zwłaszcza pomocy Ameryki - Ukraina przetrwała rosyjski najazd.

"To zupełnie fałszywa logika. To tak jakby oskarżać sąsiada, że próbuje pomóc ludziom, którzy bronią swojego domu przed napaścią bandytów. Jeśli ktoś napadnie twój dom, to masz prawo się bronić, a sąsiedzi nie powinni być obojętni! Ukraina nie byłaby w stanie oprzeć się agresji, skutecznie bronić swojej niepodległości, gdyby nie pomoc innych państw. W tym w największym stopniu Stanów Zjednoczonych" - powiedział.

Dodał, że Ameryka od ponad 100 lat pełni kluczową rolę w bezpieczeństwie i dobrobycie Europy, o czym kontynent ten zbyt często zapomina.

"My w Polsce o tym doskonale pamiętamy! Dlatego najważniejszym priorytetem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w pierwszym półroczu 2025 roku będzie pogłębienie relacji transatlantyckich, współpracy między Unią, a Stanami Zjednoczonymi!" - zadeklarował prezydent.


Prezydent: Polska nigdy nie miała kolonii i jesteśmy z tego dumni

Duda poświęcił też część swojego przemówienia podkreślaniu roli, jaką Polska pełni na arenie międzynarodowej, m.in. niosąc pomoc krajom Globalnego Południa.

"Polska nigdy nie miała kolonii i jesteśmy z tego dumni. Zawsze to podkreślamy. Moja ojczyzna sama za to była wielokrotnie brutalnie atakowana, niszczona i wykorzystywana przez mających imperialne zakusy sąsiadów. Na 123 lata zniknęła z map świata. Dlatego doskonale rozumiemy kraje, które doświadczyły kolonializmu i wyzwania z jakimi przychodzi się im mierzyć" - powiedział Duda. Dodał jednocześnie, że Polska zawsze i bez wahania odpowiada na wezwania o pomoc.

"Mimo wojny w naszym bezpośrednim sąsiedztwie będziemy kontynuować pomoc dla państw Partnerstwa Wschodniego. Cały czas pamiętamy także o państwach Afryki Subsaharyjskiej. Jesteśmy obecni na Bliskim Wschodzie. Zważywszy na kryzys uchodźczy spowodowany wojną w Syrii, pomoc Polski na rzecz Iraku, Libanu, Palestyny i Jordanii będzie utrzymana. Polska będzie również kontynuować wsparcie humanitarne" - zadeklarował prezydent.

Oznajmił też, że Polska popiera ambicje Unii Afrykańskiej do ogrywania większej roli na arenie międzynarodowej oraz szanuje zasadę "afrykańskich rozwiązań dla afrykańskich problemów", jednocześnie oferując podzielenie się doświadczeniami transformacji polskiej gospodarki.

Dodał przy tym, że nasz kraj ma wiele do zaoferowania reszcie świata, jeśli chodzi o lekcje ze swojej transformacji, podkreślając, że Warszawa wspiera ideę "sprawiedliwej transformacji, zmian ekonomiczno-społecznych, które uwzględniają wymiar ludzki, nie pozostawiają nikogo z boku". Zaznaczył, że jest znana na całym świecie z solidarności, co potwierdziła w swojej postawie wobec ukraińskich uchodźców.

"Do Polski przyjeżdżało w pierwszych dniach wojny wielu dziennikarzy z całego świata i niemal zawsze pytali mnie: +gdzie są obozy dla uchodźców?+. Zawsze wówczas odpowiadałem: Nie ma. Nie było mowy o obozach. Naszych gości przyjmowaliśmy w naszych domach" - opowiadał.

Duda odniósł się też w wystąpieniu do wątpliwości wokół roli i sensu istnienia ONZ w obliczu łamania przez Rosję fundamentalnych zasad organizacji.

"W imieniu Polski, sąsiada zaatakowanej Ukrainy, kraju który przyjął miliony uchodźców z całą mocą odpowiadam: Tak. Organizacja Narodów Zjednoczonych jest bardzo potrzebna. Nie wymyślono lepszego światowego systemu współpracy międzynarodowej. ONZ najlepiej uzasadnia swoje istnienie nie tu, w Nowym Jorku czy Genewie, ale niosąc pomoc i wsparcie najbardziej potrzebującym: dzieciom, ofiarom wojen, prześladowanym i głodnym" - dodał.

Duda zaznaczył, że obecny czas tym bardziej wymaga współpracy międzynarodowej i wierności zasadom obecnego porządku.

"Nie będzie trwałego pokoju bez współpracy, bez solidarności między krajami bogatszymi i biedniejszymi, wreszcie bez przestrzegania prawa międzynarodowego. Polska chce współpracy, Polska chce solidarności, Polska chce pokoju!" - zakończył prezydent.

SW

na zdjęciu:  Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas debaty generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, 19 bm. w Nowym Jorku. (mr) PAP/Andrzej Lange

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka